Zielona Karta DiLO. Co daje pacjentom onkologicznym?

2021-12-17 9:17

Karta diagnostyki i leczenia onkologicznego (inaczej nazywana zieloną kartą DiLO) to dokument, którego celem jest przyspieszenie procedur diagnostyki i terapii chorób nowotworowych. Wprowadzona została 1 stycznia 2015 roku wraz z pakietem onkologicznym. O korzyściach wynikających z posiadania karty DiLO opowiada w rozmowie z Poradnikiem Zdrowie właściciel Kancelarii Doradczej Rafał Janiszewski.

Rafał Janiszewski Strefa Pacjenta
Autor: Rafał Janiszewski

Anna Tłustochowicz: Kto i kiedy wystawia nam kartę DiLO?

Rafał Janiszewski: Karta DiLO jest elementem Szybkiej Ścieżki Onkologicznej, czyli zbioru przepisów, które gwarantują pacjentowi specjalną drogę realizacji diagnostyki oraz leczenia onkologicznego. Najbliższym punktem w tej ścieżce jest lekarz podstawowej opieki zdrowotnej. To lekarz rodzinny przy podejrzeniu wystąpienia choroby nowotworowej, wystawia nam kartę onkologiczną, czyli kartę DiLO (inaczej diagnostyki i leczenia onkologicznego) oraz kieruje nas do lekarza specjalisty. 

Co daje nam ta karta?

Generalnie powinna ona spowodować, że dostaniemy się do specjalisty szybciej, aniżeli inni pacjenci, którzy tej karty nie mają. Wiadomo, że specjaliści zajmują się różnymi schorzeniami, oczywiście poza specjalistą, którym jest onkolog, a tutaj mamy założenie, że pacjent z podejrzeniem raka ma w kolejce do niego pierwszeństwo.

Poradnik Zdrowie: kiedy iść do onkologa?

Czy tylko i wyłącznie lekarz rodzinny może wystawić kartę DiLO?

Może to zrobić również lekarz w szpitalu, kiedy np. podczas hospitalizacji wykonano badanie obrazowe i stwierdzono chorobę nowotworową. Pamiętajmy też o ważnej rzeczy: że do lekarza onkologa możemy iść bez skierowania! W zdecydowanej większości przypadków pacjenci onkologiczny otrzymują pierwszorazową poradę w dniu, kiedy się zgłaszają do placówki, a najpóźniej - dzień, dwa dni później. Wówczas właśnie u onkologa wchodzą na szybką ścieżkę onkologiczną.

A zatem pacjent otrzymał już kartę DiLO. Co dalej?

Karta ma spowodować, że szybciej uzyska świadczenie diagnostyczne. 

W przypadku ścieżki pacjenta onkologicznego diagnostyka jest podzielona na dwa etapy.

Najpierw mamy diagnostykę wstępną, której celem jest potwierdzenie nowotworu złośliwego. Odbywa się to np. poprzez pobranie materiału z biopsji czy w trakcie zabiegu, podczas którego zostaje usunięta zmiana, a pobrany materiał - oddany do badania histopatologicznego. Drugi etap to jest diagnostyka pogłębiona. Od razu zaznaczam, że czasem jest tak, że oba te etapy następują tak szybko po sobie, że pacjenci ich nie rozgraniczają.

Co jest celem diagnostyki pogłębionej?

Wykonując badania obrazowe, badania genetyczne i badania molekularne, ustala się stopień zaawansowania złośliwego nowotworu oraz rodzaj komórki po to, by móc dokładnie określić, jaki rodzaj leczenia przyniesie optymalny skutek. 

Diagnostyka powinna trwać do 7 tygodni, przy czym - do 28 dni powinno być potwierdzenie choroby nowotworowej. 

28 dni na potwierdzenie złośliwego nowotworu: czy to rzeczywiście jest szybko? 

Taki termin został wyznaczony dlatego, że najczęściej w ramach tej diagnostyki jest badany materiał histopatologiczny, a samo to badanie trwa około trzech tygodni. Nie z powodu kolejek. Przyczyną jest technologia przygotowania preparatów oraz sam proces badania. To po prostu musi trwać. 

Co się dzieje potem?

Kiedy mamy już diagnostykę wstępną i pogłębioną, najczęściej odbywa się konsylium, czyli posiedzenie interdyscyplinarnego zespołu terapeutycznego, podczas którego analizowane są wszystkie wyniki badań. Czasem, ale nie jest to regułą, członkowie konsylium chcą również pacjenta zbadać. Celem konsylium jest opracowanie planu leczenia.

Powiedział pan, że konsylium się składa z wielu terapeutów. To znaczy z wszystkich onkologów, pracujących na oddziale?

Nie. W skład zespołu wchodzą onkolog, chirurg, specjalista z zakresu chemioterapii, radiolog. Każdy z członków konsylium rozważa zasadność zastosowania konkretnej metody leczenia: zabiegu operacyjnego czy radioterapii.

Karta DiLO zmierza do tego, by określić i szybko zrealizować optymalny dla konkretnego pacjenta plan leczenia. 

Jakie są terminy?

Pakiet onkologiczny preferuje, by leczenie rozpoczęło się w ciągu 14 dni od daty konsylium. Po kolei realizuje się zaplanowane jego etapy, ale oczywiście bywa tak, że w trakcie realizacji planu leczenia - on musi ulec zmianie z uwagi na to, że zmienia się stan kliniczny pacjenta. Czasem ponownie odbywa się wtedy konsylium.

Co się dzieje, kiedy leczenie się kończy?

Pacjent jest kierowany z powrotem do swojego lekarza POZ. Oczywiście otrzymuje stosowne zalecenia, konieczne jest monitorowanie określonych parametrów, które wskazują, czy nowotwór wznawia, czy nie. U lekarza rodzinnego odbywa się też często leczenie ewentualnych powikłań. Generalnie cały pakiet onkologiczny ma na celu przyspieszenie dostępności do diagnostyki oraz leczenia, a także uporządkowanie tej ścieżki. 

Trzeba też powiedzieć, że ta ścieżka może być realizowana w wielu placówkach. W jednej pacjent może mieć przeprowadzoną operację, w drugiej brać chemioterapię, a w trzeciej otrzymać radioterapię. 

Tylko jak to zrobić, żeby się sprawnie i szybko między tymi szpitalami poruszać?

Tym się zajmuje koordynator. W każdym szpitalu realizującym pakiet onkologiczny jest osoba, która zapoznaje się z planem leczenia i umawia terminy oraz wskazuje, gdzie się pacjent powinien udać. Otrzymując kartę DiLO, warto sprawdzić, kto jest koordynatorem. Na karcie powinny być jego dane oraz numer telefonu. Na ogół koordynatorzy działają aktywnie i starają się dbać o swoich pacjentów. Szybka ścieżka onkologiczna została wymyślona po to, by z jednej strony uporządkować wszystko, co dotyczy leczenia, a z drugiej: by zachęcić lecznice do trzymania się terminów. Ten, kto spełnia wymagania, temu NFZ płaci lepiej, korzystniej i bezlimitowo. 

Czy rzeczywistość jest faktycznie tak różowa, jak to wynika z pańskiej opowieści? To wszystko brzmi doskonale!

No, niestety. Życie pokazuje nam często coś innego. Do szpitali jedni pacjenci przychodzą z kartą DiLO, inni bez. Jedni na wczesnym etapie choroby, inni na bardzo późnym. Placówki muszą priorytetyzować! Układają więc pacjentów w kolejce, w terminach adekwatnych do ich stanu zdrowia. W praktyce może być tak, że ktoś ma zaawansowaną chorobę i wymaga szybkiego przyjęcia, więc pacjent z kartą DiLO, ale w mniej zaawansowanym stadium - czeka. Zatem szpital, mimo dobrych chęci, może nie dotrzymać terminów. Z kartą DiLO możemy się wybrać na rezonans magnetyczny czy tomograf komputerowy i w ogromnej większości przypadków będziemy musieli czekać w kolejce, ponieważ są to badania, z których nie korzystają przecież tylko pacjenci onkologiczni! Pojawiają się pacjenci po urazach, często w stanach zagrożenia życia i w takiej sytuacji oczywiste jest, że oni muszą mieć pierwszeństwo. 

Nie zawsze terminy są dotrzymywane, co nie zmienia faktu, że generalnie szpitale starają się standardu szybkiej ścieżki onkologicznej trzymać. 

Wkrótce czeka nas kolejna zmiana w onkologii: powstanie sieć szpitali. 

Właśnie z takiej konstatacji, że do specjalistów przychodzą pacjenci z przeróżnymi schorzeniami i to wymieszanie pacjentów powoduje, że pakiet onkologiczny nie działa dobrze, wyszedł rząd. Zdecydowano się na utworzenie sieci szpitali onkologicznych, czyli placówek, które będą się zajmowały jedynie realizacją świadczeń onkologicznych. Tam mają być skupione pieniądze, tam ma być skupiony potencjał intelektualny i tam chory onkologicznie będzie operowany przez chirurga, który się zajmuje wyłącznie onkologią. Ale to jest pieśń przyszłości! Dziś uczciwie trzeba powiedzieć, że karta DiLO oraz szybka ścieżka onkologiczna są korzystne dla pacjentów, natomiast to wszystko nie działa tak sprawnie i szybko, jak byśmy tego chcieli. 

Ekspert
Rafał Janiszewski
Rafał Janiszewski, właściciel Kancelarii Doradczej świadczącej usługi z zakresu organizacji ochrony zdrowia na rzecz podmiotów leczniczych

Prelegent, organizator wielu szkoleń i konferencji dotyczących ochrony zdrowia i praw pacjentów. W latach 1998-1999 pracownik Biura Pełnomocnika Rządu ds. Wprowadzania Powszechnego Ubezpieczenia Zdrowotnego. Autor ponad 20 publikacji książkowych poświęconych organizacji ochrony zdrowia oraz standardom finansowania świadczeń zdrowotnych. W latach 2005-2007 ekspert Prezydium Sejmowej Komisji Zdrowia, jako doradca ds. świadczeń zdrowotnych. Współautor opracowania generalnego w ramach projektu Pharmaceutical Pricing and Reimbursement dla Europejskiej Komisji Zdrowia.

Przeczytaj inne artykuły z cyklu #StrefaPacjenta: