Zdrowie psychiczne

Zdrowie psychiczne obok zdrowia fizycznego i społecznego składa się na definicję zdrowia Światowej Organizacji Zdrowia. Szczególnie w ostatnich latach coraz częściej dostrzega się jak ważną funkcję pełni zdrowie psychiczne w życiu każdego człowieka. Depresja, ale także inne zaburzenia związane ze zdrowiem psychicznym prowadzące do samobójstw, stały się najczęstszą przyczyną śmierci wśród młodych osób. Badania naukowe potwierdzają także, że osoby zmagające się z ciężkimi chorobami psychicznymi umierają przedwcześnie.

Komunikacja interpersonalna w najprostszym ujęciu mogłaby zostać zamknięta w schemacie: nadawca-komunikat-odbiorca. Wiemy jednak, że mimo tego, iż jest to model zgodny z prawdą, to nie wyczerpuje tematu niuansów związanych z komunikacją interpersonalną. Jak zwykle "diabeł tkwi w szczegółach" - poznajcie je więc i dowiedzcie się, jakie rodzaje komunikacji interpersonalnej wyróżniamy.
Alkoholowy zespół abstynencyjny rozwija się, kiedy człowiek – dotychczas pijący alkohol regularnie i w dużych ilościach – nagle przestaje go spożywać lub też drastycznie zmniejsza przyjmowane dawki. Alkoholowy zespół abstynencyjny może być uciążliwy i niegroźny, ale i stanowić nawet zagrożenie życia. Kiedy więc alkoholowy zespół abstynencyjny jest najbardziej groźny? Jakie leczenie stosuje się u osób, u których rozwinie się alkoholowy zespół abstynencyjny?
Mam 40 lat. Jestem nauczycielką. Szukam partnera on-line o podobnej sytuacji życiowej co ja - podobny wzrost, wykształcenie, po rozwodzie, blisko zamieszkania, niepalący. Kiedy rozmawiam z mężczyzną o zawodowym wykształceniu, niższym lub kawalerem, przerywam znajomość, mimo że dobrze się nam rozmawia. Wstydziłabym się męża po zawodówce lub niskiego. Męczy mnie już to szukanie. Może mam zbyt duże oczekiwania. Czy uzbroić się w cierpliwość czy zmienić (zmniejszyć) oczekiwania?
Niespełna 30-letnia matka 10-miesięcznego chłopca nie wypełnia prawidłowo swoich podstawowych obowiązków macierzyńskich. Pani ukończyła szkołę specjalną, przez co nie może być uznana za osobę w pełni rozwiniętą psychicznie i emocjonalnie oraz zdającą sobie sprawę z powagi i odpowiedzialności spoczywającej na niej jako matce. Posiada już jedno dziecko, które zostało jej odebrane i obecnie przebywa z biologicznym ojcem. Kobieta mieszka wraz ze współlokatorem. Ma do dyspozycji jeden pokój, który współdzieli ze swoim 10-miesięcznym synem. Dziecko jest narażone na wszelkie odgłosy i sytuacje pojawiające się w obrębie zajmowanego pokoju. Największym zaniedbaniem ze strony matki jest nadużywanie alkoholu w obecności dziecka. Dziecko przebywa w tym samym pomieszczeniu, podczas gdy matka spożywa duże ilości alkoholu, najczęściej w obecności innych ludzi, także spożywających alkohol, których zaprasza do siebie. Alkohol spożywany jest w ilościach sprawiających iż Pani traci kontrolę nad otaczającą ją rzeczywistością, a tym samym nie może sprawować jakiejkolwiek opieki nad swoim malutkim dzieckiem. Dodatkowo naraża go na obecność innych, obcych ludzi, także będących pod wpływem alkoholu i mogących tracić kontrolę nad tym, co robią. Niekiedy kobieta zasypia i nie wie, co dzieje się wtedy z jej dzieckiem i co mogą w tym czasie robić osoby tam przebywające. Rażącym zaniedbaniem jest także dopuszczanie się aktów seksualnych w tym samym pomieszczeniu, w którym przebywa dziecko, a nie ma możliwości odseparowania dziecka, tak aby nie słyszało tego, co się wokół niego dzieje. Narażanie dziecka na kłótnie, wyzwiska oraz bezpośrednie sąsiedztwo aktów seksualnych może w przyszłości odbić się na jego psychice. Zdarza się, że Pani pozostawia dziecko pod opieką koleżanek na kilka godzin, koleżanki te niewykluczone, że także spożywają alkohol w obecności dziecka. Chłopiec często płacze histerycznie, a podczas bliższej obserwacji zauważono u niego apatię i rozdrażnienie. Matka nie wspiera emocjonalnego rozwoju dziecka, co może w przyszłości skutkować wieloma zaburzeniami rozwojowymi. Żadna z najbliższych osób Pani nie poczuwa się do odpowiedzialności za Panią i jej dziecko. O sytuacji są stale informowani jej rodzice i siostra. Z uwagi na dobro dziecka całą sprawą zainteresowali się sąsiedzi, którzy na co dzień są świadkami tych przykrych incydentów. Skandaliczne zachowanie kobiety było zgłaszane do MOPS, a także na Policję, jednak interwencja nie przyniosła żadnych skutków, ponieważ na tamten moment nie zauważono nieprawidłowości, które według świadków są stałe i rażące. Czy taka osoba powinna samodzielnie wychowywać synka?
Jak poradzić sobie z mężem uzależnionym od wykonywania telefonów do koleżanki z pracy? Mąż w tym roku kończy 50 lat. Nie chce w ogóle słyszeć o wizycie u lekarza specjalisty. Posunął się do takiego stopnia, że kupił drugi aparat i w wybranych numerach ma tylko jeden, do swojej koleżanki.
Mam 17 lat. Trzy lata temu wraz z rodziną wyjechaliśmy do Niemiec, nie chciałem tu przyjeżdżać i nadal nie chcę tu być. Początki zawsze są trudne, wiem, a to zaaklimatyzowanie się, a to nauka języka itd. Dziś mam kolegów, koleżanki, umiem biegle mówić po niemiecku i angielsku, w szkole jakoś daję sobie radę, ale z każdą myślą o Polsce chciałbym się zamknąć w pokoju i z niego nie wychodzić. Nie chodzi tu o problemy rasistowskie, wręcz przeciwnie, zostałem tutaj miło przyjęty przez rówieśników, tu chodzi bardziej o jakąś więź, nie umiem tu żyć, nie czuję się tu jak u siebie, ale z tyłu głowy mam myśl, że mam tu szanse, że finansowo jest tu o wiele lepiej (w Polsce mieliśmy co włożyć do garnka, ale żyliśmy na mniej niż średnim poziomie). Nie wiem co robić. Z jednej strony chciałbym wrócić do Polski, a z drugiej wiem, że moi rodzice zrobili dla mnie zbyt wiele, żeby teraz ich o to prosić. Każdy przyjazd do Polski, czy to tydzień czy miesiąc, zawsze wtedy chce mi się płakać. Z mojego punktu widzenia jestem zakłopotany, z Pana zaś mogę być nastolatkiem z burzą hormonów. Miałem myśli samobójcze, ba! Mam je nadal i to przynajmniej kilka razy w miesiącu, nie daję rady psychicznie, ale jestem zbyt głupi, żeby to zrobić, i zbyt kocham swoją rodzinę, bo wyobrażam sobie to, że oni cierpieliby latami i o wiele bardziej. Więc piszę tu, z prośbą o pomoc, do Pana, bo mimo iż mogę wydawać się dość chaotyczny i dziwny, ufam Panu jak nikomu innemu (mimo iż Pana nie znam, jesteśmy w internecie, a ja czuję się swobodnie, nie mówiąc o tym na głos, wolę to napisać w formie tekstu). Boję się z kimkolwiek o tym porozmawiać i wątpię, żeby jakiekolwiek kazania to zmieniły, boję się do tego po prostu głośno przyznać i tyle, może jestem tchórzem, może wydaje się Panu, że to przejściowe, ale to naprawdę nie jest fajne uczucie, gdy myśli się o tym, by połknąć garść tabletek i pozbyć się tego problemu. Wiem też, że ogromna ilość ludzi chciałaby dostać taką szansę od życia jak ja, by żyć w cieplutkim domku, gdzieś w Niemczech. Naprawdę nie wiem, co robić, a to, że teraz piszę tą wiadomość i będę oczekiwał jakichkolwiek porad, jest moją ostatnią deską ratunku.
Jestem w czwartej ciąży. Mam depresję, jestem pogrążona w smutku, ogarnia mnie lęk, że może coś się stanie zaraz. Na sercu jest mi bardzo ciężko i czuję się cały czas przygnębiona, pomimo że mam fajne dzieciaczki i powinnam cieszyć się nimi, mnie ogarnia smutek i nawet na siłę nie potrafię się cieszyć życiem. Płakałabym często. Wcześniej leczyłam się, chodziłam na terapię, a teraz jakby terapia mi nie pomaga, może nie trafiona. Ciągle jest mi źle. Co mam robić? Kto może mi pomóc w tym, bo czuję się bez wyjścia.
Od 4 tygodni nie mogę mówić. Laryngolog stwierdził, że to nerwica. Brałam Relanium i Zomiren. Pojechałam do innego specjalisty, który wypisał mi Clonazepam i Clemastinum, ale poprawy nie widać.
Celem terapii skoncentrowanej na przeniesieniu - TFP (inaczej: terapii Kernberga) jest sprawienie, aby osoba z borderline nauczyła się stabilniej i bardziej realistycznie przeżywać uczucia dotyczące relacji z innymi ludźmi. Udaje się to osiągnąć przez zmniejszenie objawów związanych z zaburzeniem osobowości typu borderline i dzięki doprowadzeniu do zmian struktury charakteru pacjenta. W efekcie powinno to znacznie poprawić poziom jego codziennego funkcjonowania. Przeczytaj więc, na czym polega terapia skoncentrowana na przeniesieniu - TFP.
Od kilku lat jestem psychicznym wrakiem, ale teraz wpadam ze skrajności w skrajność, albo czuję beznadziejnie i mam myśli samobójcze, albo czuję się wspaniale i chcę być perfekcyjna. Miałam okres w życiu, kiedy chciałam być idealna, robiłam wszystko, nie spałam po nocach. Teraz też tak mam, a przynajmniej tkwię dalej w swojej ideologii. Nie mam znajomych, mam awersję do ludzi. Boję się do kogokolwiek napisać, bo boję się, że ktoś mnie wyśmieje, albo odrzuci. Tak jakbym wolała samotność od odrzucenia, jednak boję się przy tym, że zostanę całkiem sama. Przede mną liceum, a ja się boję, że będę zupełnie sama. Lubię samotność, jednocześnie jej nienawidząc. Mam wrażenie, że są we mnie setki sprzeczności, i jedna osobowość kłóci się z drugą. Odwagi nabieram, tylko kiedy napiję się alkoholu. Szukam lekarstwa na wszystkie swoje problemy, ale nie mogę go znaleźć. Czy jest ze mną coś nie tak? Czasami mam wrażenie, że wszystko wymyka mi się spod kontroli i żyję w ciągłym lęku i strachu.
Mam 17 lat i jestem chłopakiem. Tak naprawdę dziewczyną, ale już od kilku lat nie czuję przynależności do własnej płci. Rok temu powiedziałem to moim rodzicom. Tata dobrze zareagował, ale od roku mama uprzykrza mi życie, poprawiając mnie na każdym kroku. Nawet nie wiem, co mam zrobić. Dowiedziałem się, że moja mama chciała się przeze mnie zabić. Wywali mnie z domu, jak zacznę brać hormony. Nigdy mnie nie zaakceptuje. Mam ochotę się zabić Co mam zrobić w takiej sytuacji?
Leczenie alkoholizmu w Polsce jest dla wszystkich bezpłatne. W zależności od sytuacji i możliwości leczenie może mieć charakter terapii ambulatoryjnej (stacjonarnie) lub na oddziale zamkniętym. Niektórym wystarczy psychoterapia, inni powinni poddać się również farmakologicznemu leczeniu alkoholizmu. Przeczytaj, jak przebiega leczenie alkoholizmu i dowiedz się, gdzie się zgłosić, aby rozpocząć terapię.
Podświadomość interesuje nie tylko psychologów, specjalistów rozwoju osobistego, ale i... marketingowców. Na co dzień nie uświadamiamy sobie jej istnienia, a i tak podświadomość – w znaczący sposób – wpływa na to, jak się zachowujemy i jak funkcjonujemy. Przeczytaj więc, czym jest podświadomość i czy istnieją jakieś sposoby na to, aby do niej dotrzeć lub aby ją... modyfikować? Dowiedz się również, jak działa podświadomość.
Haszysz to, obok marihuany i oleju haszyszowego, substancja pochodnych konopi indyjskich, bardzo popularna w Polsce i na świecie. Haszysz wytwarza się z żywicy konopi i najczęściej spożywa w formie tzw. skrętów. Haszysz powoduje u osoby go zażywającej poczucie euforii i ekstazy, co jest złudne, ponieważ z zażywania tego narkotyku wynikają również negatywne konsekwencje. Przeczytaj, jakie działanie ma haszysz i dowiedz się, jak przebiega uzależnienie od haszyszu.
Terapia odwracania nawyków jest typem psychoterapii behawioralnej. Jej prowadzenie służy temu, aby pacjenci doświadczający zaburzeń w postaci jakichś napadów czynności nawykowych (np. tików czy trichotillomanii) nauczyli się kontrolowania swoich dolegliwości. Jakie są jeszcze inne zastosowania terapii odwracania nawyków i jak ona przebiega?
Jak rzucić palenie? Uzależnienie od palenia papierosów to sprawa osobista, trzeba ją załatwić z samym sobą. I piekielnie trudna: aż 80 proc. palących Polaków chce rzucić palenie i zaledwie jednemu na dwudziestu się to udaje. Dlaczego? Przez składnik tytoniu - nikotynę, która zniewala tak jak alkohol i "twarde" narkotyki (heroina i kokaina), ale jest od nich bardziej wredna: nie wywołuje widocznego odurzenia. Dowiedz się więc, jak rzucić palenie i czy sposoby na rzucenie palenia są skuteczne!
Pacjent w chorobie nowotworowej ma prawo do chwil słabości, bo przed nim niełatwa droga, jednak zarówno on sam, jak i jego bliscy powinni pamiętać, że rak to dzisiaj często choroba przewlekła, w wielu przypadkach w 100% uleczalna. Z kolei oddziały onkologiczne to nie smutne umieralnie, a miejsce, gdzie chorzy mają szanse walczyć o siebie, gromadzić siłę. O emocjach towarzyszących pacjentom i ich rodzinom, o tym, jak na nich wpływa świadomość pojawienia się poważnej choroby rozmawiamy z Adrianną Sobol, psychoonkolożką.
Mam pewne pytanie dotyczące dziwnych stanów świadomości, które występowały u mnie w okresie nastoletnim. Otóż, gdy miałem około 13 lat zdarzało się, że "wchodziły" mi dziwne stany umysłu. Podczas tych stanów miałem poczucie, że to wszystko, co dzieje się wokół mnie, ma charakter snu, a wydarzenia przybierają formę "fabuły", w której rozgrywała się akcja. Jednocześnie byłem świadom tego, iż to nie jest żaden sen, tylko ze mną coś jest nie tak. Taki stan przychodził nagle i trwał parę godzin, czasem występowały "przebłyski normalnej świadomości" Co ważne, to wszystko nasilało się, jak robiło się ciemno na dworze, gdy przychodził wieczór, albo w ciemnych pomieszczeniach. Dodatkowo zmysł dotyku wydawał mi się "snem" - był nieprawdziwy, a przestrzeń wokół wydawała się dwuwymiarowa. Kontakt z innymi ludźmi był normalny, potrafiłem logicznie myśleć i wiedziałem, gdzie jestem, jak się nazywam itd. Tylko czułem, jakbym był od świata trochę "oddzielony mgłą". Dodam, że jakoś w tym czasie zostałem skierowany na EEG (z powodu tików nerwowych) i wyszło podejrzenie padaczki. Pamiętam tylko, że na wyniku pisało coś w stylu: ostre fale w płacie ciemieniowo-skroniowym, sugerujące padaczkę. Pamiętam tylko tyle, gdyż było to dawno temu. Dzisiaj jestem zdrowym mężczyzną, nie mam już takich problemów, lecz piszę to po to, ponieważ przypomniały mi się te incydenty i tak mnie to zaintrygowało, że mam silną potrzebę dowiedzenia się, co to mogło być.
Od 3 lat jestem w związku, od roku moja dziewczyna przechodzi ciężki okres. Na początku sporadycznie traciła humor bez powodu, uznawaliśmy to za stres, chwilową chandrę, ciężki dzień. Niestety, gorsze dni z czasem zdarzały się coraz częściej, na chwilę obecną jest bardzo źle - rano nie ma siły wstać z łóżka, co chwilę płacze, na nic nie ma ochoty, nic jej nie pomaga. Jak rozmawiamy o tym, co się dzieje, to sama przyznaje, że nie ma żadnego powodu, że nic złego się nie dzieje. Mówi, że po prostu jej źle. Staram się ją wspierać, jak mogę, staram się z niej ściągać codzienne obowiązki, na które nie ma siły, zmieniłem sporo w sobie, by było jej tylko lepiej. Staram się, by nie siedziała i płakała, podpytuję, na co ma ochotę, co by chciała zmienić. Niestety, nic to nie daje. Jak z nią rozmawiam o wizycie u psychologa, to mówi, że widzi potrzebę, ale że nie ma na to siły. Pójdzie, jak ją będzie miała. Gdy naciskałem, wywoływałem odwrotny efekt, więc odpuściłem, licząc, że ta "siła" sama przyjdzie. Niestety od ponad 3 miesięcy nie przyszła... Nie wiem już, co mam robić, sam czuję, że jestem na krańcu załamania nerwowego, wszystko, co robię, nie przynosi absolutnie żadnych rezultatów. Co zrobić, by w końcu udała się do specjalisty? Ta sytuacja niszczy ją, nasz związek, mnie i moją miłość.
Jestem trzydziestoparoletnim mężczyzną. Mój problem polega na nierozładowanym napięciu seksualnym. Zacząłem współżyć późno. Było to parę razy. Problem polega na tym, że ciągle myślę o seksie z dziewczynami. Nie mam powodzenia u dziewczyn, nie podobam się im. Próbuję walczyć z pornografią, ale nie wychodzi mi to, mam postanowienia, ale jak przychodzi wieczór, nie mogę się powstrzymać przed masturbacją. Dodam, że robię to około 16 lat, czuję się źle z tego powodu, a nawet czuję wstręt do siebie. Pewnie jest to forma odreagowania na stresy i próba dokuczenia sobie. Nie wiem, co mam zrobić, myślałem, żeby chodzić do pań lekkich obyczajów, ale nie jest to moralne wg mnie i czułbym się źle z tego powodu.
19 maja zmarła w domu po długiej chorobie moja ciężko chora żona w wieku 68 lat. Zarzucam sobie, że nie zapewniłem żonie lepszych warunków życia, np. kilka dni przed śmiercią nie podjąłem z żoną rozmowy na temat udania się do prywatnego specjalisty, który na pewno uratowałby jej życie, ale nas nie było na to stać. Zarzucam sobie, że nie zadzwoniłem na pogotowie kilkanaście minut wcześniej. Zarzucam sobie, że w momencie śmierci żona straszliwie krzyczała, a ja byłem w tym czasie w kuchni, rozpaczliwie usiłując się dodzwonić do pogotowia. Zarzucam sobie, że nie reaguję na nieudolność ratowników, nie wnosząc oskarżenia. Wszystkie testy w internecie wskazują, że mam ciężką depresję. Chciałbym jak najszybciej umrzeć, ale powstrzymują mnie dzieci, wnuki i prawnuki, które dziadka kochają, a ja niestety zupełnie zobojętniałem. Do psychiatry nie pójdę, bo nie mam zaufania do lekarzy. Leczę się na kilka drobnych chorób, ale myślę o zaprzestaniu przyjmowania leków, lecz boję się bolesnej śmierci. Mam 72 lata, jestem niepełnosprawny w stopniu lekkim, ale nie ubiegam się o podwyższenie stopnia po tym, jak potraktowano moją żonę, schorowaną kobietę z II grupą, odmawiając jej przez powiat i województwo karty parkingowej.

Na zdrowie psychiczne składa się samopoczucie psychologiczne, społeczne i emocjonalne danego człowieka. To jak się czujemy, ma wpływ na to, jak myślimy i jak działamy. Ma także zawiązek z tym, jak radzimy sobie ze stresem, jak dokonujemy wyborów oraz odnosimy się do innych ludzi. Zdrowie psychiczne jest ważne na każdym etapie życia człowieka.

Wiele czynników ma wpływ na nasze zdrowie psychiczne. Należą do nich:

  • czynniki biologiczne, czyli geny i chemia mózgu,
  • historia rodzinna problemów ze zdrowiem psychicznym,
  • doświadczenia życiowe, np. trauma.

Problemy z tym aspektem zdrowia są powszechne. Choć często nadal stygmatyzowane i dyskryminowane. Jednak otrzymanie wsparcia i rozpoczęcia leczenia daje szanse na całkowite wyzdrowienie. Wiele schorzeń psychicznych można skutecznie leczyć, stosunkowo niskim kosztem.

Zdrowie psychiczne jest ważne dla każdego człowieka. Dzięki niemu możemy w pełni wykorzystać swój potencjał, lepiej radzić sobie z życiowymi trudnościami, wydajniej pracować i wnosić znaczący wkład do społeczności. Na zdrowie psychiczne ma wpływ wiele aspektów takich jak aktywność fizyczna, odpowiednia ilość snu, relacje z innymi osobami czy uzyskanie wsparcia, jeśli go potrzebujemy.

Mimo tego, jak ważne jest zdrowie psychiczne dla jednostki, ale także dla konkretnych społeczeństw, większość systemów opieki zdrowotnej na świecie zaniedbuje ten obszar zdrowia i nie zapewnia wystarczającej opieki oraz wsparcia potrzebującym. W rezultacie prowadzi to do tego, że miliony ludzi na całym świecie cierpi w milczeniu, co przekłada się na ich codzienne życie.