Witaj, Ago! Rozchwianie emocjonalne dziecka przy tak skomplikowanych relacjach rodzinnych nie jest niczym dziwnym. Każde dziecko inaczej reaguje na tego typu sytuacje. Popatrz na rzeczywistość tak: ośmioletnia wrażliwa dziewczynka, po wstrząsach związanych z rozwodem rodziców, rozstaniu z ojcem, którego kocha i potrzebuje, „zabraniu” jej mamy przez obcego człowieka, który próbuje wkraść się w jej łaski, widzi, że jej tata zaabsorbowany jest innym domem i rodziną. Czy to nie wystarczające powody, by dziecko miało poczucie odrzucenia, czuło się smutne i bezradne? Czy to nie wystarczające powody do utraty poczucia bezpieczeństwa i równowagi nerwowej? Twoja sugestia, iż płacz jest sposobem zwrócenia na siebie uwagi, jest trafna. Chęć ta jednak nie musi być uświadomiona. Płacz jest raczej krzykiem bezradności wobec niezrozumiałego nowego świata, który pozbawił dziecko jego dotychczasowego miejsca, rytmu i relacji z otoczeniem. Dziewczynce potrzeba więcej ciepła i miłości, niż zwykle, by szybciej odnalazła się w nowej rzeczywistości. Jak z dzieckiem postępować poradzą psychologowie. Wszyscy dorośli zaangażowani w mariaże powinni udać się po instrukcje do terapeutów rodzinnych. A wyniki badania psychologicznego córeczki pomogą terapeutom w obraniu najlepszych dla dziecka rozwiązań. Pozdrawiam. B.
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta