Zdrowie psychiczne

Zdrowie psychiczne obok zdrowia fizycznego i społecznego składa się na definicję zdrowia Światowej Organizacji Zdrowia. Szczególnie w ostatnich latach coraz częściej dostrzega się jak ważną funkcję pełni zdrowie psychiczne w życiu każdego człowieka. Depresja, ale także inne zaburzenia związane ze zdrowiem psychicznym prowadzące do samobójstw, stały się najczęstszą przyczyną śmierci wśród młodych osób. Badania naukowe potwierdzają także, że osoby zmagające się z ciężkimi chorobami psychicznymi umierają przedwcześnie.

Jestem z chłopakiem ponad 4 lata, mieszkamy razem 2,5 roku. Mam 21 lat, on 26. Ja skończyłam 2 rok Politechniki, on ma skończoną tylko podstawówkę... i tu tkwi mój problem. Na początku nie przeszkadzało mi to, ale teraz odczuwam z tego powodu wstyd np. przed znajomymi zawsze kłamię, że ma skończona zawodówkę, chciałabym bardzo, żeby skończył szkołę i miał jakiekolwiek wykształcenie. Mam dosyć utyskiwania rodziny, że stać mnie na kogoś lepszego. Jest inteligentny, prowadzi własną firmę, zna się na wielu sprawach, ale nie potrafię go przekonać, że warto skończyć szkołę. Bardzo go kocham, ale boję się o przyszłość.
Jestem samotna z wyboru. Przynajmniej większość moich znajomych tak uważa. Ale z mojego punktu widzenia to nie jest dokładnie tak. Kiedy jakiś mężczyzna zaczyna mnie interesować to jest dobrze ale kiedy tylko zaczyna odwzajemniać moje uczucia ja zaczynam się od niego oddalać. Odpycham go mimo to że jeszcze jakiś czas temu właśnie tego chciałam- aby się do mnie zbliżył. Każdy mój związek kończy się zanim tak naprawdę zdążył się zacząć i co najgorsze tak jest za każdym razem. Nie potrafię sobie odpowiedzieć na pytanie przed czym ja uciekam.
Mój narzeczony ciągle kłamie w sprawach banalnych i tych poważnych, gdy łapię go na tym, zaczyna kręcić i wymigiwać się mówiąc, że źle to zrozumiałam. Czy można się z tego wyleczyć? Jak nazywa się taka przypadłość? Co należy zrobić? Życie z takim człowiekiem jest ogromnym ciężarem.
Jestem w związku z mężczyzną od 4 miesięcy. Przez 3 miesiące spotykaliśmy się prawie codziennie, chociaż na krótko. Po 3 miesiącach on nie ma już potrzeby tak częstego spotykania się ze mną, choć dzwoni do mnie dość często i mówi, że zależy mu tak samo jak na początku i nie mogę uzależniać uczucia od częstotliwości spotykania się. Twierdzi, że to jest naturalne, że na początku ma się większą potrzebę poznania drugiej osoby. Niestety u mnie tak nie jest. Ja mam nadal potrzebę widzenia go codziennie lub przynajmniej co drugi dzień. Tym bardziej, że nie mieszkamy daleko od siebie. Gdy mu to powiedziałam, on odebrał to jako wyrzut i jeszcze mniej ma ochotę się spotykać ze mną. Czy to możliwe, że nadal mu na mnie zależy? Jak pogodzić fakt, że ja tęsknię i chcę się spotykać, a on nie ma takiej potrzeby? Nie chcę, żeby się zmuszał, ale czy mamy się spotykać tylko wtedy, gdy jemu przyjdzie ochota? Dążę do małżeństwa i chciałabym, żeby nasz związek był coraz głębszy. Na początku miałam wrażenie, że bardzo dobrze się rozumiemy, a teraz wydaje mi się, że wszelkie wyjaśnienia jeszcze pogarszają sytuację.
Miałem bardzo ciężki dzień. Wpłynęło na to wiele czynników. Skręciłem nogę w lewym stawie kolanowym i dowiedziałem się, że po ściągnięciu gipsu czeka mnie operacja na łękotkę. Tego dnia potrąciłem też nową szafkę, którą dopiero co kupiłem i pękło w niej lustro. Cały dzień byłem rozdrażniony. Wieczorem gdy odwiedzili nas znajomi zażądałem od partnerki, żeby nie paliła papierosów, bo w przeciwnym wypadku zakończymy ten związek. No i na moje życzenie to się stało. Straciłem osobę, na której zależało mi najbardziej na świecie. Przez jakiś tydzień próbowałem jeszcze wszystko poskładać, ale bez skutku. Minęły już 2 tygodnie, a ja nie mogę się oswoić z tą myślą. Bardzo bym chciał odzyskać moje serduszko, ale jest to chyba nie możliwe. Co robić, jak w takich sytuacjach zapanować nad sobą?
Niedługo z moim mężem się przeprowadzamy. Ojciec jest alkoholikiem i bardzo się cieszę, że w końcu nie będę na to wszystko patrzeć. Dodam również, że mam nerwicę, kiedyś miałam depresję. Chodziłam na terapię i brałam leki przez prawie 3 lata. Mamy oboje pracę i wszystko jakby wraca do normy. Ja się trochę obawiam, że jak się wszystko zaczyna układać, to ja wpadnę znowu w dołek psychiczny. Że przeprowadzka będzie dla mnie powodem do radości ale i mogę wpaść znowu w depresję, dlatego że będzie wszystko ok. Pracuję nad sobą, ale nieraz mam złe dni, że sobie sama ze sobą nie poradzę. W dodatku jestem osobą bardzo wrażliwą. Ach i jeszcze ta jesień!
Witam, co się kryje pod pojęciem pacjenta psychotycznego? Filozofia chyba nikogo nie uzdrowiła. A ta ze wschodu ma w sobie coś szczególnego? Przeszłam wiele kuracji, nic mi nie pomaga. Właściwie nie ma nikogo, kto by mnie wreszcie dobrze zdiagnozował. Czy nadaję się jako obiekt dla psychiatry czy psychologa? Chodziłam do jednego i drugiego. I przestałam. Nie widzę poprawy. Jak umiera dziecko przed matką, to żadna filozofia nie zda egzaminu ani psychiatra. To jest niewytłumaczalne, żałoba, stres, płaczliwość, lęk, mam też kiepsko z kręgosłupem. Ból od lat, powikłania pooperacyjne z 2 zabiegów. Jeśli chciałby jednak pan udzielić mi jakichś wskazówek, wezmę i wysłucham, czy się dostosuję - nie wiem. Mam kłopot ze zrobieniem czegokolwiek dla siebie.Wciąż dbam o innych /domownicy/ nie mając już sił dla siebie, ale coś mnie tknęło, by się uzewnętrznić. Pozdrawiam
W dzisiejszym świecie czyha dużo niebezpieczeństw. Spotyka się dużo osób uzależnionych. Nie wiedząc o tym, można się w coś wpakować, np. w zniewoloną miłość. Chciałabym się dowiedzieć, czym ona jest, jakie są jej przyczyny i co robić, żeby się jej ustrzec.
Od 4 miesięcy nie mieszkam z mężem, córka (6,5 roku) mieszka ze mną, a jedną noc w tygodniu spędza u taty. Do tej pory mała rysowała nas wszystkich razem, ostatnio na rysunku jest z tatą lub z mamą. Rysunki są kolorowe, na środku kartki, obie postacie są uśmiechnięte... Czy w związku z tym mogę sądzić, że córka oswoiła się z nawą dla niej sytuacją? Czy mimo, że rodzice nie są razem, nie odczuwa braku poczucia bezpieczeństwa?
Mam problem z moją mamą. Podejrzewam, że ma załamanie nerwowe. Za miesiąc ma operację - sprawy kobiece, poza tym musi razem z swoim mężem, który jest po wylewie i córką 15-letnią opuścić dom, w którym mieszkali ponad 20 lat, bo właściciel wręczył im wypowiedzenie. Schudła przez to przez niecały miesiąc 5 kg, mało je, nie śpi w nocy. Co mam robić?
Mam problemy z podejmowaniem decyzji zarówno w sprawach błahych np. kupno butów, jak i tych poważniejszych (gdzie mieszkać, pracować). Nie wiem, z czego to wynika i jak sobie pomóc. Może jestem za bardzo wymagająca i chcę idealnego rozwiązania? Liczę się też bardzo z opiniami innych, co jeszcze bardziej mnie wpędza w niezdecydowanie. Zazdroszczę ludziom, którzy wiedzą, czego chcą i nie żałują wcześniej podjętej decyzji.
Jestem mężatką od 3 lat. Wydawało się, że to ten jedyny wybrany i w ogóle wszystko było takie cacy na początku. Jednak czas pokazał swoje i nie wiem, co dalej. Nie czuję się szczęśliwa w tym związku, mam już czasem dość i ochotę wyjść i nie wracać. Nie chcę być kimś na siłę. Poznałam kogoś i czuję się kochana. Czy mężatka może się zakochać? Czy jest to coś złego i czy bywa tak w związkach, że po czasie okazuje się, że nie pasuje się do siebie? Bo ja uważam, że my nie pasujemy, to jakby dwa różne światy... Szkoda, że dopiero teraz to dostrzegłam.
Moja 5-letnia córka jest dość roztropną dziewczynką i doskonale wie (w zakresie jej pojmowania), co jest dobre, a co złe. Od pewnego czasu jednak bardzo często robi źle, a potem mi o tym opowiada. Np. "mamusiu, rozsypałam klocki i nie posprzątałam", "mamusiu, a ja specjalnie obudziłam Zuzię", (młodsza siostra), "mamusiu, a ja bawiłam się w piaskownicy i potem jadłam obiad, a nie umyłam rąk" - z jej słów doskonale wynika, że wie, że zrobiła źle, dlatego irytuje mnie, że mimo tej świadomości robi to, co robi i jeszcze o tym opowiada, jakby się tym chwaliła. Nie rozumiem tego zachowania. Jak reagować na takie słowa? Karać za złe zachowanie, pochwalić za przyznanie się, uparcie tłumaczyć (kolejny raz!), ignorować?
Otóż ponad rok temu urodziła mi się cudowna córeczka, którą bardzo kocham i oddałbym za nią życie. Niestety, moje małżeńskie życie od tamtej pory nie jest sielanką. Do dzisiaj nie potrafię w pełni pogodzić się z faktem, iż mam teraz mniaj czasu dla siebie, a większość zdarzeń i działań wokół mnie kręci się dookoła mojej córki. Nie potrafię się zrelaksować w domu, brakuje mi spokoju i nie mogę się przyzwyczaić do ciągłego zamieszania i rozgardiaszu. W związku z tym zacząłem unikać pobytu w domu (na rzecz pracy) i spędzania z rodziną (a w szczególności z córką) czasu. Martwi mnie to, bo przecież już niedługo ona będzie mnie coraz bardziej potrzebować, a ja najchętniej uciekłbym teraz od tej całej sytuacji jak najdalej. Proszę o poradę i pozdrawiam serdecznie.
Mam prawie trzyletnią córeczkę, która często dostaje ataków histerii - trwają bardzo długo. Mam jeszcze ośmiomiesięcznego syna. Córka jest o niego bardzo zazdrosna i agresywna w stosunku do niego (wspólnie opiekujemy się małym). Nie radzę sobie z atakami histerii córki. Jak mam reagować?
Mój trzyletni syn od urodzenia nie przespał ani jednej całej nocy. Gdy pytaliśmy się o to naszego lekarza powiedział nam, że mały musi po prostu z tego wyrosnąć, ale jak długo może to jeszcze potrwać i czy to normalne?
Kocham mężczyznę, który ma 38 lat, a ja mam 15 lat. Czy warto w to wierzyć, że kiedyś będę z nim?
Dzień dobry. Jestem w związku od roku i doskonale wiem, że kłótnie są nieodłącznym aspektem. Od jakiegoś czasu wraz z moim partnerem zastanawiamy się, czy one nas do siebie zbliżają, czy wręcz przeciwnie. Staramy się, aby były one przeprowadzane konstruktywnie, żeby nie była to prosta wymiana poglądów, z której nic nie wynika. Z drugiej strony czy lepiej ich unikać czy raczej traktować jako coś dobrego i oczyszczającego?
Jestem z chłopakiem, któremu na mnie naprawdę zależy, ale ja mam wątpliwości. Nie chcę się angazować w coś, co się okaże błędem. Rozmawiamy o wszystkim i wiem, że nasze dalsze bycie razem do czegoś zobowiązuje i tego właśnie się boję. Wiem, że ma swoje potrzeby, tak jak każdy chłopak, ale ja się obawiam, że nie dam z tym wszystkim rady. Przez to kompletnie nie mogę skupić się na nauce - uczę się, ale na drugi dzień nic nie pamiętam i jeszcze dochodzą problemy z rodzicami i ich zdanie na ten temat... Co robić?
Mam dziecko z pierwszego małżeństwa. Dziecko utrzymuje kontakty z biologicznym ojcem. W obecnej chwili jestem zamężna i spodziewam się drugiego dziecka. Obecnie moje dziecko z pierwszego małżeństwa zwraca się do mojego męża "wujku" jednak sygnalizuje, że jest to dla niej kłopotliwe i chciałaby mówić do niego "tato", tak jak nasze jeszcze nie narodzone dziecko. Wiem, że jej ojciec nie akceptowałby tego. Córka chciałaby, żeby jej nie narodzony brat nie wiedział o tym, że mój mąż nie jest jej ojcem. Prosi nas żeby nie mówić mu tego. Nie chce też każdemu tłumaczyć dlaczego mówi do mojego męża "wujku". Co powinniśmy w tej sytuacji zrobić?
Mam napady płaczu, nie widzę pozytywnych aspektow swojej osoby. Mam wrażenie, że nie podołam w życiu i że wszyscy radzą sobie lepiej niż ja. Mam ogromne problemy z motywacją do nauki i skupieniem, pojawiają się myśli samobójcze, bo wydaje mi się to najłatwiejszą drogą. Nie jest to stan ciągły - pojawia się 2-3 razy w tygodniu. Potem dochodzę do siebie i staram się z tym walczyć, ale to powraca. Czy to po prostu taki okres w życiu i każdy miewa takie chwile? Jak sobie pomóc, nie mogę przecież tak ciągle płakać.

Na zdrowie psychiczne składa się samopoczucie psychologiczne, społeczne i emocjonalne danego człowieka. To jak się czujemy, ma wpływ na to, jak myślimy i jak działamy. Ma także zawiązek z tym, jak radzimy sobie ze stresem, jak dokonujemy wyborów oraz odnosimy się do innych ludzi. Zdrowie psychiczne jest ważne na każdym etapie życia człowieka.

Wiele czynników ma wpływ na nasze zdrowie psychiczne. Należą do nich:

  • czynniki biologiczne, czyli geny i chemia mózgu,
  • historia rodzinna problemów ze zdrowiem psychicznym,
  • doświadczenia życiowe, np. trauma.

Problemy z tym aspektem zdrowia są powszechne. Choć często nadal stygmatyzowane i dyskryminowane. Jednak otrzymanie wsparcia i rozpoczęcia leczenia daje szanse na całkowite wyzdrowienie. Wiele schorzeń psychicznych można skutecznie leczyć, stosunkowo niskim kosztem.

Zdrowie psychiczne jest ważne dla każdego człowieka. Dzięki niemu możemy w pełni wykorzystać swój potencjał, lepiej radzić sobie z życiowymi trudnościami, wydajniej pracować i wnosić znaczący wkład do społeczności. Na zdrowie psychiczne ma wpływ wiele aspektów takich jak aktywność fizyczna, odpowiednia ilość snu, relacje z innymi osobami czy uzyskanie wsparcia, jeśli go potrzebujemy.

Mimo tego, jak ważne jest zdrowie psychiczne dla jednostki, ale także dla konkretnych społeczeństw, większość systemów opieki zdrowotnej na świecie zaniedbuje ten obszar zdrowia i nie zapewnia wystarczającej opieki oraz wsparcia potrzebującym. W rezultacie prowadzi to do tego, że miliony ludzi na całym świecie cierpi w milczeniu, co przekłada się na ich codzienne życie.