Brak kontroli nad emocjami to nie jest banalny problem. Szczególnie jeśli dotyczy niekontrolowania złości, która przeradza się w agresję - słowną czy bezpośrednią. Takie zachowanie może zniszczyć nasze plany, może udaremnić realizację marzeń i obrócić w niwecz najlepiej nawet zapowiadające się związki. A związki to przecież coś, na czym nam bardzo w życiu zależy. Z tego co piszesz wynika, że jesteś dosyć świadomą siebie osobą. Wiesz jakie są twoje słabe punkty i co jest lub może być punktem wyzwalającym tego "demona" w tobie. Z całą pewnością jest to niepoprawna komunikacja oraz alkohol. Nad komunikacją można pracować - można ją zmienić, udoskonalić, można nad nią skutecznie panować. A alkoholu można przez jakiś czas sobie całkowicie odmówić w imię lepszej i ważniejszej sprawy. Ważne jest ,aby komunikowanie się ze sobą przede wszystkim maksymalnie upraszczać. Mówić zawsze tylko o jednej rzeczy, nie mieszać wątków, dochodzić do końca jakiegoś etapu i dopiero rozpoczynać coś innego. Nie używać ogólników, mówić o konkretach, o sobie a nie o tej drugiej osobie, nie używać słów wzbudzających emocje takich jak "zawsze", "nigdy", "wszystko" i tak dalej. Należy także dużo pytać, poznawać szczegóły, wczuwać się w sytuację drugiej osoby, ale nie "domyślać się" na siłę, o co jej chodziło. Nie wiem dokładnie, co powoduje w waszej relacji takie wybuchy emocji, ale zazwyczaj tak bywa, że w każdym związku jest przynajmniej jeden taki temat zapalny, który zazwyczaj doprowadza do nieporozumień. Zastanów się, co to może być u was. Jeśli na razie nie potraficie dojść z tym do ładu to może na jakiś czas go zostawcie, a poćwiczcie dochodzenie do porozumienia na jakichś łatwiejszych tematach. A tobie polecałabym mimo strachu i obawy zdecydować się i pójść do dobrego psychologa, który pomógłby ci w rozwoju umiejętności komunikacyjnych i kontrolowaniu tej złości. Ona skądś się bierze i dobrze byłoby dowiedzieć się też dlaczego jest taka "nieokiełznana". Sama kontrola na jakiś czas może wystarczyć, ale najlepiej jest zapobiegać możliwym przyczynom.
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta