Witam, faktycznie, tak jak pani sama zauważyła, warto ten temat wspólnie wyjaśnić i ustalić to, czy pani partner ma być nazywany wujkiem, czy tatą. Rozumiem, że pani na tym zależy. Podzielam też pani opinię, że dla pani córki w tak zażyłych relacjach i planach wspólnego życia oraz mieszkania, nazywanie pani partnera wujkiem może być doświadczane jako odrzucenie i pokazanie jej, że jest w połowie sierotą i ma tylko mamę, przybranego wujka i opuszczającego, niezainteresowanego nią biologicznego ojca. Z punktu widzenia faktów jest to prawdą, ale z punktu widzenia pani córki nie jest ważne sztywne trzymanie się faktów, zresztą ona i tak już wie kto jest biologicznym ojcem. Nie jest jednak jasne dlaczego pani partner nie podejmuje się w tak bliskich relacjach ,,emocjonalnego zaadoptowania" pani córki. Faktycznie warto to omówić i wspólnie uporządkować tak ważny aspekt w relacjach i przyszłym planowaniu życia. Warto zapytać partnera, czy boi się odpowiedzialności, zobowiązania, reakcji swojej córki, która ma prawo poczuć się zazdrosna lub zagrożona, może bać się, że miłości jej ojca nie wystarczy na dwie osoby, czy może partner sztywno trzyma się faktów i nie docenia wagi potrzeb i uczuć małych dzieci. Powodzenia
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta