Nie dramatyzowałabym sytuacji. Skoro dzieci i tak chętnie się uczą, to przypuszczalnie pieniądze nie są tego głównym powodem. Kieruje nimi ciekawość, obowiązkowość i ambicje, co świadczy o właściwym stosunku do nauki. Nagradzanie wysiłku i sukcesów jest oczywiście pożądane. Wspólna radość, chwalenie, sprawienie przyjemności, okazanie dumy z dziecka podbudowuje w nim poczucie własnej wartości i utrwala motywację do nauki. Masz rację, że mieszanie do tego pieniędzy nie jest najszczęśliwszym pomysłem. W skrajnych przypadkach może dojść do zarabiania na stopniach i swoistej formy szantażu rodziców. Tak dzieje się, gdy dziecko dostrzega, że rodzicom bardziej zależy na jego wynikach w nauce, niż jemu samemu. Nic jednak nie wskazuje na to, by w Waszej rodzinie istniało takie zagrożenie. Skoro nie jesteś w stanie przekonać domowników, by zrezygnowali z dawania pieniędzy za każdą dobrą ocenę, potraktuj to jako formę nagrody, a nie jako zapłatę. Dbaj, by taka była optyka dzieci. Spróbuj też ograniczyć częstotliwość tych praktyk (nagroda za wyniki semestralne). Różnice poglądów na wychowanie w rodzinie nie są rzadkością. Dzieci to dostrzegają, lecz z pluralizmem poglądów i postaw stykają się na każdym kroku. O dokonywaniu wyborów decydują wartości nadrzędne, a przecież przekonanie o tym, że warto się uczyć już im wpoiliście.
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta