Cholera w Stargardzie: 85 osób objętych nadzorem, 26 na kwarantannie. Ekspertka: "Ryzyko transmisji jest realne”
W Stargardzie potwierdzono pierwszy w Polsce przypadek cholery u osoby, która nie wyjeżdżała za granicę. To nietypowa sytuacja – ostrzega dr n. med. Karolina Pyziak-Kowalska, specjalistka chorób zakaźnych i medycyny podróży. Czy grozi nam lokalne ognisko? Jakie są drogi zakażenia, kto został objęty kwarantanną i co musisz wiedzieć, by się chronić.

W Polsce odnotowano nietypowy przypadek cholery – choroby zwykle związanej z podróżami do krajów tropikalnych. U starszej kobiety ze Stargardu potwierdzono zakażenie przecinkowcem cholery, mimo że pacjentka nie wyjeżdżała za granicę. Została przewieziona do oddziału zakaźnego w Szczecinie, gdzie przebywa w izolacji.
– „Zdecydowanie mamy do czynienia z nietypową sytuacją – pacjentka nie opuszczała kraju, co sugeruje, że musiał zaistnieć inny czynnik zakażenia. To pokazuje, że kliniczny przebieg cholery może wystąpić także u osoby, która nie podróżowała, ale miała kontakt z patogenem w inny sposób. Możliwości transmisji są różne – być może pacjentka zetknęła się z zakażoną osobą z otoczenia, która podróżowała albo z zanieczyszczoną żywnością czy wodą. To także sygnał dla służb, by zachować czujność – egzotyczne choroby mogą występować lokalnie” – wyjaśnia w rozmowie z Poradnikiem Zdrowie dr n. med. Karolina Pyziak-Kowalska, specjalistka chorób zakaźnych i medycyny podróży.
Potwierdzony przypadek cholery w Polsce bez wyjazdu zagranicznego
Po potwierdzeniu zakażenia, służby sanitarne natychmiast objęły nadzorem osoby z kontaktu. Najbliższe otoczenie pacjentki zostało objęte kwarantanną, a wszystkich podejrzanych o kontakt zbadano pod kątem ewentualnego zakażenia.
– Z ostatniego komunikatu wynika, że 85 osób zostało objętych nadzorem epidemiologicznym, z czego 26 – najbliższe otoczenie pacjentki – zostało skierowane na kwarantannę. Kwarantanna trwa najczęściej 5 dni. Osoby te miały bezpośredni kontakt z pacjentką, więc ryzyko transmisji jest realne – zaznacza nasza ekspertka.
Jak dochodzi do zakażenia cholerą? Znaczenie higieny osobistej
Cholera rozprzestrzenia się przede wszystkim poprzez spożycie skażonej wody lub żywności. Źródłem mogą być również powierzchnie i wydzieliny osób zakażonych. Dlatego podstawą profilaktyki jest przestrzeganie zasad higieny.
– Typowe drogi przenoszenia cholery to skażona woda, brudne ręce, zakażona żywność. Możliwe jest także zarażenie poprzez kontakt z wydzielinami chorego – kałem czy wymiocinami – oraz skażonymi powierzchniami, np. ubraniami, pościelą, a nawet rękami personelu. Dlatego każda osoba, która miała styczność z pacjentką, może być potencjalnie narażona – tłumaczy dr Pyziak-Kowalska.
Objawy cholery i potencjalne powikłania
Cholera może przebiegać bardzo gwałtownie, prowadząc do groźnych dla życia powikłań. U osób starszych, obciążonych chorobami przewlekłymi, ryzyko ciężkiego przebiegu znacząco wzrasta.
– Cholera objawia się bardzo intensywną, wodnistą biegunką, określaną kiedyś jako „ryżowa woda”. W przeszłości stosowano specjalne „łóżka choleryczne” z otworem, bo pacjenci nie byli w stanie samodzielnie korzystać z toalety. Biegunka może być tak intensywna, że prowadzi do błyskawicznego odwodnienia i poważnych zaburzeń elektrolitowych.
W tym przypadku pacjentka jest osobą z wielochorobowością, co dodatkowo zwiększa ryzyko powikłań – zaburzeń rytmu serca, niewydolności nerek czy utraty przytomności. W krajach o dobrze rozwiniętym systemie ochrony zdrowia, jak Polska, możemy skutecznie leczyć takie przypadki, podając dożylnie płyny, antybiotyki i stosując dializoterapię, jeśli to konieczne – mówi lekarka.
Izolacja i procedury sanitarne w przypadku cholery
Zgodnie z obowiązującymi procedurami, każdy potwierdzony lub podejrzany przypadek cholery musi zostać zgłoszony do odpowiedniej stacji sanitarno-epidemiologicznej. Wdrażane są wtedy restrykcyjne środki zapobiegawcze, by ograniczyć ryzyko rozprzestrzenienia się choroby.
– Po potwierdzeniu lub nawet podejrzeniu cholery, przypadek ten musi zostać zgłoszony do powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej. Następnie uruchamiane są procedury izolacyjne. Pacjentka została przewieziona do oddziału zakaźnego w Szczecinie, gdzie przebywa w izolatce z własnym węzłem sanitarnym.
Personel medyczny ma obowiązek stosować pełne środki ochrony osobistej: jednorazowe fartuchy, rękawiczki – wszystko trafia później do utylizacji. Odchody chorego podlegają specjalnej procedurze zabezpieczenia, by nie dopuścić do skażenia środowiska szpitalnego – relacjonuje dr Pyziak-Kowalska.
Przypadek cholery Stargard - znaczenie dochodzenia epidemiologicznego
Identyfikacja źródła zakażenia jest kluczowa, by zapobiec kolejnym zachorowaniom. Trwa intensywne śledztwo obejmujące kontakty społeczne i miejsca pobytu pacjentki.
– Trwa szczegółowe dochodzenie – mikrobiologiczne i środowiskowe – by ustalić źródło zakażenia. Analizowane będą m.in. miejsca, w których pacjentka spożywała posiłki, z kim miała kontakt, co mogło być źródłem transmisji – podkreśla specjalistka.
Szczepionki przeciwko cholerze – dla kogo i kiedy?
Chociaż szczepienia nie są obowiązkowe w Polsce, zaleca się je przed wyjazdami do regionów endemicznych. Na rynku dostępne są dwie doustne szczepionki.
– Na rynku dostępne są dwie doustne szczepionki przeciwko cholerze: inaktywowana szczepionka, podawana w dwóch dawkach (druga między 1. a 6. tygodniem po pierwszej) i szczepionka żywa, jednodawkowa.
Obie są skuteczne szczepienia, lecz nie zwalniają z rygorystycznego przestrzegania zasad higieny, nawet po podaniu szczepionki. Szczepionka dwudawkowa może zapewniać częściową ochronę również przeciwko E. coli – jednej z głównych przyczyn biegunek podróżnych. W Polsce szczepienia te stosuje się głównie przed wyjazdami do krajów zagrożonych – np. Sudan, Kenia. W rejonie Mombasy w Kenii niedawno odnotowano lokalne ognisko cholery – to również popularne miejsce wypoczynku wśród Polaków – informuje ekspertka.
Czy cholera może się rozprzestrzenić w Polsce?
Choć sytuacja jest poważna, eksperci uspokajają – wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z odosobnionym przypadkiem. Podjęte działania powinny skutecznie zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się choroby.
– Na ten moment nie ma powodów do paniki. Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z pojedynczym, lokalnym przypadkiem. Wątpliwe, by doszło do szerokiego rozprzestrzenienia się choroby, jeśli zostaną zachowane odpowiednie środki ostrożności i uda się szybko zidentyfikować źródło zakażenia – podsumowuje dr Karolina Pyziak-Kowalska.

Dr n. med. Karolina Pyziak-Kowalska - specjalistka chorób zakaźnych i medycyny podróży z Warszawy. Ukończyła I Wydział Lekarski Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, gdzie również obroniła doktorat. Od ponad 20 lat pracuje w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym i Poradni Chorób Zakaźnych w Warszawie. Posiada certyfikat do prowadzenia Centrum Medycyny Podróży i doświadczenie w profilaktyce oraz leczeniu chorób tropikalnych. Prowadzi prywatną praktykę „Dbam o Ciebie” w Warszawie, oferując konsultacje i szczepienia.
Członkini Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, Polskiego Towarzystwa Hepatologicznego oraz Polskiego Towarzystwa Medycyny Morskiej, Tropikalnej i Podróży. Na co dzień zajmuje się opieką nad pacjentami z chorobami zakaźnymi, w tym z chorobami zakaźnymi w ciąży, infekcjami tropikalnymi oraz pacjentami z chorobami wątroby, w szczególności ze stłuszczeniową chorobą wątroby (NAFLD), pacjentami onkologicznymi z problemami hepatologicznymi, przewlekłym WZW typu B i C oraz diagnostyką hipertransaminazemii. Prowadzi również kwalifikacje i nadzór nad szczepieniami ochronnymi, profilaktykę przed- i poekspozycyjną, a także konsultacje przed wyjazdami do krajów tropikalnych. Jest wykładowcą akademickim i autorką publikacji naukowych, m.in. o wirusowym zapaleniu wątroby typu C.
W 2020 roku otrzymała Nagrodę za Osiągnięcia Naukowe Fundacji Rozwoju Nauki. Jej praca koncentruje się na leczeniu pacjentów i edukacji w zakresie profilaktyki.
Polecany artykuł: