Nieśmiałość [Porada eksperta]

2009-02-10 10:37

Nieśmiała jestem odkąd pamiętam. Do tej pory mama wspomina, jak to wstydziłam się różnych osób i opowiada związane z tym dość śmieszne sytuacje, kiedy wybiegałam z pokoju z "płonącą" twarzą. Zawsze byłam cicha, spokojna i opanowana. Nigdy nie zabierałam głosu w szerszym gronie osób. Wtedy nie widziałam w tym problemu, bo udawało mi się z tego jakoś wybrnąć, poza tym byłam pewna, że to z wiekiem minie. Jedynym problemem były kontakty z pojedynczymi osobami, np. chłopcami, którzy wykazywali zainteresowanie mną. Myślałam wtedy "Jak to?" gdzieś w środku miałam zakodowane, że ja byłam zawsze tą "trzecią" osobą, więc jak nagle mogę wychodzić na pierwszy plan? Wydawało mi się, że może ktoś chce ze mnie w jakiś sposób zadrwić i uciekałam od tych kontaktów. Zresztą, szczerze mówiąc, zostało mi to do tej pory. W każdym razie teraz zaczęłam dostrzegać to, iż nieśmiałość rzutuje nie tylko w tego typu sytuacjach. Zostałam w tym roku uczennicą I klasy liceum i przez ten problem nie biorę aktywnego udziału w lekcjach. "Boję" się otworzyć usta, wyrazić swoje zdanie podczas zajęć. Nie zabieram głosu, gdy nie jestem pytana, nawet jeśli mam pewność, że to, co chcę powiedzieć jest słuszne. Niestety, liceum to już nie gimnazjum. W tej szkole nie można przesiedzieć na krześle 3 lat i tylko dobrze pisać sprawdziany i kartkówki. Trzeba się udzielać i brać udział w lekcji, ale jak mam to robić, kiedy paraliżuje mnie strach? W obecnej chwili ta nieśmiałość zamyka mi wiele drzwi i zabiera mnóstwo możliwości. Nie raz zdarzało mi się nawet zemdleć na przykład, na szkolnym apelu, tuż przed tym jak miałam zabrać głos na forum całej szkoły. To staje się przekleństwem! Nie raz próbowałam się przełamać. Chciałam robić coś na siłę, wbrew sobie. Czytałam książki "Jak rozwinąć skrzydła?", "Jak pokonać swoje gorsze ja?", ale w efekcie niewiele mi to dało.

Porada pedagoga
Autor: Getty Images

Dobrze, że napisałaś. Trzeba coś z tym zrobić. I to szybko. Przez tę "przypadłość" nie możesz w pełni spożytkować swej wiedzy i talentów. Utrudnia Ci ona kontakty z ludźmi etc. Krótko mówiąc: przeszkadza Ci w pełni się realizować. Tak nie może być. Nie możesz wciąż czuć się "trzecia". Nie możesz wciąż rezygnować ze swoich marzeń i dążeń. Musisz nabrać trochę pewności siebie. Masz rację, że delikatność, skromność i nieśmiałość to zalety. Lecz, gdy występują w zbytnim nasileniu - stają się ciężarem i poważną przeszkodą w codziennym funkcjonowaniu. Ty to wiesz i rozumiesz. Sporo osób ma podobne kłopoty. Odpowiada za nie wrażliwszy od przeciętnego i mniej odporny system nerwowy. Nie każdy rodzi się taranem. Na szczęście mamy uczonych, którzy zgłębili już nieco nasze wnętrze i wiedzą, jak można nas na pewne sytuacje uodpornić. Umieją dać "instrukcję obsługi" i nauczyć jak to robić, by nasze napięcia minimalizować albo usuwać. Funkcjonowaniem systemu nerwowego i psychiki zajmują się psychologowie oraz psychiatrzy. Dlatego do nich powinnaś udać się na rozmowę. Zachęcałabym Cię do wizyty w Poradni Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży, gdyż tam pracują równocześnie jedni i drudzy. Są to fachowcy z dużą praktyką w kontaktach z młodymi ludźmi, życzliwi światu i chętni do pomocy. Nie bój się nazwy poradni. Tam psycholog jest psychoterapeutą, a psychiatra doradcą życiowym i lekarzem równocześnie. Psycholog najpierw z Tobą porozmawia, potem przeprowadzi testy, by precyzyjnie określić Twoją osobowość i ustalić czy i jakiego rodzaju terapia jest Ci potrzebna. On też Ci powie, czy powinnaś porozmawiać z psychiatrą, który ma możliwość (po zdiagnozowaniu) przynajmniej okresowo wesprzeć Cię lekami. Podczas terapii (indywidualnej, albo w grupie osób z podobnymi kłopotami) nauczysz się różnych ćwiczeń (np. oddechowych), których stosowanie wpływa na minimalizowanie napięć. Nauczysz się technik przełamywania i pozbywania lęków oraz blokad psychicznych. A o to przecież chodzi. Psychoterapia to bardzo ciekawa dziedzina. Kto nie traktuje jej jak czarów wie, że bywa bardzo skuteczna. Agatko! Zachęcam Cię do zarezerwowania wizyty u psychologa, od razu, nawet zanim sobie to wszystko przemyślisz. Tam nie ma (niestety!) natychmiastowych terminów. Być może będą żądali skierowania od lekarza pierwszego kontaktu. Często przyjmują szybciej w trybie wizyt prywatnych, ale to kosztuje. Możesz także w międzyczasie spróbować dotrzeć do Poradni Wychowawczej, gdzie urzęduje psycholog. Widzę, że wnikliwie obserwujesz siebie i umiesz o tym opowiedzieć. To bardzo ułatwi zadanie tym, którzy będą starali się Ci dopomóc. Skorzystaj z pomocy, gdy Twoje próby samodzielnego podjęcia walki okazały się nieskuteczne. Nie żałuj też czasu poświęconego na przeczytanie poradników. Może pomogły Ci np. lepiej zrozumieć siebie? Życzę powodzenia i serdecznie pozdrawiam. Odezwij się jeszcze kiedyś. Adresy i nr telefonów Poradni Zdrowia Psychicznego uzyskasz z internetu albo w telefonicznej informacji Narodowego Funduszu Zdrowia, a adres Poradni Wychowawczej (niektóre nazywają się Pedagogiczno-Psychologiczna) powinien być wywieszony na tablicy informacyjnej w szkole. Zna go także pedagog szkolny.

Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.

NOWY NUMER

POBIERZ PORADNIK! Darmowy poradnik, z którego dowiesz się, jak zmienia się ciało kobiety w ciąży, jak rozwija się płód, kiedy wykonać ważne badania, jak przygotować się do porodu. Pobieram >

Pobieram
poradnik ciaza