Ból okolic intymnych. Czy to normalne, że odczuwam ból?

2021-11-15 11:55

Prawdopodobnie każda z nas przynajmniej raz w życiu zignorowała ból, który pojawił się w strefie okolic intymnych. Te dolegliwości mogą mieć różne podłoże, ale nigdy nie powinniśmy ich ignorować. Dlaczego? Zapytaliśmy o to eksperta dr Tadeusza Oleszczuka.

bol-okolicy-intymnych-czy-to-normalne-ze-odczuwam-bol
Autor: Getty Images

Patrycja Pupiec: Czy bóle podczas stosunku lub bezpośrednio po nim można określić mianem zaburzenia?

Tadeusz Oleszczuk: Oczywiście. Ból to objaw, zawsze to symptom pewnej patologii, czasami choroby. To sygnał, że coś złego się dzieje w organizmie, dlatego jak najszybciej trzeba zlokalizować jego przyczynę. Nie możemy postępować w ten sposób, że bierzemy leki przeciwbólowe, które tylko likwidują objawy, a nie znajdują przyczyny problemu.

Wiele kobiet nadal uważa, że czasami boleć może, a nawet musi. To niewłaściwe podejście, prawda?

Można machnąć ręką, jak człowieka boli głowa albo wziąć tabletkę przeciwbólową, bo choć może za to odpowiadać wzrost ciśnienia i wiąże się to z ryzykiem udaru, to po prostu się zdarza, na przykład z powodu zmiany pogody, ale w przypadku bólu okolic intymnych takie zachowanie jest nieodpowiedzialne. Ból będzie powodował strach przed kolejnym współżyciem, a to jeszcze bardziej osłabia fizjologiczne nawilżenie i zwiększa ból. Spirala błędnego koła zaczyna kręcić się coraz szybciej, więc należy znaleźć przyczynę, a nie bagatelizować ból.

Poradnik Zdrowie: kiedy iść do ginekologa?

Dlaczego nie należy ignorować tego problemu?

Wczoraj przyszła do mnie młoda dziewczyna. Od czasu cięcia cesarskiego z powodu ciąży bliźniaczej przez wiele miesięcy ma zawsze bolesne stosunki. Okazało się, że miała problem z zajściem w ciążę. Otrzymała wsparcie w klinice leczenia niepłodności, ale nigdy w życiu nie wykonała badania USG tarczycy. Okazało się, że ma niedoczynność tarczycy wynikającą z zapalenia, które początek ma w nieprawidłowej diecie. Wykonując badanie USG narządów rodnych, stwierdziłem dużą ilość wolnego płynu.

Jest to obraz przewlekłego stanu zapalnego. Odpowiadając jeszcze na to pytanie, podam kolejny przykład wielu kobiet powyżej 45. roku życia. Okres okołomenopauzalny to czas, kiedy w ich organizmie jest mniej estrogenów, śluzówka nie jest już tak nawilżona. Suchość powoduje ból przy próbie współżycia. Może doprowadzić do tego, że kobieta zacznie unikać stosunków właśnie przez ból. Skoro ją boli, to unika współżycia. Stres powoduje jeszcze większą suchość i dyskomfort. Błędne koło zaczyna się kręcić.

To znaczy?

Brak nawilżenia może powodować większy stan zapalny, a potem jeszcze większy ból i jeszcze większy stres oraz obawy. Dlatego znalezienie przyczyn bolesności powinno być priorytetem walki z bólem, ponieważ dopiero odpowiednie leczenie może przynieść ulgę. Przerwanie błędnego koła pozwala wrócić do pełnej jakości życia.

Czy dzięki zwiększonej świadomości kobiet i ułatwieniu wymiany doświadczeń, łatwiej mówić o bolesnych problemach?

Łatwiej i jako lekarz bardzo się z tego cieszę, że temat jest podnoszony, a nie zbywany.

Dyspareunia, czyli bolesne stosunki płciowe to częsty problem? Często pana pacjentki uskarżają się na bolesne współżycie?

Tutaj należy dokonać pewnego podziału, ponieważ kobiety po menopauzie albo w trakcie przekwitania to około 20 proc. Część z nich mówi o tym, że odczuwa ból, ale znacznie częściej to ja muszę o to zapytać. Natomiast młodsze kobiety, przychodzą raczej z bolesnymi stanami zapalnymi i wtedy nasuwa się temat bolesnych stosunków. Przyczyny są więc różne dla każdej grupy, choć oczywiście mogą się nakładać.

Ginekolodzy raczej rzadko pytają o bolesne dolegliwości związane ze współżyciem.

Jeśli specjalista podczas badania i zbierania wywiadu uzna, że wszystko jest dobrze, a pacjentka nie sygnalizuje żądnych dolegliwości związanych z bólem, to raczej to pytanie się nie pojawia. Zgadzam się, raczej lekarze o to nie dopytują. Choć przyznam szczerze, że powinni. Jakość współżycia wpływa na jakość życia i zawiera się w definicji zdrowia przedstawianej przez WHO.

Gdzie szukać przyczyn bólu?

Bardzo często przyczyn bólu należy szukać w sposobie odżywiania, bo to, co jemy, ma znaczenie. Około 20-30 proc. osób ma zaburzenia nietolerancji pokarmowej, a wiele osób nawet nie wie, że je posiada. Te problemy objawiają się, chociażby Zespołem Jelita Drażliwego. Pacjentka je coś, czego jej organizm nie toleruje.

Dodajmy do tego ogromną ilość pestycydów w warzywach i owocach, które jemy, bo przecież są zdrowe. Niezdrowe, zanieczyszczone jedzenie powoduje stan zapalny, z roku na rok jest coraz gorzej, aż jelita zaczną produkować płyn, który można zauważyć w jamie brzusznej. On z kolei podrażnia okolice pęcherza oraz miednicy małej, a wtedy pojawia się parcie na pęcherz i częstsze oddawanie moczu.

Czasami lekarz rozpoznaje zapalenie przydatków, a tak naprawdę to wina nietolerancji pokarmowej. Przyczyną bólu mogą być zmiany anatomiczne, ale też stan zapalny. Na zdrowie wpływ też mają czynniki zewnętrzne, stres i odporność immunologiczna.

W takim przypadku wystarczy zmienić styl życia i zacząć prawidłowo się odżywiać?

Tak i już po około 2-3 tygodniach zobaczy się poprawę. Należy zmienić swoje nawyki, wprowadzić aktywność fizyczną i właśnie prawidłowo się odżywiać, najlepiej spożywając produkty ekologiczne. Sprawdzić skład środków do higieny intymnej, bo też zdarzają się reakcje uczuleniowe.

Czasami ból siedzi w głowie kobiety, prawda?

Jak najbardziej, bóle okolic intymnych mogą mieć mieszane podłoże, w tym także psychiczne, czy emocjonalne. Relacje partnerskie, czy wcześniejsze traumatyczne doświadczenia wpływają na odczuwanie bólu.

Na pewno bardzo istotne jest podniecenie.

Oczywiście, bez podniecenia nie ma odpowiedniego nawilżenia. Suchość pochwy to bardzo częsta przyczyna bólu. Oczywiście są preparaty, które można stosować i które pomogą poradzić sobie z tym problemem. Tutaj należy zauważyć też pewien mechanizm, ponieważ kobieta, która boi się bólu, ma w głowie schemat, że stosunek wiąże się z bólem.

Już na starcie obawia się go, więc zwiększa jej się poziom stresu, a pochwa robi się bardziej sucha i jeszcze trudniej osiągać podniecenie, bo skoro się boi, to jak się ma podniecać? Pojawia się błędne koło, a z kolei suchość pochwy może powodować infekcje, także te bolesne. Otarcia śluzówki są otwartymi wrotami dla patogenów.

Wulwodynia to kolejna bolesna dolegliwość, która według ekspertów dotyka od 5 do 16 proc. kobiet na świecie. To naprawdę częsty problem.

Tak, to prawda. Odczuwanie bólu, pieczenia, bez czynnika zapalnego, ale podobnie jak w przypadku innych dolegliwości bólowych, za wiele może odpowiadać dieta. A dieta ma ścisły związek z odpornością, gospodarką hormonalną i stanem osłonek zakończeń włókien nerwowych. To one przesyłają sygnały bólowe.

Naukowcom udało się ustalić, że ryzyko wystąpienia wulwodynii jest trzykrotnie większe u kobiet cierpiących na depresję oraz zaburzenia lękowe.

Tak, to prawda. Stan sprawności działania całego układu nerwowego ma największe znaczenie. Ma to związek ze stresem, ale także z tym, że zaburzenia depresyjne mogą stanowić reakcje na ból, szczególnie kiedy jest długotrwały. Znaczenie mogą mieć niedobory witamin i minerałów. Szczególnie witamina B12 odpowiada za stan osłonek mielinowych włókien nerwowych. Częściej jej niedobór jest stwierdzany u osób z depresją. W depresji też obniża się próg bólowy.

Dlaczego z medycznego punktu widzenia tak to wygląda?

To błędne koło. Przy depresji radość i chęć odbywania stosunków zmniejsza się, nawet nas do nich nie ciągnie, pojawia się suchość pochwy, ciężko o podniecenie. Załóżmy, że para próbuje współżyć i po raz kolejny pojawia się ból, więc niechęć narasta. Do tego jeszcze stres, myśli o tym, że seks kojarzy się z bólem, a depresyjne podłoże jeszcze bardziej wzmaga niechęć. Trzeba w takim przypadku koniecznie wdrożyć leczenie, najlepiej z jednej strony farmakologia, a z drugiej pomoc ze strony psychologa, psychiatry, ginekologa, fizjoterapeuty.

Czy chirurgiczne metody leczenia to ostateczność?

Tak, to już są wysublimowane sposoby podejścia do rozwiązania problemu, raczej rzadko spotykana ostateczność. Wszystko zależy od przyczyny. Są przypadki, że partnerzy dobierają się w taki sposób, że kobieta ma wąskie ujście pochwy, a jej partner jest hojnie obdarzony i ich stosunki mogą okazać się bolesne. Anatomiczne problemy są naprawiane chirurgicznie, dlatego wąskie ujście pochwy wymaga zabiegu.

Co robić, by unikać bólu?

Jeśli ból się pojawi, to w pierwszej kolejności trzeba znaleźć przyczynę. Bardzo wiele wynika z zapalenia, suchości, a z tym można skutecznie sobie radzić za pomocą wielu różnych sposobów. Pamiętajmy o odpowiednim żywieniu, stosowaniu preparatów nawilżających, jeśli jest taka potrzeba, nie ignorowaniu objawów grzybicy, infekcji wirusowej, bakteryjnej, czy uczulenia.

Można stosować prewencyjnie probiotyki, także dopochwowo, ale przede wszystkim całościowo dbać o zdrowie, unikać słodyczy, zadbać o grę wstępną, relacje z partnerem, aktywność fizyczną. Ból okolic intymnych to poważny problem, nie można go lekceważyć, a gdy się go nie rozwiąże na wczesnym etapie to łatwo wpaść w błędne koło.

Ból okolic intymnych może dotyczyć także kobiet w połogu i tych, które są po trudnym porodzie. Czy to oddzielna grupa i leczy się ją inaczej?

Tak, tutaj należy rozróżnić te grupy, ponieważ sam ból może wynikać z porodu, przy którym dochodzi do nacinania. Czasami jest też tak, że kobieta, która dopiero urodziła, zmęczona i przytłoczona opieką nad dzieckiem, może bać się kolejnej ciąży i znowu pojawia się to podłoże psychiki, która nakręcona przez strach, obawy, że będzie ją boleć, wpływa na jej życie intymne. Zmianie też ulega cały aparat mięśniowy miednicy małej. Tu z pomocą przychodzi również fizjoterapia.

Nowotwory narządów rodnych raczej nie dają dolegliwości bólowych na początkowym etapie, a jak jest później?

Zaawansowany rak jajnika jest bardzo bolesny, ale na przykład nowotwór szyjki macicy, nawet kiedy jest inwazyjny, może nie dawać oznak bólowych. Mięśniaki macicy także mogą dawać silne dolegliwości bólowe. Wczoraj badałem pacjentkę, która miała kilka mięśniaków, każdy z nich około 4 cm. W sumie to więcej niż średnica głowy noworodka.

Samo badanie było dla niej bolesne. Nie wspominaliśmy też o torbielach jajników czy zapaleniu przydatków, które także mogą powodować ból. Dlatego zawsze trzeba szukać przyczyny, wykonywać badania i sprawdzać co się dzieje, bo po prostu nie warto ryzykować trwałej utraty własnego zdrowia. Nie można zostawiać tego bez leczenia, zaciskać zębów i rezygnować ze stosunków, bo to też jest odchylenie w drugą stronę.

A endometrioza? Jest coraz częściej diagnozowana.

To schorzenie w miarę upływu lat może się nasilać i powodować ból, szczególnie podczas współżycia. Kiedy mamy rozpoznanie endometriozy to obecnie potrafimy już skutecznie ją leczyć. Metody są różne w zależności od stopnia zaawansowania. Dlatego warto, jak najwcześniej dowiedzieć się co jest przyczyną bólu, aby nie dopuszczać do pojawiania się kolejnych ognisk endometriozy.

Jakie badania wykonać? Czy można leczyć się na własną rękę?

Nie, na pewno trzeba udać się do ginekologa, który musi zbadać i zobaczyć, jaki to rodzaj bólu, o jakim charakterze, określić co tak naprawdę jest przyczyną, wykonać USG ginekologiczne. Potem wykonuje się badania krwi, w zależności od problemu, czasami konieczne jest poszerzenie diagnostyki.

Każdy przypadek należy traktować indywidualnie, ale trzeba znaleźć przyczynę dolegliwości bólowych. Ból jest objawem choroby albo problemu, ale można z nim skutecznie walczyć.

Tadeusz Oleszczuk
ginekolog-położnik Tadeusz Oleszczuk
Lekarz ginekolog-położnik z ponad 30-letnim stażem. Autor książek „Czego ginekolog ci nie powie", "Uspokój swoje hormony", "Facet jak młody bóg" i "O Menopauzie. Czego ginekolog Ci nie powie".

Przeczytaj inne artykuły z cyklu #StrefaKobiety: