Kasiu! Tu grają rolę czynniki osobowościowe i odporność systemu nerwowego. Przypuszczalnie Twoja córeczka jest dzieckiem bardzo wrażliwym. Potrzeba jej więcej czasu, niż rówieśnikom na oswojenie się z nowym, obcym szkolnym, czy przedszkolnym światem. Płacze z bezradności. W ten sposób rozblokowuje zbyt duże dla niej napięcia. W domu zachowuje się inaczej, jest rozluźniona, gdyż czuje się bezpiecznie. Wie, że jest kochana, akceptowana i ma swoje ściśle określone miejsce w rodzinie. W grupie „zerówkowej” tego jej brak. Jest nieśmiała, więc tym trudniej się przystosować. Pomoc w tej chwili może przyjść głównie od wychowawczyni. Porozmawiaj z nią o tym. Poproś, by zwracała większą uwagę na córeczkę (np. na to, gdzie stoi, co robi, jaką ma minę) częściej ją chwaliła nawet za drobiazgi, Dawała jej samodzielne zadania (np. prosiła o pomoc w rozdaniu dzieciom kredek czy rysunków) i pomogła w nawiązaniu przyjaźni oraz lepszych kontaktów z grupą. Dobry wychowawca to rozumie i umie dzieciom pomóc. Życzę powodzenia. B.
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta