Zdrowie psychiczne

Zdrowie psychiczne obok zdrowia fizycznego i społecznego składa się na definicję zdrowia Światowej Organizacji Zdrowia. Szczególnie w ostatnich latach coraz częściej dostrzega się jak ważną funkcję pełni zdrowie psychiczne w życiu każdego człowieka. Depresja, ale także inne zaburzenia związane ze zdrowiem psychicznym prowadzące do samobójstw, stały się najczęstszą przyczyną śmierci wśród młodych osób. Badania naukowe potwierdzają także, że osoby zmagające się z ciężkimi chorobami psychicznymi umierają przedwcześnie.

Kolor niebieski działa uspokajająco i pobudza do twórczego myślenia. W ciągu ostatniego miesiąca dzień stał się dłuższy o ponad dwie godziny. Warto wykorzystać ten czas, by pospacerować, popatrzeć na niebo, poczuć siłę błękitu. To kolor o wyjątkowych - potwierdzonych badaniami - właściwościach.
Witam. Jesteśmy 7 lat po ślubie, mamy dwoje dzieci - Julkę 5 lat i 2,5 miesięczną Kornelię. Odkąd przyjechałam z dzieckiem ze szpitala mój mąż zaczął unikać ze mną i z dziećmi kontaktu, szczególnie z najmłodszą. Zaczął znikać z domu i spędzać czas z kolegami na imprezach. Zaczął kłamać. Trzy tygodnie temu wyprowadził się z domu mówiąc, że musi przemyśleć parę spraw. Zaczął mnie ignorować, przestał się interesować dziećmi. Przyjeżdża czasami, ale gdy tylko otrzymuje sms lub telefon wychodzi z domu w złości. Na początku tej sytuacji raz mnie zupełnie ignorował, raz przyjeżdżał i zachowywał się tak jakby nic się nie stało. Mówił że nie wie czego chce. Miotają nim skrajne uczucia. Jest miły, szuka kontaktu, doszło też miedzy nami do zbliżenia, a gdy jest poza domem następuje zwrot o 180 stopni - wtedy mówi że mnie nie kocha, że nie chce ze mną być. Negatywne uczucia nasiliły się gdy wyszły na jaw jego kłamstwa. Urwał kontakty z kolegami z pracy, rodzicami. Okazało się, że mieszka z kolegą, który też zostawił swoją żonę i dwójkę dzieci. Co mogę zrobić, żeby uratować swoje małżeństwo i rodzinę? Czy w ogóle można coś zrobić? On unika szczerej rozmowy ze mną.
Podejrzewam, że mam nerwicę. Od kilku miesięcy mam problemy ze zdrowiem. Wykonałam podstawowe badania: morfologia, echo serca, cholesterol, cukier, rtg płuc i rtg kręgosłupa. Badania są w normie, a ja dalej źle się czuję i martwię się, że w każdej chwili może stać mi się coś złego. Ciągle doskwierają mi jakieś dolegliwości, które narastały stopniowo: bóle głowy, rozdrażnienie, mdłości, duszności i silne bóle w klatce, drętwienie, mrowienie kończyn, zawroty głowy, bóle kręgosłupa, osłabienie, ziębnięcie stóp, silne dreszcze. Powodują one u mnie lęki. Nie potrafię żyć normalnie. Ciągle chce mi się płakać. W ciągu niecałych trzech miesięcy schudłam 10 kg.  Nie wiem co robić i jak funkcjonować. Czy powinnam ponownie wykonać badania? Czy w ciągu trzech miesięcy mój stan zdrowia mógł ulec takiemu pogorszeniu? 
Pojawiły się problemy wychowawcze z 16-letnim synem. Syn był zawsze świetnym uczniem, zaangażowanym w wiele zajęć. Od czasu pójścia do liceum, a właściwie już w 3 kl. gimn. zaczęły się z nim problemy. Uczy się niewiele, choć jest w świetnym liceum, w klasie matematycznej, tylko tyle, by nie mieć jedynek. Nic go nie interesuje oprócz wyjść z kolegami. Twierdzi, że tylko wychodząc jest szczęśliwy i realizuje się. Dobiera kolegów, którzy uczą się bardzo słabo i nic nie robią. Syn potrafi wychodzić z domu na 10-12 godz., wraca nad ranem. Potem 2 dni nauki i od nowa. Wiem, że palił marihuanę, obawiam się, że teraz mogą być dopalacze, bo jak wraca o 4 rano, to nie jest śpiący, tylko siada do komputera i robi lekcje. Potem śpi do 14, tak spędza weekendy. Rozmawiamy z nim, prosimy, nic do niego nie trafia. Nie możemy dać kary, bo się do niej nie zastosuje. Nie dostaje żadnych pieniędzy, bo mówi, że nic od nas nie potrzebuje. Jestem bliska załamania psychicznego. CO ROBIĆ? Syn nie chce pójść do szkolnego psychologa i twierdzi, że to my jesteśmy nienormalni. Wszystko neguje, zachowuje się jak obcy człowiek; mówi, że rozczulamy się nad sobą i nie powinniśmy się wtrącać w jego sprawy. Ukrywa wszystko - znajomych, miejsca spotkań, kłamie w każdej sytuacji.
Mam znajomego, który prawdopodobnie ma chorobę psychiczną. Podobno cierpi na padaczkę, ale odstawił leki dawno temu. Poza tym mam wrażenie, że nie jest poczytalny, bo np. jednocześnie spotykał się z trzema kobietami, notorycznie kłamał. Ja rozumiem, że można być po prostu chamem, ale to już naprawdę za daleko się posuwa. Podobno cierpi też na jakąś chorobę sercową, ale to jest informacja od niego, więc nie wiem, czy mam to traktować poważnie. Bardzo często ulega on "wypadkom", pije sporo alkoholu, jego rodzice są alkoholikami, więc zastanawiam się, czy to nie jest przypadkiem jakaś choroba genetyczna, spowodowana zażywaniem alkoholu przez jego matkę w trakcie ciąży. Poza tym przebywał on jakiś czas w domu dziecka, kilka lat temu był świadkiem śmierci swojej dziewczyny, co doprowadziło do tego, że przebywał w szpitalu psychiatrycznym i był uzależniony od leków. Może to traumatyczne doświadczenie spowodowało jego problemy z psychiką. Jak mogę mu pomóc?
Moja nerwowość rujnuje mi życie! Mam 24 lata, 8 lat temu wykryto u mnie, że choruję na epilepsję, ale to chyba nie ma związku z moja nerwowością, choć lekarz neurolog przepisywał mi leki na nerwy, ale sama beznadzieja moim zdaniem, bo spać mi się po nich tylko chciało, nic więcej. Pracuję na stacji paliw i niektóre dni w pracy to koszmar! Tak mnie denerwują ludzie - klienci, że nie raz nie mogę opanować nerwów. Wiem, że praca z ludźmi jest trudna, ale moje koleżanki z pracy jakoś sobie radzą i tak się nie denerwują, a ja po prostu wpadam w szał! Nie ma dniówki, aby ktoś nie wyprowadził mnie z równowagi. W dni wolne nic się nie zmienia, bo zarówno w domu, jak i na zakupach jestem nerwowa. W domu wystarczy, że ktoś coś powie do mnie, co nie jest po mojej myśli, to od razu odpyskuję lub zacznę krzyczeć - wielokrotnie później przepraszam najbliższych, bo po chwili dochodzi do mnie, że przesadziłam, ale zdążyłam już o dwa słowa za dużo powiedzieć. Nawet na zakupach ludzie mnie denerwują, bo jak widzę, że niektórzy klienci myślą, że są królami życia, bo kupili coś za 20 zł to mnie trzepie! I mogłabym wymieniać tu tysiące przypadków i sytuacji. Jestem bardzo, bardzo nerwowa. Mam chłopaka i to wszystko odbija się na nim, próbowałam mu to wytłumaczyć, że tak po prostu mam, ale na dłuższy czas to nie przejdzie. Neurolog mi nie pomógł, to do kogo mam się skierować z tak uciążliwym problemem?
Brak światła słonecznego może mieć fatalny wpływ na zdrowie. W zimie przyczynia się do pogorszenia nastroju, a nawet depresji zimowej. Gdy śnieg sypie za oknem, nasze ciało po prostu tęskni za słońcem. Jak radzić sobie z brakiem światła słonecznego w zimie? Co zrobić, by uniknąć pogorszenia nastroju?
Dlaczego nie należy pić drinków łączących alkohol i napoje energetyczne? Wyniki badań przeprowadzonych przez licznych naukowców wskazują jednoznacznie, że skutki mieszania alkoholu z napojami energetycznymi mogą być bardzo niebezpieczne, nawet poważniejsze niż skutki picia samego alkoholu - zwiększają ryzyko przedawkowania alkoholu i mogą powodować problemy z sercem.
Choroby psychosomatyczne to takie, których powodem są trudne emocje, lęki i stres. Ciało cierpi, ale fizycznych przyczyn choroby nie można się doszukać. A czasem choroba jest bardzo wyraźna, ale jej powodem jest nie tylko bunt odporności czy układu trawienia, ale jakiś problem emocjonalny. Choroby psychosomatyczne często ujawniają się w święta.
Witam. Nie wiem, co to jest. Mam napadowe kołatanie serca, wysoki puls. Ekg i echo serca ok. Mam bóle i zawroty głowy, ale u neurologa też dobrze. Endokrynolog też ok. Mam taki głupie myśli, że coś się stanie, boję się wychodzić z domu. Straszne
Od 3 dni biorę lek Coaxil, czuję się po nim dziwnie. W pierwszym dniu czułam oszołomienie, ból głowy, ale było to do wytrzymania. Dzisiaj jest 3 dzień i czuję się inaczej, ale jakoś dziwnie, pewnie to normalne. Pierwszy raz w życiu biorę antydepresanty. Jestem okropnym nerwusem, wszystko mnie denerwuje, drażni, mam dzieci 8 i 4 lata. Starsza córka bardzo mnie denerwuje, bo jest okropnie złośliwa i próbuje moje nerwy wykończyć, jak tylko może i udaje się jej. Teraz trochę mniej mnie to rusza, czyli pewnie lek działa. Depresję też mam. W maju wyjechałam za granicę pierwszy raz, zostawiłam męża i dzieci, mąż przyleciał do mnie po 3 m-cach, tam też sporo przeszłam zanim wynajęłam mieszkanie, byłam u koleżanki tam trochę się działo po pewnym czasie, chodzi mi o sprzeczki, wyprowadzkę, szukanie lokum. O zdradzie nie ma mowy, czy romansie. PO 5 m-cach musiałam przylecieć do dzieci, bo wpadłam w depresję, nerwica się zaostrzyła, teraz jestem tu m-c z dziećmi i brak znowu męża, w ciągu dnia szukam sobie zajęcia, koleżanek nie mam za wiele i wariuję sama w domu. Wariuję w sensie, że muszę coś robić, mieć włączony telewizor, radio, bo cisza jest okropna. I teraz pytanie: biorąc ten lek Coaxil mogę brać witaminy Maxivit i tabl. na żylaki Diosminex?
Każdy wypalony papieros podnosi poziom cukru we krwi, a połączenie nałogu palenia z cukrzycą stanowi wprost śmiertelną mieszankę. Dlaczego? Trzeba wiedzieć, że wysoki poziom glukozy we krwi zwiększa ryzyko wystąpienia zawału serca, udaru mózgu i uszkodzenia nerek.
Grzyby psylocybinowe, np. łysiczka lancetowata to grzyby o działaniu psychoaktywnym, halucynogennym. Ich amatorzy mówią o nich psylocybki, halucynki. Czy wiesz, jak wpływają na umysł i jakie skutki fizyczne wywołuje ich spożycie? Zobacz, czy od grzybków halucynogennych można się uzależnić i jak pomóc osobie, która przedawkowała psylocybki.
Od tygodnia dręczy mnie myśl, że kilka dni wcześniej pod wpływem alkoholu wyszłam z domu i zrobiłam komuś coś złego i teraz o tym nie pamiętam. Nie piję często ani dużo i nigdy nie miałam takich myśli. Boję się, że zapuka do moich drzwi policja i zabierze mnie, a ja zostawię moje dziecko, które jest dla mnie wszystkim. Tak naprawdę, to nie ma przesłanek świadczących o tym, że mogłabym komuś coś zrobić, bo nigdy nie miałam tego w zamiarze, a jednak taka myśl mnie naszła i ten lęk się utrzymuje. Zdaję sobie sprawę z tego, że są to myśli irracjonalne jednak jestem przerażona i nie wiem co robić.
Jestem już 16 lat wdową, ale nie mogę się pozbyć myśli o moim mężu, który był dla mnie okropny. Nie mogę sobie poradzić i ciągle wracam myślami do tego, dlaczego mnie tak traktował. Jak uwolnić się od tych myśli? Najgorsze są noce. Chociaż staram się żyć normalnie, to te myśli natrętne często powracają i wtedy jest ciężko. Co mam robić?
Po 15 latach konkubinatu zostałam porzucona bez słowa wyjaśnień. Ostatni (ale któryś z kolei) pobyt w szpitalu był spowodowany poalkoholowym wysokim poziomem cukru w organizmie (facet po dwóch zawałach ze wszczepionymi stendami). Dlatego, że nie poszłam już do tego szpitala, nie donosiłam partnerowi jedzenia, postanowił mnie zastąpić kimś, z kim może pić alkohol. Kobieta ta jest wątpliwej reputacji, kochanków ma iluś tam. Już wcześniej pijąc alkohol z moim byłym konkubentem uknuli, że zamieszkają razem w mieszkaniu, które niedawno było wyremontowane za moje pieniądze. Problem polega na tym, że mieszkają niedaleko mnie, ciągle dochodzą do mnie wiadomości na ich temat, jaka to kwitnie wódczana miłość. A ja dręczę się, że on nie do końca mi wyjaśnił, ani nie powiedział co się stało. Udało mi się jedynie dowiedzieć przez telefon, że zabraniałam mu pić, że go osaczałam, nie miał wolności, dlatego zawiązał się z taką a nie inną osobą. Cały czas jestem myślami w dawnym naszym domu, analizuję całe nasze życie i nie jestem w stanie normalnie funkcjonować, bo nie znam odpowiedzi na pytanie: DLACZEGO tak się stało? Chciałam dobrze, myślałam, że zrozumie to, że to ja łożę na dom, na mieszkanie (on miał zasiłek z opieki). Wyjeżdżaliśmy latem na urlop. A teraz każde jego picie może skończyć się tragicznie. I te ciągłe myśli, że on też chyba wie, że źle zrobił, jednak nie chce się przyznać do swego błędu. Nie próbuje się ze mną kontaktować, nic nie chce wyjaśniać, a ja? Mam jeszcze dobrą pracę, którą zaczynam zawalać, dzieci (dorosłe), ale też na starcie i chcę im pomóc, a myśli krążą tylko nad sytuacją, jaką mi zgotował. Psychika mi padła. Co dalej robić? Jak żyć?
Mój mąż nas okrada. Jesteśmy razem od ponad 3 lat, a po ślubie rok. Pieniądze zaczęły ginąć, jak urodził się nasz synuś (2 lata). Zaczęło się od kradzieży połowy becikowego, potem co jakiś czas ginęło po 100 zł, czasem więcej (były to pieniądze odłożone na mieszkanie albo na raty, mąż wiedział na co są te pieniądze). Oczywiście pytałam, co z nimi, ale on nigdy się nie przyznał, że wziął i bardzo się burzył, kiedy pytałam. Byliśmy w lipcu na terapii rodzinnej i po tym przyznał się, że miał długi jeszcze sprzed naszej znajomości. Powiedział, że już je spłacił i obiecał, że więcej nie będzie kradł. Rzeczywiście, uspokoiło się aż do teraz. Znowu odkryłam, że mi brakuje kasy, ale tym razem to tylko 20 zł. W piątek zostawił portfel w domu i coś mnie tknęło, żeby go przeszperać. Co się okazało? Zastawił w lombardzie wiertarkę i nowego laptopa, którego jeszcze nie spłaciliśmy. Oczywiście zauważyłam brak laptopa, ale wytłumaczył mi, że dał go koledze do naprawy systemu. Uwierzyłam, bo myślałam, że mąż się zmienił. Mój mąż oddaje mi wypłatę i nie ma z tego kieszonkowego, ponieważ prawda jest taka, że ja nie pracuję, a on zarabia 1500 zł. Jak wszyscy mamy swoje opłaty mieszkaniowe i raty w banku, wiec na życie nam ledwo starcza. Prosiłam, straszyłam, groziłam i nawet kiedyś go wyrzuciłam z domu, ale to nic nie pomogło. Był spokój tylko przez 3 miesiące. Mało tego, nie mam żadnego wsparcia od teściowej, ponieważ we wszystkim kryje swojego syna i go wspiera w kłamstwach, kiedy jej skarżę, że mi giną pieniądze, to go broni na różne sposoby i zaraz po tym dzwoni do niego, żeby go ostrzec. Kiedy pytam, na co mu są potrzebne te pieniądze, to nie chce mówić. Co do jego wypłaty, też nie jestem pewna, czy mówi prawdę o zarobkach. Jestem zdecydowana iść do niego do pracy, powiedzieć prawdę, co myślę i wydusić od szefa, ile mąż zarabia. Wiem, że popadam już w paranoję. Nie zauważyłam, żeby mąż pił, wiem że jest taka możliwość w pracy, ale nic takiego nie zauważyłam. Oczywiście zdarzyło się, ale to bardzo sporadycznie, kochanki też raczej nie ma, bo po pracy przychodzi punktualnie. Nie wiem już, co mam robić, jestem bezradna, kocham męża i nie chciałabym go stracić, ale dłużej tak już się nie da, nie wytrzymuję psychicznie. Odczuwa to moje dziecko, bo krzyczę nawet bez powodu. Jestem załamana, kolejne kłamstwa wykańczają mnie psychicznie, myślę, że przez to zrobiłam się nieufna, nerwowa, agresywna i wulgarna - kiedyś taka nie byłam i wiem, że nie radzę sobie z tym. Coraz bardziej zatracam się w sprawdzaniu i kontrolowaniu męża, co jest nie do wytrzymania dla mnie jak i dla mojego męża. Bardzo proszę o pomoc, bo już sama nie wiem, co robić.
Jak uzyskać świadomy sen? Techniki wywoływania świadomego snu są różne, jednak każdej z nich można się nauczyć - wystarczą trening, pozytywne myślenie i cierpliwość. Sprawdź, jakie są techniki uzyskiwania świadomego snu i wybierz tę, która jest najlepsza dla ciebie.
Od roku nie potrafię rozmawiać z mężem, myślę że przyczyną jest jego chęć mieszkania z jego rodzicami, natomiast ja sobie tego nie wyobrażam. Przez kilka miesięcy było nawet dobrze, ale to chyba tylko dlatego, że zachorowałam i miałam operację głowy. A teraz znowu temat powrócił. Nie ukrywam, że źle się czuję u teściów, ponieważ traktowana jestem, jakby mnie tam nie było, ciągle coś źle robię i nawet po trzech dniach po operacji, gdy nie mogłam podnieść głowy z łóżka szpitalnego, potrafili zadzwonić i kazać mężowi przyjechać do nich, żeby pracował na roli (to jest dla nich ważniejsze), kolejna rzecz, która mnie denerwuje, to to, że próbują wymóc emocjonalnie na mężu powrót do domu i przez to ciągle są u nas kłótnie. Od kilku tygodni nie mogę sobie miejsca znaleźć, nic mnie nie cieszy, mam problem ze snem - budzę się w nocy ok. 2 i do rana już nie mogę zasnąć. Postanowiłam, że zrobię to dla męża i przeprowadzimy się do nich, ale nie wiem, czy nie za wysoką cenę za to zapłacę. Nie wiem, co mam robić. W myślach się gubię i ostatnio zaczęłam pisać coś w postaci pamiętnika. Czytając to już po napisaniu zaczynam się obawiać o zdrowie (życie). Nie wiem, czy coś ze mną jest nie tak? Może to ja jestem winna tego, że tak się kłócimy?
Złamane serce to nie tylko określenie stanu, w jakim znajdujemy się po rozstaniu. Ból spowodowany nieszczęśliwą miłością i negatywne emocje mogą osłabić odporność całego organizmu, a nawet doprowadzić do niewydolności serca. Poznaj sposoby, na przetrwanie bólu po rozstaniu i nie załamuj się - już po kilku tygodniach będziesz w stanie rozpocząć nowy rozdział życia.
Od około 3 tygodni moje samopoczucie uległo zmianie. Czuję się zmęczona, smutna, wszystko mnie boli, począwszy od bólu głowy, poprzez mięśnie, nasiliło mi się pocenie, nie wysypiam się w nocy. Budzę się czasami po kilka razy w nocy. Czuję się smutna i rozdrażniona. Czy to są oznaki stresu, czy może początek depresji? Wspomnę może, że niedawno wyszłam z toksycznego jednostronnego związku, który trwał ponad 5 lat.

Na zdrowie psychiczne składa się samopoczucie psychologiczne, społeczne i emocjonalne danego człowieka. To jak się czujemy, ma wpływ na to, jak myślimy i jak działamy. Ma także zawiązek z tym, jak radzimy sobie ze stresem, jak dokonujemy wyborów oraz odnosimy się do innych ludzi. Zdrowie psychiczne jest ważne na każdym etapie życia człowieka.

Wiele czynników ma wpływ na nasze zdrowie psychiczne. Należą do nich:

  • czynniki biologiczne, czyli geny i chemia mózgu,
  • historia rodzinna problemów ze zdrowiem psychicznym,
  • doświadczenia życiowe, np. trauma.

Problemy z tym aspektem zdrowia są powszechne. Choć często nadal stygmatyzowane i dyskryminowane. Jednak otrzymanie wsparcia i rozpoczęcia leczenia daje szanse na całkowite wyzdrowienie. Wiele schorzeń psychicznych można skutecznie leczyć, stosunkowo niskim kosztem.

Zdrowie psychiczne jest ważne dla każdego człowieka. Dzięki niemu możemy w pełni wykorzystać swój potencjał, lepiej radzić sobie z życiowymi trudnościami, wydajniej pracować i wnosić znaczący wkład do społeczności. Na zdrowie psychiczne ma wpływ wiele aspektów takich jak aktywność fizyczna, odpowiednia ilość snu, relacje z innymi osobami czy uzyskanie wsparcia, jeśli go potrzebujemy.

Mimo tego, jak ważne jest zdrowie psychiczne dla jednostki, ale także dla konkretnych społeczeństw, większość systemów opieki zdrowotnej na świecie zaniedbuje ten obszar zdrowia i nie zapewnia wystarczającej opieki oraz wsparcia potrzebującym. W rezultacie prowadzi to do tego, że miliony ludzi na całym świecie cierpi w milczeniu, co przekłada się na ich codzienne życie.