Jak mydło zabija koronawirusa?

2020-03-25 14:01

Dokładnie myj ręce ciepłą wodą z mydłem - to podstawowe zalecenie zarówno WHO, jak i naszego GIS, dzięki któremu można zmniejszyć ryzyko zarażenia się koronawirusem. Nie wiesz, dlaczego warto się do niego stosować? Zobacz więc, jak mydło zabija koronawirusa i inne drobnoustroje chorobotwórcze.

Jak mydło zabija koronawirusa?
Autor: Getty Images Mydło to jeden z najskuteczniejszych sposobów, by pokonać koronawirusa

To, że właściwa higiena, zwłaszcza częste mycie rąk jest podstawą w walce z rozwojem rozmaitych infekcji, wiemy nie od dziś. Również w przypadku pandemii koronawirusa to zalecenie nie traci na aktualności: wydało je zarówno WHO (Światowa Organizacja Zdrowia), jak i inspektoraty sanitarne w poszczególnych krajach, w tym również polski Główny Inspektor Sanitarny.

W komunikacie, jaki pojawił się na stronie gis.gov.pl tuż po stwierdzeniu w Polsce pierwszego przypadku zakażenia czytamy m.in: "Wirus osłonięty jest cienką warstwą tłuszczową, którą niszczą detergenty, mydło, środki dezynfekcyjne, promienie UV. Mycie rąk z użyciem wodą z mydłem zabija wirusa, jeśli znajduje się on na rękach.".

Diety bez wychodzenia z domu, opieka dietetyka, ponad 2000 przepisów! Wejdź na JeszCoLubisz.pl >>>

Rodzi się pytanie: czemu - w dobie tak rozwiniętej medycyny - zwykłe mydło z ciepłą wodą jest bardzo skutecznym orężem w walce z niewidzialnymi patogenami i zarazem jednym z najważniejszych sposobów na zahamowanie infekcji?

Niezawodny sposób na zarazki  

By odpowiedzieć na to pytanie, trzeba zrozumieć, w jaki właściwie sposób działa mydło i w czym tkwi sekret jego mocy. Z chemicznego punktu widzenia mydło to sól, najczęściej sodowa, nasyconych lub nienasyconych kwasów tłuszczowych, o właściwościach myjących, pianotwórczych, emulgujących i piorących. 

Z molekularnego punktu widzenia mydło dzieli rzeczy na cząstki i ma niezwykłą siłę niszczącą: już kropla mydła rozcieńczonego wodą wystarczy, by rozerwać, a następnie zniszczyć różne bakterie i wirusy, w tym koronawirusa. 

Działa tak dzięki swojej strukturze. Cząsteczki mydła mają kształt szpileczek, z których każda ma hydrofilową główkę (czyli łatwo wiąże się z wodą) i hydrofobowy "ogon" (który odpycha wodę, a łączy się z tłuszczami). Zawieszone w wodzie cząsteczki mydła unoszą się naprzemiennie; razem z innymi cząsteczkami tworzą micele, których "główki" skierowane są na zewnątrz, "ogonki" zaś do środka.

Wiele patogenów (w tym koronawirusy, HIV, opryszczka, denga, Zika, Ebola, bakterie atakujące drogi oddechowe oraz jelita) owinięta jest w błony lipidowe, które budową przypominają dwuwarstwowe micele z dwoma pasmami hydrofobowych ogonów umieszczonymi pomiędzy dwoma pierścieniami hydrofilowych główek.

To, jak mydło rozprawia się z zarazkami, można obejrzeć również na poniższym filmie

Rozbija i więzi   

Ważnym budulcem tych błon są białka pozwalające wirusom infekować komórki. W trakcie mycia rąk wodą z mydłem, mikroorganizmy znajdujące się na skórze dłoni otaczane są molekułami mydła:  hydrofobowe "ogonki" cząsteczek mydła, próbując uniknąć wody, wsuwają się w otoczki lipidowe zarazków, rozbijając je na drobne części.

Niektóre cząsteczki mydła rozbijają też wiązania chemiczne, dzięki którym wirusy i bakterie są w stanie przyklejać się do różnych powierzchni. Micele potrafią również gromadzić się wokół fragmentów bakterii i wirusów i więzić je w czymś, co można określić jako "pływające klatki". Wszystkie  te mikroorganizmy - uszkodzone, zabite lub uwięzione - są następnie zmywane z dłoni podczas spłukiwania.

Sprawdź, jak zrobić test na koronawirusa on-line

By jednak mydło było skuteczne, ważne jest, by dotarło do każdego zakamarka skóry. Myjmy więc ręce często i dokładnie, szorując zarówno wnętrze, jak i grzbiety dłoni, przeplatając palce, pamiętając o kciukach i opuszkach palców.

Jak myć ręce, aby chronić się przed koronawirusem?

Czytaj też: 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki