Lęk: skąd się bierze? Lęk a strach

2018-07-23 13:15

Lęk - skąd się bierze? Okazuje się, że lęku uczą nas rodzice - w obawie o nasze zdrowie i bezpieczeństwo, kiedy jeszcze sami nie potrafimy o nie zadbać. Dowiedz się więcej o źródłach lęku i sprawdź, jaka jest różnica między lękiem a strachem.

Skąd bierze się LĘK? Przyczyny powstawania stanów lękowych
Autor: thinkstockphotos.com Lęk nie oznacza realnego zagrożenia, a jedynie jest odzwierciedleniem emocji wewnętrznych. Ich uświadomienie pomoże się go pozbyć.

Spis treści

  1. Lęk: skąd się bierze?
  2. Lęk a strach
  3. Lęk a rodzice
  4. Lęk: jakie są jego skutki?

Lęk: skąd się bierze?

Lęk, według wielu psychologów, zostaje człowiekowi wszczepione wraz z urodzeniem się. Jest za to odpowiedzialny tak zwany uraz narodzin. Wyobraźmy sobie tę koszmarną sytuację: nasze ciało jest wyginane we wszystkie strony, a głowa zgniatana podczas przeciskania się przez kanał rodny, tak że aż kości czaszki się przesuwają.

Potem zostajemy zawinięci w coś szorstkiego, jak papier ścierny, czego nigdy nie dotykaliśmy. Całe ciało piecze i jest strasznie zimno lub strasznie gorąco. Uszy bombarduje hałas, jakiego jeszcze nigdy nie słyszeliśmy i nie możemy się od niego uwolnić. Oczy oślepia kłujące, jaskrawe światło, które wywołuje ból, nawet gdy zamkniemy powieki.

Na ostatek czujemy jakby nasze ciało, które do tej pory było ściśnięte ze wszystkich stron, miało się rozpaść na kawałki. To boli. Tortura trwa bez przerwy, dzień i noc. Te przeżycia psycholodzy nazywają urazem narodzin, a silne przykre emocje, które im towarzyszą stają się praprzyczyną lęku.

Można powiedzieć, że pierwszymi uczuciami, jakie dziecko odczuwa, przychodząc na świat, są przerażenie i lęk. Właśnie aby zmniejszyć u dzieci traumę związaną z urodzeniem się, wymyślono porody w wodzie, a po urodzeniu dziecko mocno owija się pieluszkami, by było ściśnięte, tak jak w łonie mamy.

Poradnik Zdrowie: lęk - skąd się bierze?

Lęk a strach

Lęk nie wynika z zagrażającej sytuacji, a więc jest skutkiem tego, co dzieje się w naszej głowie, dlatego zrozumiawszy swoje lęki możemy zrozumieć samych siebie, swoje ograniczenia. A wtedy pojawia się też możliwość rozwoju i poczucia pełni życia.

Tu jednak pojawia się interesujące pytanie: jeśli lęk nie bierze się z niebezpieczeństwa, ale wypływa z głębi naszej duszy, to czemu w ogóle służy to uczucie? Strach ma przystosowawczą funkcję – gdybyśmy się nie bali niebezpieczeństw, nie przetrwalibyśmy! Ale lęk? Przecież tylko nas obezwładnia! Gdy ktoś lęka się publicznych wystąpień albo zamkniętych pomieszczeń, tylko utrudnia mu to życie.

Kiedy patrzę na zdjęcie pająka i się boję, to przeżywam lęk. Nic mi przecież nie zagraża, a jednak się boję. To odróżnia lęk od strachu – strach przeżywam wtedy, gdy naprawdę coś mi zagraża – np. widzę szybko nadjeżdżający w moim kierunku samochód. Lęk to natomiast wynik wyobrażonego zagrożenia, które nie jest umotywowane w rzeczywistości.

Lęk a rodzice

Między pierwszym a trzecim rokiem życia ten pierwotny "lęk przed rozpadem" ewoluuje i przybiera nową postać: zamienia się w obawę przed oddzieleniem się od rodzica, lęk przed samotnością. Ma to podłoże ewolucyjne: w czasach prehistorycznych małe dziecko, które już samodzielnie się poruszało, było bardzo łatwym łupem. Oddalenie się od rodziców narażało je na niemal pewną śmierć. Dlatego ewolucja "wszczepiła" w dziecko lęk, który trzymał je blisko opiekuna, jak na smyczy.

Ten lęk objawia się u dzieci marudzeniem wtedy, gdy rodzic, zwłaszcza mama, oddala się. Dziecko chce, aby rodzic uczestniczył we wszystkich jego zabawach, płacze, gdy zostawia się je np. u cioci czy w przedszkolu, może nawet broić po to, aby rodzice byli przy nim. Czasem bowiem lepiej jest kłócić się z rodzicem, niż siedzieć w pokoju w samotności. Pochodną lęku przed samotnością jest obawa przed ciemnością, zasypianiem, pragnienie spania w łóżku rodziców.

Lęk: jakie są jego skutki?

Jeśli rozwój osobowości zostaje zahamowany, to lęk przed samotnością może utrzymywać się w osobowości przez całe życie. Wtedy boimy się samodzielności, samotności i niezależności. Przeważnie jednak rozwój przebiega prawidłowo i wkrótce pojawia się nowa forma lęku – obawa przed utratą miłości.

Dziecko już nie boi się utraty relacji z opiekunem, zaczyna bać się utraty "dobrej relacji". To olbrzymi postęp w życiu emocjonalnym. Dziecko zaczyna dbać o akceptację, aprobatę i miłość, pragnie zachować dobre relacje z innymi, a nie tak jak na wcześniejszym etapie – jakiekolwiek relacje.

Jeśli to ten lęk będzie w naszym życiu dominować, większość rzeczy, które będziemy robić – praca, posiadanie dzieci, zarabianie pieniędzy, zajmowanie się działalnością społeczną, relacje ze znajomymi itp. – będzie miało u podłoża to podstawowe pragnienie: zyskanie akceptacji innych.

miesięcznik "Zdrowie"