Dziecko w Stumilowym Lesie [Porada eksperta]

Mój synek żyje w Stumilowym Lesie. Adaś ma prawie 5 lat. Wciąż opowiada o nowych wydarzeniach w lesie, w którym ma mnóstwo znajomych, a w tym grążdla. Kubuś Puchatek i Prosiaczek organizują wybory, oglądają telewizję. Sowie psuje się komputer. Kosmici z grążdlem siedzą przy grillu. Czasem krasnale urządzają wyścigi, albo przewraca się ciężarówka, a w sklepie można kupić wannę z hydromasażem. Robi mnóstwo rysunków. Buduje konstrukcje potrzebne mieszkańcom Stumilowego Lasu. Mój teść, który najczęściej przebywa z Adasiem, ma już dość, bo dziecko opowiada bzdury. Mówi, że to jakaś choroba, czy mania i jak tak będzie dalej, to Adasiowi wszystko się pomiesza. Kiedy mój syn czegoś nie chce, mówi że Kangurzyca na to nie pozwala np. nie zgadza się aby teraz myć zęby albo zjeść więcej zupy. Co robić? Czy powinnam z tym pójść do specjalisty? Do kogo? Proszę o radę.

Gratuluję inteligentnego dziecka z wyobraźnią! Widzę, że słuchasz uważnie jego opowieści, skoro nawet zapamiętałaś grążdla. Nie bój się, nic się Adasiowi nie pomiesza, pod warunkiem, że umie oddzielić fantazję od rzeczywistości. Bawcie się z nim w Stumilowy Las jak najdłużej. Wszystko jest w porządku, skoro to tak ciekawy i urozmaicony świat. Jak widać prócz stałej akcji, wymagającej wiele zachodu i pomysłowości Twojego synka, znajduje on tam mnóstwo towarzyszy zabawy, a nad całością czuwa Kangurzyca, która jest najwyższym autorytetem. Chwyt "z Kangurzycą" stosowany przez inteligentne dziecko w sytuacjach, gdy coś mu się nie podoba jest oczywiście szalenie przewrotny. Ale przecież Adaś nie ma monopolu na Kangurzycę. Wy także możecie jej podlegać i negocjować z nią różne sprawy. Wtedy będziecie kwita. Życzę miłej zabawy.