Jak znaleźć porozumienie z rodzicami? [Porada eksperta]
Mam prawie 17 lat i od I klasy gimnazjum nie dogadywałam się z rodzicami. Co prawa bywały wzloty i upadki. Czasem było zabawnie i dobrze, a czasem źle i były same kłótnie, ale dzisiaj zmieniło się wszystko. Mam chłopaka mieszkającego 114 km od de mnie. Byłam u niego na weekend i w końcu poczułam, jak mogę z kimś pogadać normalnie. W domu zawsze rozmowy dotyczyły tylko szkoły i tego, żeby zabierać mi telefon na noc. Bardzo mnie to denerwowało, bo mam dobre oceny w szkole, a jak dostanę 3, od razu jest źle i jest wykład o tym, jak okropnie napisze maturę. Co prawda rodzice powtarzają mi, że robią to z powodu mojej ciężkiej choroby, która uniemożliwia mi pracę fizyczną, ale uważam, że już trochę przesadzają. Kiedy wróciłam od mojego chłopaka, pierwsze, co zaczął się, temat nauki i telefonu, na co zareagowałam gwałtownie, mówiąc, że rodzice mojego chłopaka nie gadają tylko o tym i da się z nimi normalnie pogadać. Potem opowiedziałam, jak fajnie tam było, i jak smutno, że trzeba było wrócić. Rodzice gwałtownie zareagowali na to, co powiedziałam. Ustalili, że teraz sama będę dbała o swój dojazd do szkoły, dożywienie, branie stałych leków i utrzymywanie czystości. Ponadto powiedzieli mi, że gdyby nie ta choroba, to by się mną nie przejmowali i z takimi oceniani (przewaga 4) na pewno nie zdam dobrze matury. Ojciec dodał jeszcze, że mogę skończyć jak moja koleżanka (jest kobietą lekkich obyczajów). Mój chłopak mówi, że oni jako rodzice nie powinni mnie dobijać i poniżać, a ja już nie wiem, co myśleć. Później mama powiedziała jeszcze, że to ich bardzo zraniło i przez to poczułam się winna. Obawiam się, że nasze kontakty uległy całkowitemu zepsuciu, a ja nie wiem, co robić. Zazdroszczę mojemu chłopakowi dobrego kontaktu z rodzicami i też bym taki chciała mieć. Mam ich jakoś przeprosić? Albo zrobić jakąś kolację? I jak mam się nauczyć normalnie z nimi rozmawiać?
To bardzo smutny list i bardzo trudna sytuacja. Nie masz powodu przepraszać rodziców; wygląda na to, iż taką potrzebę powinien poczuć ojciec, porównując cię do koleżanki. Piszesz o chorobie - nie precyzujesz o jakiej - być może to jest źródłem ich lęku i nadopiekuńczości. Wart rozmawiać, żeby ten problem rozwiązać. Jakimś wygodnym rozwiązaniem może być napisanie do nich niezbyt długiego listu z zapewnieniem, że ich kochasz i rozumiesz ich troskę, ale chciałabyś, żeby w pewnych kwestiach się zmienili. Wyjaśnij, jakich, i zaproponuj, żebyście te kwestie przedyskutowali razem. A jeżeli nie uda Wam się wypracować złotego środka, to zaproponuj wizytę u psychologa rodzinnego. Możesz też pokazać im tę naszą korespondencję, bo ona jest prawdziwym dowodem Twojej odpowiedzialności i dojrzałości. Bardzo serdecznie pozdrawiam
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta