Efekt nocebo: czym jest? Jakie skutki niesie za sobą nocebo?
Efekt nocebo to przeciwieństwo efektu placebo. Słyszy się o nim raczej rzadko – najprawdopodobniej jednak zdecydowanie zbyt rzadko, bo tak jak drugi z wymienionych może pomagać, tak efekt nocebo jest zdecydowanie szkodliwy. Przeczytaj, czym jest efekt nocebo, dowiedz się, u kogo najczęściej występuje to zjawisko, a także sprawdź, jakie jest znaczenie efektu nocebo w medycynie.
Spis treści
- Efekt nocebo a placebo
- Efekt nocebo: co to jest?
- Efekt nocebo: u kogo występuje?
- Efekt nocebo: skąd się bierze?
- Efekt nocebo: znaczenie w medycynie
Efekt nocebo a placebo
Efekt nocebo to przeciwieństwo bardziej znanego efektu placebo. O ile ten drugi można uznać za zjawisko korzystne, tak już efekt nocebo prowadzi do opłakanych skutków.
Efekt nocebo: co to jest?
O efekcie nocebo mówi się od lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku – wtedy to właśnie, w 1961 roku, termin ten został wprowadzony do medycznego języka przez Waltera Kennedy’ego. Nazwa efektu nocebo wzięła się z języka łacińskiego i określenie to w tłumaczeniu oznacza "będę szkodzić".
O tym, że pomiędzy stanem ludzkiego zdrowia a psychiką istnieją bardzo znaczące powiązania, wspomina się od dłuższego czasu – mówi się o tym chociażby w kontekście chorób nowotworowych, gdzie zwraca się uwagę na to, że na rokowania wpływa nie tylko stopień zaawansowania schorzenia, ale i wiara pacjenta w szanse na wyleczenie.
Okazuje się jednak, że najprawdopodobniej tak jak pozytywne myślenie pomaga, tak negatywne myślenie zwyczajnie szkodzi. Na tym zresztą opiera się efekt nocebo – jeżeli np. człowiek wierzy, że jakaś zażywana przez niego substancja doprowadzi u niego do skutków ubocznych, to ryzyko pojawienia się takowych zwyczajnie wzrasta.
Czytaj też: Jak się rodzi pesymista? Przyczyny pesymizmu
Efekt nocebo pojawia się m.in. w związku z negatywnym nastawieniem do danej formy terapii, nieakceptowanym przez człowieka wyglądem leku czy silnymi obawami przez pojawieniem się działań niepożądanych danego farmaceutyku.
Nie trzeba chyba tłumaczyć, że nocebo wydaje się dość intrygującym zjawiskiem, w związku z czym przeprowadzone zostało już niejedno badanie dotyczące tego fenomenu. Jako przykład można tutaj podać analizy przeprowadzone wśród studentów w latach 80. poprzedniego stulecia – podczas nich uczestników badania informowano o tym, że zostaną oni poddani terapii z wykorzystaniem prądu elektrycznego, po której mogą pojawić się u nich ból głowy.
Po jej zastosowaniu 2 na 3 uczestników rzeczywiście zgłaszało wspomniane wyżej dolegliwości bólowe, w praktyce jednak ani jednej osoby… nie poddano działaniu prądu i to, że u niektórych pojawił się ból głowy, mogło wynikać właśnie z efektu nocebo.
Efekt nocebo: u kogo występuje?
Efekt nocebo wystąpić może tak naprawdę u dowolnego człowieka, który będzie negatywnie nastawiony do terapii czy będzie bardzo obawiał się wystąpienia wszelkich potencjalnych jej skutków ubocznych.
W praktyce jednak wśród pewnych osób zjawisko to spotykane jest ze zwiększoną częstością. Zwraca się uwagę na to, że efekt nocebo występuje częściej u kobiet niż u mężczyzn.
Nie tylko jednak płeć ma tutaj znaczenie – okazuje się, że do tego rodzaju "psychicznie uwarunkowanego" indukowania objawów chorobowych bardziej predysponowane są osoby z zaburzeniami depresyjnymi czy zaburzeniami lękowymi.
Co ciekawe, wspomina się również i o tym, że z efektem nocebo częściej zmagają się ci ludzie, którzy… dokładnie zapoznają się z ulotkami leków. Takie postępowanie raczej należy chwalić – w końcu dzięki przeczytaniu ulotki można nie zażyć leku, który jest dla nas przeciwwskazany.
Niektóre jednak osoby skupiają się wtedy przede wszystkim na działaniach niepożądanych danego farmaceutyku i okazuje się, że przynajmniej u części z nich może się rozwijać efekt nocebo, co prowadzić może m.in. do tego, że kiedy silnie uwierzą oni w to, że preparat wywoła u nich biegunkę czy ból głowy, to rzeczywiście tak będzie.
Czytaj też:
Lęk - skąd się bierze? Lęk a strach
Wizualizacja - sposób na przeprogramowanie podświadomości na pozytywne myślenie
Cierpienie nie uszlachetnia, a choroba nowotworowa nie oznacza wyroku - wywiad z psychoonkologiem
Efekt nocebo: skąd się bierze?
Tak jak o funkcjonowaniu ludzkiego umysłu współcześnie wiemy już całkiem dużo, tak i musimy mieć niestety świadomość tego, że wiele pozostaje jeszcze w tej dziedzinie do odkrycia.
Podobnie jest z efektem nocebo – nie sposób powiedzieć, dlaczego wiara czy to w niepowodzenie terapii, czy też w to, że lek wywoła nieprzyjemne dolegliwości, prowadzi do tego, że faktycznie tak się dzieje.
Różne są hipotezy dotyczące przyczyn efektu nocebo, jako przykład jednej z nich można podać tę, która koncentruje się wokół pobudzania w organizmie reakcji stresowej. Przy znacznych obawach dotyczących np. farmakoterapii dochodzić może do zwiększenia wydzielania w organizmie kortyzolu.
Wtedy zaś, gdy poziomy tego hormonu są znacząco podwyższone, pojawiać się może z kolei wiele różnych nieprzyjemnych objawów, które ostatecznie mogą zostać uznane m.in. za skutek uboczny zażycia jakiegoś leku (nawet jeżeli preparat ten z medycznego punktu widzenia w żaden sposób nie mógł wywołać występującej u pacjenta dolegliwości).
Polecany artykuł:
Efekt nocebo: znaczenie w medycynie
O efekcie nocebo mówi się w wielu kontekstach – wspomina się chociażby o tym, że zgony związane z rzuceniem na kogoś klątwy czy z magią voodoo związane są właśnie z jego występowaniem. Największe jednak znaczenie – niestety – efekt nocebo wydaje się mieć w medycynie.
Jednym ze skrajnych opisów jego negatywnego wydźwięku jest ten, który dotyczył pewnego mężczyzny, który otrzymał bardzo niepomyślną diagnozę: rak wątroby rokujący na tyle niepomyślnie, że według szacunków lekarzy choremu pozostało zaledwie kilkanaście dni życia.
Przypuszczenia medyków w tym przypadku się sprawdziły i pacjent rzeczywiście po krótkim czasie zmarł, po jego sekcji zwłok okazało się jednak, że zaszła (fatalna w skutkach) pomyłka, bo człowiek ten na żaden nowotwór wątroby nie chorował. Co doprowadziło do jego śmierci? Prawdopodobnie właśnie efekt nocebo.
Nocebo w medycynie nie jest niestety rzadkością. Jako dowód można tutaj przytoczyć badania dotyczące uczulenia na penicylinę – nawet co 10. pacjent, który otrzymuje ten lek, zgłasza wystąpienie takiego problemu.
Kiedy jednak w jednym badaniu przyjrzano się temu problemowi dokładniej, okazało się wtedy, że tak naprawdę nawet aż u 97% badanych nie doszło w rzeczywistości do reakcji uczuleniowej, a wystąpić mógł u nich właśnie efekt nocebo.
Opisywane zagadnienie prowadzi do wielu trudności dla medyków. Dochodzić może do tego, że niemożliwe będzie podawanie choremu potrzebnych mu leków – przed zastosowaniem nowego farmaceutyku powinien on być poinformowany o ewentualnych skutkach ubocznych i po takiej informacji pacjent może tak uwierzyć w ich realne wystąpienie, że rzeczywiście się one u niego pojawią.
Przekazanie leczonemu wiadomości o tym, że jego rokowania nie są raczej pomyślne może z kolei sprawić, że uwierzy on w nieuleczalność swojej choroby, co może wpłynąć negatywnie na efekty wszelkich stosowanych metod leczenia. Co więc robić – nie mówić pacjentom w ogóle o potencjalnych zagrożeniach?
Takie postępowanie raczej nie byłoby właściwe, ogólnie więc niemożliwe jest całkowite uniknięcie możliwości wystąpienia efektu nocebo. Zwalczyć go w stu procentach po prostu się nie da, pozostaje jedynie przekazywać pacjentom różne informacje ze znaczną rozwagą oraz podejmować próby wzmacniania w nich pozytywnego myślenia.
Polecany artykuł: