Miłość niemożliwa z powodu religii [Porada eksperta]

2011-11-02 21:43

Poznałam chłopaka w szkole. Pisał do mnie SMS-y, widać było, że jest zakochany, ale ja sobie z tego nic nie robiłam. Ciągle go odtrącałam, ale on nie dawał za wygraną. Po 6 miesiącach w końcu zaiskrzyło i byliśmy razem. Bardzo się starał. Każda przerwa była nasza. Okazało się, że on jest Świadkiem Jehowy. Na początku nie było z tym żadnym problemem, ale potem nagle on zaczął się zastanawiać, co będzie dalej. Przed wakacjami rozstaliśmy się. Nie rozumiałam dlaczego. Przecież tak mnie kochał. Było mi bardzo ciężko. Nadal utrzymujemy kontakt, widujemy się i czasami nawet przytulamy, tak jak kiedyś. Powiedział mi niedawno, że jego rodzice nie są za tym, żebyśmy byli razem. Załamałam się totalnie. Chcę z nim być, ale to niemożliwe. On jest wciągnięty w swoją wiarę. Lubi chodzić na te zebrania. A gdzie ja w tym wszystkim? Mówi mi, że jestem ważna, ale już się nie stara tak jak kiedyś. Ciągle jest zazdrosny i czuje coś do mnie, ale o związku ze mną chyba nie myśli. Ostatnio doszło do rozmowy, w której stwierdził, że to on podjął decyzję, kim chce być, a nie jego rodzice. Nasze kontakty gwałtownie się pogorszyły. Teraz traktuje mnie tak, jakbyśmy się dopiero poznali. To naprawdę świetny chłopak. Opiekuńczy, zaradny, dobrze się uczy, a co najważniejsze - nie ma żadnych nałogów. Nie wiem co robić... Nie umiem go traktować jak zwykłego kolegę, coś mnie do niego ciągnie, ale jednocześnie już nie mogę znieść tej całej sytuacji. Jak sobie z tym wszystkim poradzić, kiedy chodzimy razem do jednej szkoły? Przed nami jeszcze 2,5 roku do skończenia technikum. Już nie mam siły i zupełnie nie wiem, co o tym myśleć. Czy religia naprawdę jest taka ważna, kiedy ludzie się kochają? Czy jest jeszcze jakaś szansa dla nas? Dlaczego zrezygnował z miłości i szczęścia dla religii?

Porada psychologa
Autor: Getty Images

Witaj! Tak to już jest, że żyjemy w zgodzie z naszą wewnętrzną hierarchią wartości. Czy sobie z tego zdajemy sprawę czy nie. Niektórzy z nas ją sobie całkiem dobrze uświadamiają i wtedy wiedzą na bieżąco, co jest dla nich w danym momencie najważniejsze. Dla tego chłopaka i jego rodziny właśnie wiara jest najważniejsza. To ona reguluje ich życie, to ona nim kieruje.

I nikt nie powinien tego oceniać, czy to dobrze, czy źle, czy to właściwe czy niewłaściwe. Oczywiście dla ciebie jest to trudne, ponieważ w pewnym momencie wasze drogi się skrzyżowały i wydawało się, że będziecie mogli postawić związek na pierwszym miejscu.

Ale tak się jednak nie stało - co wywołało w tobie oczywiste rozczarowanie. To jest przykre. Ale nie pozostaje ci chyba nic innego, jak przyjąć tę jego decyzję do wiadomości i zająć się budowaniem nowych relacji z ciekawymi ludźmi. To nie będzie być może łatwe, ale wydaje się, że on już postanowił i dalej wiedzie życie zgodne ze swoim wyborem.

Nie upieraj się przy byciu z nim, choć rozumiem, że wydaje ci się bardzo atrakcyjny. Jednak chyba narażałabyś się na niepotrzebną walkę z wiatrakami, próbując o niego jeszcze walczyć. Zawsze możesz rozważyć także przystąpienie do jego wspólnoty skoro ma w swoich szeregach tak wartościowych ludzi, którzy prowadzą wartościowe życie. Ale to już bardzo poważna decyzja, którą z pewnością niełatwo jest podjąć. Tak samo jak twojemu byłemu chłopakowi.

Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.