Brak erekcji: jakie jest jej podłoże i co można zrobić, by wróciła? [Porada eksperta]

2015-06-07 16:47

Mam piękną dziewczynę, która jest wspaniałą i wyrozumiałą partnerką. Niestety od ponad pół roku zmagam się z "częściową impotencją". Piszę tak, ponieważ gdy czuję podniecenie, pojawia się erekcja. Może nie tak silna, jak przypominam to sobie z wcześniejszych lat, ale jest na tyle silna, że stosunek płciowy powinien się udać. Niestety, okazuje się, że w większości nasze próby kończą się fiaskiem. Penis traci sztywność i może nawet nie tyle, co kurczy się całkowicie, ale jest bardzo "giętki/wiotki". Po kilku miesiącach poszedłem do seksuologa w Poznaniu. Była to najgorsza decyzja, jaką kiedykolwiek podjąłem. Człowiek, który mnie, a później nas (z mojej inicjatywy zaprosiliśmy moją partnerkę na spotkania) przyjmował, zawsze tracił ok. 15 min na czytanie swoich notatek, po czym ciągle kazał mi mówić: "z czym dzisiaj przychodzę". Starałem się w pełni otworzyć przed nim i nie mieć jakichkolwiek zahamowań emocjonalnych. Seksuolog zlecał nam wspólne ćwiczenia, czasem starał się pokazać, że wszystko jest u mnie w porządku i po kilku spotkaniach robił to już bardzo natarczywie, a na ostatnim spotkaniu powiedział mi wprost, że nie chce się mną zajmować. Byliśmy z partnerką ciężkim szoku. Nie napisałem nigdzie żadnej skargi ani zażalenia, ponieważ nie chcę mieć już z tym człowiekiem nic wspólnego albo gdziekolwiek mówić już o swojej przypadłości. Obecnie jestem już mocno sfrustrowany, nie wiem, co robić. Moja sytuacja finansowa nie pozwala mi na leczenie prywatne. Kończę studia, pracuję dorywczo w weekendy, mieszkam z siostrą i ledwo wiążę koniec z końcem. Kiedy moja przypadłość pojawia się w naszej sypialni, staramy się nie reagować, że jest to jakiś problem, ale podejmujemy próby innych pieszczot. Często bywa tak, że nawet i po nieudanym stosunku, przy stymulacji penisa ręką czy oralnie, nie udaje mi się osiągnąć wytrysku, a często i mój penis nie osiąga już pełnej erekcji. Pozostałe przypadki to te, w których mam niepełną erekcję, ale uda się mi osiągnąć wytrysk. Proszę mi wierzyć, że obecnie bardzo często mam myśli: "czy tym razem będzie ok" itp. Gdzie powinienem szukać pomocy? Co powinienem zrobić? Jestem niemalże przekonany, że mój problem z impotencją nie wywodzi się z natury psychicznej. Jak powinienem postępować w sypialni? Coraz to bardziej też mam ochotę na unikanie seksu, powoli nie kojarzy mi się on z przyjemnością, a z zawodem, który mnie czeka. Dodam jeszcze tylko, że alkohol jest u mnie sporadycznym gościem, a co do papierosów to "popalam" paczkę papierosów na tydzień. Staram się je rzucić definitywnie, ale jakoś nie potrafię tego zrobić. Innych używek nie biorę. Regularnie też zacząłem chodzić na siłownię i od czasu do czasu biegam. Może powinienem odpuścić sobie te aktywności ruchowe? Czy to może pomóc?

Porada seksuologa
Autor: Getty Images

Spis treści

  1. Podłoże braku erekcji
  2. Ćwiczenia dla par

Przykro mi z powodu nieudanej terapii u seksuologa. Pana frustracja i zniechęcenie są jak najbardziej zrozumiałe.

Podłoże braku erekcji

Opisane przez pana objawy świadczą o tym, że w dużej mierze przyczyny problemów z erekcją mają podłoże psychogenne, ale nie wykluczone, iż istnieje również komponenta organiczna. Jeżeli jest pan w stanie utrzymać erekcję podczas masturbacji, a zanika ona lub członek wiotczeje tylko podczas stosunku lub próbie stosunku wówczas zaburzenia erekcji są pochodzenia psychogennego. Jeżeli nie jest pan w stanie utrzymać erekcji podczas masturbacji i nie występują samoistne erekcje poranne, dzienne lub nocne, wówczas w grę mogą wchodzić czynniki biologiczne.

Biorąc pod uwagę pana wątpliwości oraz sytuację materialną, warto udać się do lekarza urologa. Potrzebne jest skierowanie od lekarza rodzinnego, wtedy wizyta odbędzie się na NFZ. Może on zlecić między innymi badanie poziomu testosteronu, który odpowiedzialny jest za poziom libido, ale również za prawidłową erekcję lub może wypisać panu jeden z leków typu Viagra. Krótkotrwałe przyjmowanie tych leków powinno zahamować pogłębiające się negatywne nastawienie do seksu.

Co do aktywności fizycznej jest ona jak najbardziej zalecana i proszę z niej nie rezygnować. Jedną z najbardziej polecanych jej form jest basen.

Ćwiczenia dla par

Poniżej podaje listę ćwiczeń i zaleceń dla par. Kluczowym treningiem dla par często opisywanym w literaturze jest tutaj metoda koncentracji na doznaniach zmysłowych opracowana w 1970 r. przez Masters i Johnson czy powstały na jej bazie psychoseksualny trening interpersonalny Kratochvila. W obrębie treningu można wykorzystywać następujące ćwiczenia seksuologiczne:

- mapa ciała — partnerzy zaznaczają kolorowymi flamastrami na rysunku postaci ludzkiej miejsca, których dotykanie sprawia im przyjemność (kolor zielony) i nie dostarcza takiej przyjemności (kolor czerwony). Na drugiej kartce próbują w ten sam sposób odgadnąć preferowane miejsca partnera/ki; p

- pobudzanie ognisk zmysłowych — ćwiczenie polegające na poszukiwaniu obszarów (stref erogennych), które umożliwiają osiąganie orgazmu i testowanie różnych form pobudzania (np. palcami, ustami, członkiem), kierunku (np. w linii prostej/ruchy obrotowe/ na boki) i siły (silne/delikatne/szybkie/wolne ruchy frykcyjne członka w pochwie);

- pozagenitalne aktywności seksualne — w ramach tego ćwiczenia partnerzy zapewniają sobie nawzajem czułość oraz pieszczoty poprzez aktywność oralną lub/i manualną stymulację. Pacjent powinien być świadomy, że erekcja nie jest warunkiem koniecznym do osiągnięcia przez kobietę orgazmu. Partnerka może uzyskać zaspokojenie seksualne poprzez stymulację oralną lub manualną;

- stopniowa aktywność seksualna — w której zaleca się partnerom, by koncentrowali się na tych formach aktywności seksualnej, które sprawiają im obustronną radość (przedłużona gra wstępna, pieszczoty, pocałunki). W razie pojawienia się czynników patogennych (negatywne stany emocjonalne, postawa obserwatora, negatywne myśli automatyczne) należy chwilowo przerwać pieszczoty i podjąć relaksującą aktywność zastępczą (np. miła rozmowa, wspólny prysznic), po czym w stanie rozluźnienia podjąć aktywność seksualną od nowa;

- metoda przedłużania linii pochwy — polegająca na poleceniu partnerce, by w trakcie stosunku seksualnego przedłużyła linię pochwy swą dłonią, obejmując członek w trakcie wysuwania go z pochwy;

- metoda ułożenia ginekologicznego — polega na odbywaniu stosunków seksualnych w tzw. pozycji ginekologicznej umożliwiającej wprowadzenie członka do pochwy: kobieta leży w pozycji, jaką przyjmuje w czasie badania ginekologicznego, a mężczyzna stoi między udami kobiety. Pozycja taka zapewnia dobry dostęp do pochwy (narządy płciowe obojga parterów powinny znajdować się mniej więcej na tej samej wysokości), bez wzwodu lub z częściowym wzwodem. Po dokonaniu penetracji pacjent zachowuje postawę wyczekującą (z członkiem tkwiącym w pochwie), po to by z upływem czasu przeminęły napięcia emocjonalne oraz zaabsorbowanie związane z dokonywanymi czynnościami. W miarę przedłużania się bezpośredniego kontaktu członka z otaczającą go pochwą u wielu mężczyzn dochodzi do stopniowego nasilania się wzwodu członka, który często osiąga taki stopień sztywności, że umożliwia wykonywanie ruchów frykcyjnych;

- metoda miodowego miesiąca — w której pacjent ma zakaz odbywania stosunków przez pewien czas (np. miesiąc) z poleceniem częstego przebywania z partnerką w łóżku, obcowania z jej ciałem (dotyk, wzajemne pieszczoty). Celem tej metody jest obniżenie lęku związanego z „powinnością odbycia stosunku”;

- metoda stosunku udowego — wykonywanie ruchów imitujących stosunek seksualny w pozycji bocznej, w której uda partnerki obejmują członek. Stymulacja bez zagrożenia związanego z dopochwowym kontaktem prowadzić ma do poprawy stanu wzwodu.

Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.

Inne porady tego eksperta