Witaj! Nigdzie w swoim mailu nie wspominasz ani słowem o swoim mężu, który w tej całej historii mógłby odegrać bardzo ważną rolę. Bo to przecież jego żony i jego matki problem dotyczy. On powinien być pośrednikiem kiedy jest kłopot, a ty nie możesz czy nie umiesz sobie z nim poradzić. Czasami to, co jest absolutnie nie do przyjęcia przez teściową jeśli wychodzi od synowej bądź zięcia, całkiem gładko przechodzi, jeśli zaangażuje się własne dziecko. A wam bezwzględnie potrzebna jest wspólnota postaw. To jest w końcu wasz dom, wasze dziecko, wasza rodzina. To wy razem powinniście stworzyć wspólny front przeciw wszelkim przeciwnościom - bez względu na to czym lub kim by one były.
Może najpierw postaraj się porozmawiać z mężem co on o tym sądzi, czy rozumie twój punkt widzenia i czy mógłby ci w tym pomóc. Inna sprawa jest taka, że ty już sposób bycia teściowej znasz i wiesz jak się przed jej wpływem bronić - bo jak sama mówisz - raz już sobie z tym poradziłaś. Może warto byłoby ograniczyć wizyty teściowej do tych zapowiedzianych - jeśli nie podporządkuje się zaleceniom lekarskim, które powinny być tu prawem nadrzędnym. To powinna zrozumieć nawet najbardziej przekorna osoba - możecie wprowadzić z mężem taką zasadę, że spotkania z wnuczką będą możliwe tylko po zaakceptowaniu wymagań i ograniczeń lekarskich. Bo chyba na zdrowiu dziecka jej zależy, prawda? W ogóle musisz zacząć trochę rządzić w swoim domu - bo takie jest twoje prawo. Jesteś jego panią, gospodynią, ty w nim pracujesz i odpoczywasz, ty w nim powinnaś ustalać zasady. Masz prawo do intymności, do poszanowania swojego zdania i masz prawo o tym mówić i tego wymagać. Nie bój się chociaż trochę postawić i zawalczyć o swoje - to na początku przeraża ale w końcu zazwyczaj wychodzi na dobre
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta