Szanowna Pani Magdaleno, rozumiem Pani niepokój i rozczarowanie. Pisze Pani o trudnościach w relacji z synem, w tym wieku powoli to właśnie grupa rówieśnicza staje się autorytetem i ostatecznym punktem odniesienia, ważne jednak, by syn wiedział, że może się do Pani w każdej chwili zwrócić i obdarzyć zaufaniem. Pisze Pani o klapsie, zdecydowanie odradzam tę metodę, ponieważ przemoc fizyczna godzi w godność dziecka, nie osiąga się celu, a tylko nadwątla relację. Szczera rozmowa, którą Pani podaje wśród zastosowanych interwencji, wydaje się być dobrym pomysłem, powinna jednak temu towarzyszyć konsekwencja i jasne stawianie granic, by syn wiedział, co mu wolno, a co nie. Jeśli Pani ma niezbite dowody - zapach papierosów z ust syna, proszę się na to powołać. Mówiąc o stawianiu granic, mam na myśli klarowne pokazanie, jakie konsekwencje poniesie syn w przypadku niedostosowania się do Pani reguł, np. "Jestem bardzo rozzłoszczona z powodu Twojego palenia papierosów. Proszę, zmień to. Jeśli jeszcze raz wyczuję od Ciebie dym, zabiorę Ci komputer (lub inna dotkliwa strata, coś, na czym synowi zależy). Warto przyjrzeć się także temu, czy to "popalanie" ogranicza się tylko do papierosów, czy syn ma za sobą pierwsze doświadczenia z marihuaną. Warto też, byście Państwo trzymali wspólny front, dziecko bardzo szybko wyczuwa rozłam w parze rodzicielskiej i szybko to wykorzystuje. Proszę się zastanowić także nad tym, czy w ostatnim czasie działo się coś trudnego w Pani rodzinie czy w szkole syna, i czy nie spowodowało to w nim wzrostu napięcia, którego nie umiał rozładować inaczej niż za pomocą używek. Jeśli sytuacja nie będzie ulegała poprawie pomimo Pani konsekwencji, zalecam kontakt z pedagogiem lub psychologiem szkolnym. Pozdrawiam ciepło.
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta