Obsesja na punkcie sylwetki [Porada eksperta]

2012-06-12 20:05

Dwa lata temu miałam problemy z zaburzeniami odżywania. Siedziałam w tym dosyć głęboko, jednak udało mi się wrócić na właściwą drogę. No właśnie, czy właściwą do końca? Mam obsesję na punkcie swojej sylwetki, szczególnie ud. Kiedy jem bardzo mało, a przy tym ćwiczę, patrząc w lustro jestem zadowolona. Natomiast kiedy zjem więcej, zaraz potem towarzyszy mi lęk przed przytyciem. Tak dla przykładu - mamy święta Wielkanocy. Jak wiadomo, stos jedzenia, w tym słodyczy, ciężko się oprzeć, bardzo ciężko, a więc się nie opieram. W końcu są Święta. Wszystko fajnie, gdyby nie ta obsesja. Już po dwóch dniach 'większego jedzenia' po spojrzeniu w lustro widzę grubsze uda, dodatkowy tłuszcz gdzieś w okolicy bioder, talii, itd. Po założeniu spodni mam wrażenie, że są ciaśniejsze. Nie wiem, czy rzeczywiście są, czy sobie to wszystko wmawiam. Moja przyjaciółka twierdzi, że za wszystko odpowiada moja spaczona psychika, że źle postrzegam samą siebie. Już sama nie wiem, co o tym sądzić. Czy powinnam zacząć chodzić do psychologa? Z jednej strony myślę, że to normalne, że chcę dobrze wyglądać, ale z drugiej raczej nikt NORMALNY nie boi się po dniu obżarstwa ubrać na drugi dzień spodni w obawie, że będą za ciasne? Z góry dziękuję za odpowiedź.

Porada psychologa
Autor: Getty Images

Masz rację kiedy mówisz, że wielu z nas dba o swój wygląd, figurę i stara się zwracać uwagę na to co i jak je. I fakt - to jest zupełnie normalne. Dbałość o wizerunek, ale także o zdrowie to całkowicie zwyczajna sprawa. Do czasu. Przesadna dbałość, przesadne skupienie, poświęcanie temu zagadnieniu większości swej uwagi i emocji to już całkiem co innego.

I niestety u ciebie ta troska właściwie już przechodzi (lub przeszła dawno temu) w obsesję. Taki sposób myślenia jaki opisałaś, nie jest zwyczajny i przeszkadza ci w normalnym życiu. Jak najszybciej powinnaś rozpocząć terapię zaburzeń odżywania, zanim sytuacja się jeszcze pogorszy. Obawiam się, że twoje "wyjście na właściwą drogę" nie do końca się udało. Trzeba zacząć pracować ze specjalistą.

Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.