Problem z półtorarocznym synem [Porada eksperta]

2013-03-15 12:32

Jestem matką niespełna półtorarocznego malucha. Wszystko było dobrze dopóki dziecko nie zaczęło chodzić i być bardziej świadome otoczenia. Teraz jest problem żeby założyć mu czapeczkę, gdy świeci słońce, on ją zdejmuje, krzyczy, rzuca się na chodnik, wali nózkami i wrzeszczy. To samo się dzieje, gdy mu coś się zabierze - np. peta, którego podniósł w parku czy kawałek szkła. Takie same sceny są także w domu. Zachowuje się agresywnie, rzuca zabawkami, bije mnie po twarzy albo gdy siedzę spokojnie na podłodze to podchodzi i brutalnie ciągnie mnie za włosy... Nie wiem jak mam reagować, przecież go nie biję, więc skąd u niego takie agresywne zachowania? Jak sobie z nim radzić, czy zostawiać go w spokoju płaczącego i walącego nóżkami czy krzyczeć czy może jeśli sytuacja ma miejsce w mieszkaniu - zamykać go w jego pokoju, by się tam sam uspokoił. Nie pomaga odwrócanie jego uwagi, on po prostu wpada w szał i nie wiadomo co robić w takich momentach. Ja już psychicznie nie daję rady.

Porada psychologa
Autor: Getty Images

Witam! Wszystko co opisałaś mieści się w normie rozwojowej dla twojego dziecka. A więc... Możesz być szczęśliwa, że twój synek rozwija się prawidłowo. Paradoks? A jednak. Tyle tylko, że jest to uciążliwe i może niepokoić, szczególnie niedoświadczonych rodziców. Jednak, to, że jest to normalne nie znaczy, że nie trzeba sobie z tym radzić. Po pierwsze staraj się zachować spokój, nie krzycz, chociaż mów stanowczym tonem. Nie bij synka, ale przeciwstawiaj się kiełkującemu despotyzmowi. Może sobie trochę popłakać i pokrzyczeć - to nie szkodzi. Raczej nie zostawiaj go samego, bo to może być dla niego za duży stres. On nabiera teraz doświadczenia i niestety robi to w sposób dla dorosłych nie do przyjęcia - typu zabawa szkłem. Stawiaj jasne granice - co wolno a czego bezwzględnie nie i bądź konsekwentna. Nie zważając na protesty zawsze np. trzymaj go za rękę przy przechodzeniu przez ulicę, ale potem dawaj mu trochę wolności. Myślę, że dobrze byłoby trochę poczytać o wprowadzaniu zasad - dobre są książki Super Niani Doroty Zawadzkiej. Polecam. Głowa do góry - to dobry moment aby pokierować synkiem we właściwym kierunku.

Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.