Istotnie uczniowie gimnazjów, jeżeli są sumienni, mają dużo pracy. Różnie sobie tę pracę organizują. Umiejętność rozplanowania sobie czasu jest trudną sztuką. Może przy Twojej pomocy udałoby się coś tu ulepszyć? Nauka w nocy nie jest dobrym pomysłem. Pierwsze efekty niewyspania już widzisz. Córka za krótko śpi w nocy, więc musi dosypiać w ciągu dnia. Ponieważ śpi w ciągu dnia, zabiera się do nauki wieczorem. Nim skończy pracę, robi się głęboka noc. W związku z tym za krótko śpi ... i tak w koło. Pierwszy krok: trzeba przerwać ten rytm. Sen na raty nie jest polecany w żadnym wieku. Krok drugi: pomóż córce zaplanować zajęcia. Przeanalizujcie kolejne dni tygodnia. Przyjrzyjcie się o której godzinie wraca ze szkoły i ustalcie ile zostaje czasu do zagospodarowania. Wiadomo, że poza nauką są jeszcze inne drobne obowiązki (utrzymanie porządku i czystości, wyprowadzenie na spacer psa, zaniesienie cioci gazety etc.). Wiadomo także, że każdy musi mieć czas na odpoczynek, kontakty z rodziną, rozwijanie pozaszkolnych zainteresowań itd. Nie łatwo to wszystko pomieścić w codziennych szesnastu godzinach, ale trzeba spróbować. Zapewne okaże się, że dłuższe wycieczki, zakupy i wizyty możliwe są tylko w piątki, soboty i niedziele. Gimnazjalista zużywa przeciętnie na odrabianie lekcji do półtorej godziny dziennie. Wysiłek oszczędza odrabianie lekcji z danego dnia. Nie traci się wówczas czasu na przypominanie tematu. Najtrudniej jest z zaplanowaniem prac czasochłonnych (przeczytanie lektury, przygotowanie prezentacji, referatu etc.), które zadawane są z dużym wyprzedzeniem. Większość uczniów zabiera się za nie w ostatniej chwili. I to ich gubi. Spróbujcie wspólnie czuwać nad tym, by rozłożyć w czasie przygotowanie takich prac. I krok trzeci: Skontaktuj się z rodzicami rówieśników córki. Dowiedz się, czy ich dzieci też mają takie kłopoty. Jeśli podczas rozmów okaże się, że Waszym zdaniem dzieci mają za dużo zadawane pójdźcie do szkoły. W drugiej klasie gimnazjum (nie licząc czasu na koła zainteresowań) uczniowie tygodniowo spędzają do trzydziestu trzech godzin lekcyjnych, a często jeszcze dwie uzupełniające któryś język. W Polsce obowiązuje czterdziestogodzinny tydzień pracy, trudno więc wymagać od dzieci, by pracowały ponad pięćdziesiąt godzin. Poproście nauczycieli, by zadawali mniej czasochłonnych prac domowych i porozumiewali się między sobą w tej sprawie. Życzę pomyślności. B.
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta