Muniek Staszczyk wielokrotnie w wywiadach poruszał temat uzależnienia od alkoholu. Wokalista mówił otwarcie o latach nadużywania alkoholu i jego wpływie na zdrowie. Podkreślał, że picie stało się dla niego nawykiem, który z czasem zaczął prowadzić do problemów z samopoczuciem i ciśnieniem tętniczym. W swoich wypowiedziach wskazywał, że decyzja o całkowitym odstawieniu alkoholu była konieczna i wymagała dużej determinacji.
Na co chorował Muniek Staszczyk?
W 2019 roku Muniek Staszczyk doznał wylewu podczas pobytu w Londynie. Wokalista T.Love przygotowywał się wówczas do premiery solowego albumu „Syn miasta”. 17 lipca artysta w ciężkim stanie trafił do szpitala. Wszystkie koncerty zostały odwołane. Po dwóch miesiącach od zdarzenia muzyk poinformował fanów o stanie zdrowia. „Wracam powoli do siebie. Jestem po wylewie, jak wiecie, ale, dzięki Bogu, los się ze mną łaskawie obszedł” – powiedział.
Muniek Staszczyk - choroba
W rozmowie z Filipem Borowiakiem w WP Lifestyle Staszczyk ujawnił, że przyczyną problemów zdrowotnych było nieleczone nadciśnienie oraz nadmierne spożywanie alkoholu. „To kwestia opatrzności Bożej, że byłem blisko szpitala specjalizującego się w wylewach” – stwierdził. Wokalista zaznaczył, że po tym doświadczeniu całkowicie odstawił alkohol. „Gdybym nie rzucił alkoholu, mogłoby mnie tu z wami nie być” – dodał.
Muniek Staszczyk miał wylew
W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” muzyk opisał dokładnie okoliczności zdarzenia. Staszczyk przebywał w Londynie ze względu na koncert Boba Dylana i Neila Younga. 14 lipca miał wrócić do Polski, jednak jego lot został odwołany. Z lotniska wrócił do hotelu, gdzie spędził noc. „Wpół do pierwszej pisałem jeszcze ostatnie SMS-y do żony i menedżera. Wkurzony, że zmarnowałem czas na lotnisku, że dopiero teraz idę spać, a jestem zmęczony i boli mnie głowa” – relacjonował. Muzyk zasnął, a niedługo później stracił przytomność. „Ten hotel ma duże obłożenie, potrzebowali pokoju. A tu leży facet we krwi. Obsługa nie wiedziała, co robić, czy to nie zabójstwo. Wezwali policję (...). Dzięki Bogu poszło nosem, nie zalało mi mózgu. Tylko dlatego żyję” – powiedział.
Choroba alkoholowa a wylewy
Choroba alkoholowa jest jednym z czynników zwiększających ryzyko udaru mózgu – zarówno niedokrwiennego, jak i krwotocznego. Według raportu World Stroke Organization nadmierne spożycie alkoholu przyczynia się każdego roku do ponad miliona przypadków udaru na świecie. Wyniki licznych badań potwierdzają zależność między wysokim poziomem konsumpcji alkoholu a zwiększonym ryzykiem wylewu. W metaanalizie 35 badań obserwacyjnych stwierdzono, że duże ilości alkoholu znacząco zwiększają ryzyko udaru, podczas gdy umiarkowane spożycie może mieć efekt ochronny. Zależność ta wiąże się głównie z podwyższonym ciśnieniem tętniczym, zaburzeniami rytmu serca – zwłaszcza migotaniem przedsionków – oraz uszkodzeniami naczyń krwionośnych w obrębie mózgu. W jednym z nowszych badań prospektywnych wykazano, że osoby z najwyższym wskaźnikiem obciążenia alkoholem miały o 30–40 proc. wyższe ryzyko wystąpienia udaru krwotocznego.
 
              Wirtualny alkomat - skorzystaj z kalkulatora promili
Krok 1 z 3, podaj swoje informacje
 
		                 
                   
            
         
            
         
            
         
            
         
         
         
         
         
         
         
         
         
         
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
        