To bardzo fajnie, ze martwisz się o brata oraz, ze na sercu leży ci jego przyszłość. Co jednak na to twoi rodzice? To do nich powinna należeć inicjatywa bo tylko oni mają jakąkolwiek przewagę w rodzinie, którą mogą wykorzystać. Ty i brat jesteście na pozycjach tak zwanych równorzędnych a więc twój zakres wpływu na niego jest bardzo ograniczony. Możesz pomagać, prosić, tłumaczyć, rozmawiać, pytać i słuchać ale przecież nic nie możesz mu kazać. Bo po prostu cię może nie posłuchać. Problem twojego brata to to, ze szybko się zniechęca, niepowodzenia go nie mobilizują z poza tym nie ma żadnych obowiązków, których wykonanie byłoby egzekwowane. Czas spędza tak jak chce i uważa, ze to jest norma. Jeśli został tak przez rodziców przyzwyczajony to za nic na świecie nie będzie chciał zrezygnować ze swoich "przywilejów" bo niby w imię czego? Odległej i niepewnej przyszłości? On ma i tak wyobrażenie - charakterystyczne dla wielu młodych ludzi - że i tak "jakoś to będzie", "jakoś sobie da radę" oraz "wszyscy się mylą a ja mam rację". Na taką postaw niewiele możesz poradzić. Wiem, że chciałabyś aby on uniknął trudności i rozczarowań ale tak się nie da. Czasem mocno trzeba upaść na pupę żeby wreszcie dojść do sensownych wniosków. Poradź rodzicom - jeśli oni także są zaniepokojeni jego zachowaniem żeby poszli z nim do dobrego terapeuty, zajmującego się młodzieżą. Z doświadczenia jednak wiem, ze w tym wieku bardzo trudno jest osiągnąć jakiekolwiek rezultaty jeśli nie ma jednego silnego frontu rodzinnego i konsekwentnych działań. To trudny wiek i zmiany są tolerowane tylko wtedy jeśli wynikają z silnej motywacji wewnętrznej lub sytuacji kryzysowych.
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta