Plastik a astma i otyłość u dzieci. Jak ograniczyć groźne chemikalia?
Dbanie o bezpieczeństwo dziecka to priorytet dla każdego rodzica, a plastikowe przedmioty wydają się nieodłączną częścią dzieciństwa. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę, że niewidoczne gołym okiem substancje z plastiku mogą przenikać do organizmu malucha. Ich wpływ na rozwój poważnych chorób, od otyłości po astmę, okazuje się znacznie większy, niż dotychczas sądzono.

- Analiza opublikowana w „The Lancet” łączy ekspozycję na plastik z otyłością, astmą i chorobami serca.
- Obecność mikroplastików w tętnicach znacząco zwiększa ryzyko zawału serca lub udaru mózgu.
- Badania wykazują, że stężenie toksyn z plastiku w organizmach dzieci bywa wyższe niż u ich matek.
- Ftalany, bisfenole i PFAS to trzy grupy najgroźniejszych substancji przenikających z plastiku.
- Nawet place zabaw mogą być źródłem wysokiego stężenia niewidocznych cząsteczek plastiku.
Trzy groźne substancje z plastiku, które zagrażają zdrowiu twojego dziecka
Codziennie otaczamy się plastikiem, często nie zdając sobie sprawy, że może on uwalniać niewidoczne substancje chemiczne, które przenikają do naszego otoczenia, a nawet organizmów. Analiza badań, opublikowana na łamach czasopisma „The Lancet Child & Adolescent Health”, objęła tysiące kobiet w ciąży i dzieci, przynosząc niepokojące wnioski.
Okazuje się, że kontakt najmłodszych z tymi związkami może zwiększać ryzyko poważnych problemów zdrowotnych w przyszłości, takich jak choroby serca, otyłość czy astma. Szczególną uwagę zwracają trzy grupy substancji:
- ftalany (dodawane, by plastik był bardziej elastyczny),
- bisfenole (nadające mu twardość, np. w butelkach),
- związki PFAS (tzw. „wieczne chemikalia”, które zapewniają odporność na wodę i tłuszcz).
Jak wyjaśniają specjaliści z NYU Langone Health, te chemikalia mogą szkodzić na dwa sposoby. Po pierwsze, potrafią wywoływać w organizmie przewlekły stan zapalny, który jest podłożem wielu chorób. Po drugie, działają jak tzw. dysruptory endokrynne (substancje, które naśladują lub blokują nasze naturalne hormony, wprowadzając chaos w gospodarce hormonalnej).
Skalę problemu obrazuje raport Programu Środowiskowego ONZ (UNEP), według którego do produkcji tworzyw sztucznych używa się ponad 16 tysięcy różnych chemikaliów, z czego co najmniej 4200 uznano za potencjalnie niebezpieczne. Co gorsza, badanie przytoczone przez Plastic Pollution Coalition pokazuje, że nawet na placach zabaw, przez plastikowe konstrukcje i sztuczną trawę, stężenie mikroplastików bywa wielokrotnie wyższe niż w otoczeniu.
Jak plastik wpływa na zdrowie? Od problemów z oddychaniem po zawał
Jednym z najlepiej zbadanych skutków jest wpływ chemikaliów z plastiku na układ oddechowy. Badanie opublikowane w „Journal of Exposure Science & Environmental Epidemiology” wykazało, że dzieci, które przed ukończeniem piątego roku życia miały częsty kontakt z niektórymi ftalanami, były bardziej narażone na rozwój astmy.
Te doniesienia są szczególnie istotne w naszym kraju. Zgodnie z raportem Narodowego Funduszu Zdrowia w Polsce na astmę choruje ponad dwa miliony osób, a najczęściej diagnozuje się ją u chłopców w wieku od 6 do 10 lat, co pokazuje, jak wrażliwe są organizmy najmłodszych.
Poważne obawy budzi również wpływ tych substancji na serce i układ krążenia. Przełomowe badanie, którego wyniki ukazały się w „The New England Journal of Medicine”, przyniosło dowody na to, że obecność mikroplastików w blaszce miażdżycowej (złogach tłuszczu, które zwężają tętnice niczym kamień w rurach) znacząco zwiększa ryzyko zawału serca czy udaru mózgu.
Z kolei dane z czasopisma „Lancet eBiomedicine” sugerują, że tylko w jednym roku kontakt z ftalanem o nazwie DEHP mógł przyczynić się do setek tysięcy zgonów z powodu chorób serca na świecie w grupie wiekowej 55-64 lata. Jak potwierdzają badania Stanford Medicine, te maleńkie cząsteczki plastiku wykryto już w wielu ludzkich organach, w tym w sercu, mózgu, a nawet w łożysku.
Plastik a otyłość u dzieci. Proste zmiany, które ograniczają ryzyko
Coraz więcej dowodów naukowych wskazuje, że kontakt z chemikaliami z tworzyw sztucznych może przyczyniać się do rozwoju otyłości, co potwierdzają również autorzy wspomnianej publikacji w „The Lancet Child & Adolescent Health”. Problem ten jest niestety doskonale widoczny w Polsce.
Wyniki szczecińskiego badania „Dzielna Ósemka” pokazały, że niemal co czwarte dziecko w wieku 8-9 lat miało nadmierną masę ciała. Z kolei ogólnopolskie badanie, opublikowane w cyfrowej bazie artykułów naukowych PubMed Central (PMC), wskazuje, że odsetek otyłości wśród dzieci i młodzieży może sięgać nawet 25% u chłopców i ponad 17% u dziewcząt. Te statystyki pokazują skalę wyzwania, które może być potęgowane przez czynniki środowiskowe.
Badanie przeprowadzone przez UC Davis dodatkowo podkreśla, jak bardzo narażone są dzieci, u których stężenie niektórych toksyn, w tym ftalanów, bywa wyższe niż u ich matek. Obciążenie dla zdrowia przekłada się na ogromne koszty. Analiza NYU Langone Health wykazała, że tylko w Stanach Zjednoczonych leczenie chorób związanych z ekspozycją na te chemikalia kosztuje około 250 miliardów dolarów rocznie.
Chociaż te informacje mogą niepokoić, warto pamiętać, że mamy wpływ na ograniczenie ryzyka. Proste kroki, takie jak używanie szklanych lub stalowych pojemników na żywność zamiast plastikowych oraz unikanie podgrzewania jedzenia w plastiku, mogą realnie zmniejszyć ilość szkodliwych substancji w naszym otoczeniu i zadbać o zdrowie.
