Niegrzeczne czy nieszczęśliwe? Nietypowe objawy depresji u dzieci

2024-02-26 7:23

Depresja to choroba, która w równym stopniu dotyka zarówno dorosłych, jak i dzieci. W przypadku młodych pacjentów ma ona jednak zupełnie inny przebieg i często daje objawy, które nie zawsze są kojarzone z depresją. Co może o niej świadczyć? Jakie sygnały powinny zaniepokoić rodzica i skłonić go do poszukania fachowej pomocy?

Niegrzeczne czy nieszczęśliwe? Nietypowe objawy depresji u dzieci
Autor: Getty Images

Ile dzieci i młodzieży choruje na depresję?

Z danych Narodowego Funduszu Zdrowia wynika, że liczba młodych osób z zaburzeniami lękowymi oraz depresją – na przestrzeni kilku ostatnich lat –  wzrosła o 120 proc. Natomiast raport UNICEF (Keeley i in. 2021) dotyczący dobrostanu dzieci i młodzieży podaje, że ponad 13 proc. nastolatków w wieku od 10 do 19 lat ma zdiagnozowane zaburzenia psychiczne. To blisko 86 milionów młodych ludzi między 15. a 19. rokiem życia i 80 milionów w wieku 10–14 lat na całym świecie.

Objawy depresji u dzieci mogą być mylące

Kiedy myślimy o depresji, to do głowy najczęściej przychodzą nam takie objawy jak smutek, który nie mija, zmęczenie, brak siły. Choć u dorosłych może się ona właśnie tak manifestować, to w przypadku małych dzieci wygląda zupełnie inaczej i może nasuwać skojarzenia z ADHD.

– Dzieci z depresją są bardzo niespokojne, ciągle szukają sobie nowego zajęcia. Nie mogą się skoncentrować, nie potrafią usiedzieć w miejscu, kiedy zaczynają się czymś bawić, to po chwili z tego rezygnują i sięgają po coś nowego. Wiele rzeczy je denerwuje, często wpadają w złość, reagują agresją. Są też bardzo poważne, bardzo rzadko się uśmiechają i nie potrafią się z niczego ucieszyć. Takie objawy powinny być dla rodzica sygnałem alarmowym – powiedziała dr Agata Misera, lekarz medycyny, psychiatra dziecięcy.

U nastolatków objawy też nie zawsze są jednoznaczne. – Wyobraźmy sobie nastolatka, który cały dzień leży w łóżku i np. ogląda seriale. Choć dla rodzica jest to niepokojący widok, to dziecko może się czuć świetnie w tym stanie. Może być rozanielone, zachwycone, że nic nie musi robić. Jednak ta sytuacja ma też drugie oblicze. Zdarza się, że taki młody człowiek spędza cały dzień pod kołdrą nie dlatego, że tak mu się podoba, tylko że nie ma siły na nic innego. W jego głowie kłębią myśli, że np. że jest beznadziejny, że zawodzi, że rodzice będą z niego niezadowoleni. Tym samym kluczowe będę emocje, które towarzyszą dziecku – wyjaśniła.

Za depresją będzie przemawiała również zmiana w zachowaniu nastolatka. Gdy dziecko staje się wycofane, unika kontaktów z rówieśnikami, a najprostsze, codzienne czynności stają się przeszkodą nie do pokonania – konieczna jest interwencja.

"Zachęcam rodziców, by mówili co czują i co myślą". Psychiatra radzi, jak zapobiegać depresji u dzieci i młodzieży

Depresja u dziecka – gdzie szukać pomocy?

Specjalistka jest zdania, że wielu rodziców – nawet jeśli nie potrafi nazwać tego, co dolega ich dziecku – intuicyjnie wyczuwa, że dzieje się coś złego i zazwyczaj ich obawy są słuszne. Gdzie powinni szukać pomocy? Otóż wcale nie muszą od razu iść do psychologa czy psychiatry.

W pierwszej kolejności warto wybrać się z dzieckiem do pediatry. – Lekarz ten zazwyczaj od wielu lat prowadzi małego/młodego pacjenta. Doskonale go zna, wie, z jakimi trudnościami się zmaga i podpowie, co należy robić dalej – tłumaczyła. Warto także spotkać się z psychologiem szkolnym czy nauczycielami. Zebrać coś na wzór wywiadu, dowiedzieć się, czy zmiana w zachowaniu dziecka dostrzegalna jest także poza domem.

– Ważne jest, żeby z chorobami psychicznymi postępować podobnie jak z chorobami fizycznymi. Jeżeli dziecko boli brzuch, to mamy na to całą apteczkę, ziółka, termofor, ciepła kąpiel, odpowiednia dieta. Kiedy to nie działa i ból się nasila, nie zastanawiamy się, tylko idziemy z dzieckiem do lekarza. Oczywiście są rodzice, którzy od razu szukają pomocy specjalisty i są tacy, którzy zgłaszają się za późno. Na szczęście jednak większość potrafi wyczuć właściwy moment. Identycznie jest w przypadku chorób psychicznych. Co ciekawe, czasem rodzice zupełnie nie zdają sobie sprawy, że oni już wypróbowali całą „domową apteczkę”. Podczas rozmowy z nimi wychodzi, że już rozmawiali ze szkołą, rozmawiali z dzieckiem, próbowali poprawić jego nastrój itd. To już jest bardzo dużo – dodała dr Agata Misera.

Podstawą leczenia depresji u dzieci i młodzieży jest psychoterapia. Im młodsze jest dziecko, tym bardziej w terapię powinno zaangażować się najbliższe otoczenie pacjenta tj. rodzice oraz szkoła. W sytuacji, gdy spotkania z psychoterapeutą nie dają efektów, konieczne może być wprowadzenie leczenia farmakologicznego. Gdy sytuacja jest bardzo poważna, stan dziecka nie ulega zmianie lub się pogarsza – konieczna może być hospitalizacja.

Dlaczego dzieci chorują na depresję?

U dzieci czy młodzieży depresja niezwykle rzadko pojawia się bez wyraźnego powodu. Zazwyczaj u jej źródła leży jakieś bardzo trudne dla dziecka wydarzenie, trudna sytuacja rodzina lub poczucie, że nie ma wokół siebie nikogo bliskiego, kto okazałby mu zrozumienie czy wsparcie.

Na tym jednak nie koniec. Nie bez znaczenia są uwarunkowania genetyczne. Dziecko, którego rodzice doświadczyli kryzysu psychicznego, jest bardziej narażone na rozwój choroby. Źródłem problemu jest również postęp cywilizacyjny, przebodźcowanie i to, że od dzieci (i dorosłych) wymaga się coraz więcej.

– Mamy być najlepsi w szkole, fantastyczni w domu. Musimy mieć czas posprzątać, pobawić się z dzieckiem i jeszcze zrobić coś dla siebie. Choć często mamy takie standardy zapisane w głowie, to nasze mózgi są zupełnie do tego nieprzystosowane. Bodźców, które do nas docierają, jest za dużo i z roku na rok jest i jeszcze więcej, a my nie jesteśmy do tego przystosowani – stwierdziła.

Niezwykle ważnym czynnikiem jest również stres. Mimo że pobudza nas do działania, to jeśli jest go za dużo, a my nie potrafimy sobie z nim poradzić, mogą pojawić się problemy ze zdrowiem, również tym psychicznym. Permanentne napięcie zaburza skład naszej mikrobioty jelitowej. To m.in. dzięki tym mikroorganizmom możliwe jest utrzymanie równowagi w organizmie oraz prawidłowe działanie poszczególnych narządów.

Między jelitami a mózgiem istnieje cały szereg różnych połączeń biochemicznych. Aż 90 proc. informacji, które przepływają na linii jelita – mózg płynie właśnie z układu pokarmowego. Jeśli skład mikrobioty jelitowej jest zaburzony i pojawia się tam więcej bakterii prozapalnych niż tzw. dobrych, to jelita wysyłają taką informację do mózgu. Ten, aby zwalczyć stan zapalny, zaczyna wydzielać jeszcze więcej kortyzolu, czyli hormonu stresu. Ta dysbioza może – w połączeniu z innymi czynnikami – może aktywować problemy i zaburzenia psychiczne.

Należy podkreślić, że naszą mikrobiotą niszczy nie tytko stres, ale i niezdrowa dieta, bogata w produkty wysokoprzetworzone, a uboga w warzywa, owoce i pełnowartościowe produkty. Warto dodać, że wiedza o tej silnej zależność między jelitami a mózgiem pozwoliła opracować tzw. psychobiotyki, czyli preparaty zawierające przebadane i specjalnie wyselekcjonowane szczepy bakterii. Pomagają one nie tylko przywrócić równowagę mikrobioty jelitowej, ale także przyczyniają się do poprawy zdrowia psychicznego.

Decydując się na psychobiotykoterapię należy zwrócić uwagę na dobrze przebadane szczepy. Np. Lactobacillus helveticus Rosell®-52 oraz Bifidobacterium longum Rosell®-175 to szczepy, które obniżają poziom kortyzolu we krwi, stabilizują nastrój i łagodzą dolegliwości żołądkowo-jelitowe będące zmorą zestresowanych ludzi. Psychobiotyki sprzedawane są bez recepty i mają szczególne zastosowanie u dzieci i młodzieży. Psychobiotyki działają wielokierunkowo mając pozytywny wpływ na zdrowie psychiczne. Dlatego też stanowią one ważne uzupełnienie klasycznej psychoterapii a także leczenia psychofarmakologicznego.