Od dziecka mam problemy z wysławianiem się, lecz odkąd rozpoczęłam studia zauważyłam, że problem ten się nasilił. Polega to na tym, że podczas rozmów z znajomymi źle wypowiadam słowa (są one niezrozumiałe dla innych) czasami gdy wypowiem coś na głos analizuje sobie to w głowie i staram się to poprawnie wymówić, lecz nie wychodzi, czasem brakuje mi odpowiedniego słowa i przez chwilę mam "pustkę w głowie". Same zdania też są raczej proste i krótkie. Takie "zacięcia" zdarzają mi się przede wszystkim w mowie. Nie wiem, czy jest to efekt nieoczytania, czy jakaś choroba (często mam bóle głowy i gdy kładę się spać kręci mi się w głowie). Czym mogą być spowodowane takie objawy? I jeśli jest to coś niepokojącego, gdzie najlepiej zacząć szukać pomocy? U neurologa, psychiatry, logopedy? Przez problemy z mówieniem stałam się bardziej zamknięta. Problemy z wysławianiem wzbudzają we mnie frustracje. Gdy ktoś nie rozumie tego, co chce mu przekazać mam ochotę zapaść się pod ziemie.
i
Napewno warto skonsultować się z neurologiem. Jeśli wszystkie badania wyjdą prawidłowo, wtedy proponowałabym wizytę u logopedy, który dobierze ćwiczenia. Potrzebne są Pani zajęcia przełamujące strach przed mówieniem i poprawę jego płynności oraz porządkujące wiedzę, co pozwoli swobodnie komunikować się z otoczeniem.
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta
