Niewielka cząsteczka może spowodować udar lub zawał. Prof. Banach: “Jest uwarunkowana genetycznie”
Lipoproteina (a) jest ściśle powiązana z ryzykiem sercowo-naczyniowym, ale wydaje się, że wciąż mówimy o niej zbyt mało. Podczas II Kongresu Zdrowie 360 w Warszawie prof. dr hab. n. med. Maciej Banach w rozmowie z Poradnikiem Zdrowie wyjaśnił, dlaczego tak ważne to, aby wykonać badanie krwi oceniające poziom wspomnianej lipoproteiny.

Obecnie nawet 20% Polaków ma podwyższony poziom lipoproteiny (a) oznaczanej jako Lp(a). Prof. dr hab. n. med. Maciej Banach – kardiolog, hipertensjolog i lipidolog oraz przewodniczący Polskiego Towarzystwa Lipidologicznego wskazał, że choć o tej niewielkiej cząsteczce wiemy już od ponad 60 lat, to w środowisku pacjentów wciąż pozostaje ona mało znanym czynnikiem chorób sercowo-naczyniowych. Dlatego podczas rozmowy poświęciliśmy jej więcej uwagi, by wyjaśnić, jak zbyt wysoki poziom wpływa na organizm.
Lipoproteina(a)- czym jest Lp(a)?
Lipoproteina (a) to szczególny rodzaj cząsteczki lipidowej, strukturalnie podobnej do „złego” cholesterolu LDL, lecz posiadającej dodatkowy składnik – apolipoproteinę A. To właśnie za sprawą swojej budowy zyskuje sile właściwości miażdżycorodne, prozapalne i prozakrzepowe. Prof. Maciej Banach dodaje, że stężenie Lp(a) jest niemal w całości determinowane genetycznie.
- W przypadku lipoproteiny (a), która jest uwarunkowana genetycznie, mówimy o dziedziczeniu, które jest dominujące, ko-dominujące, czy autosomalne. Natomiast należy podkreślić, że to znacznie trudniejsza sprawa niż w przypadku rodziny hipercholesterolemii, gdzie mówimy, o tym, że kiedy rodzic ma tę chorobę, to u dziecka występuje 50% szans wystąpienia schorzenia. Tutaj jest troszkę inaczej, to znacznie bardziej skomplikowane, choćby ze względu na fakt, że w przypadku Lp(a) ważną rolę odgrywają dodatkowo polimorfizmy pojedynczego genu - zaznaczył lipidolog.
Specjalista dodaje, że niska świadomość dotycząca znaczenia lipoproteiny (a) może wynikać także z faktu, że dopiero w latach 80. ubiegłego wieku pojawiły się pierwsze leki, obniżające jej wartość i redukujące tym samym ryzyko sercowo-naczyniowe. Mowa o kwasie nikotynowym, czy niacynie, która jak wiemy, sama w sobie wpływa pozytywnie na wspomniane ryzyko.
Ten lek odszedł trochę w niepamięć i dopiero kiedy w latach od 2010-2012 pojawiły się nowe badania, to na rynku z czasem pojawiły się takie leki jak inhibitory PCSK9, czy też Inquisiran jako preparat, który hamuje białko PCSK9, Wówczas zauważono, że wymienione leki dodatkowo zmniejszają lipoproteinę (a) o te 20-30% i tak na nowo zaczęliśmy się tą cząsteczką interesować
- wyjaśnił prof. Banach.
Dlaczego lipoproteina (a) może być niebezpieczna?
Lipoproteina (a) jest bezpieczna, o ile mieści się w normach od 5 do 29 mg/dl. Jeżeli jednak wyniki krwi wskażą przekroczenie tej wartości to poziom 30 mg/dl lub więcej uznawany jest za podwyższony. Już wówczas można mówić o ryzyku sercowo-naczyniowym. Na uwagę zasługują zwłaszcza wartości powyżej 50 mg/dl.
Przekroczenie norm może prowadzić do poważnych konsekwencji takich jak:
- przedwczesne zawały serca,
- udary mózgu,
- choroby tętnic obwodowych,
- tętniaki aorty,
- zwężenia zastawek serca.
Na uwagę zasługuje fakt, że wymienione powikłania mogą wystąpić nawet u osób, które prowadzą zdrowy styl życia i nie tylko.
- Można mieć prawidłowe stężenie cholesterolu LDL, prawidłowe triglicerydy, prawidłową masę ciała, ciśnienie tętnicze krwi, a jeżeli ma się podwyższone stężenie lipoproteiny (a), to okazuje się, że można mieć przedwczesny albo po prostu zawał mięśnia sercowego. A to dlatego, że lipoproteina (a) jest bardzo podobna cząsteczka do LDL cholesterolu, czyli do tego “złego cholesterolu”, bo ona też posiada apolipoproteinę B. Natomiast Lp(a) posiada dodatkowy łańcuch, który nazywa się, jak sama nazwa wskazuje, apolipoproteinę (a). I ten łańcuch, żeby było ciekawiej, przypomina swoją budową taką cząsteczkę, która się nazywa plazminogen, a ten plazminogen bierze udział w procesie krzepnięcia. Dlatego od razu można założyć, że Lp(a) posiada również działanie prozakrzepowe, czyli zwiększa ryzyko zakrzepów, udarów, zawałów w tym procesie właśnie krzepnięcia - tłumaczył ekspert w rozmowie z Poradnikiem Zdrowie.
Kto powinien zbadać poziom lipoproteiny (a)? Zrobisz to za darmo
Profesor Maciej Banach wskazuje, że badanie poziomu lipoproteiny (a) powinna wykonać każda osoba, która ukończyła 20 lat. To proste badanie krwi wystarczy wykonać choćby raz w życiu.
Dla większości pacjentów, czyli ok. 80%, u których wartość stężenia jest poniżej 30 mg/dl, można zapomnieć w ogóle o tym czynniku ryzyka. Natomiast są dwie grupy pacjentów, których wyniki mieszczą się w przedziale pomiędzy 30 a 50 mg/dl. My to nazywamy szarą strefą, czyli umiarkowanym ryzykiem. W tej populacji warto zrobić dodatkowy pomiar, bo okazuje się, że jak wykonamy badanie ponownie to nawet 30-40% pacjentów znajduje się już w tej grupie powyżej 50, czyli tego wysokiego ryzyka
- wyjaśnia prof. Banach.
W odniesieniu do wspomnianej drugiej grupy pacjentów warto zaznaczyć, że kolejny pomiar, który jest w stanie realnie ocenić ryzyko, zdaniem kardiologa powinien być wykonany co najmniej pół roku po pierwszych badaniach. Prof. Banach dodał, że tego rodzaju podejście jest zgodnie z zasadą visit-to-visit variability, czyli zyskania zmienności pomiędzy pomiarami.
Warto dodać, że badanie poziomu lipoproteiny (a) jest szczególnie ważne w takich przypadkach jak:
- osoby z chorobami serca w rodzinie,
- kobiety w ciąży (ryzyko poronień i niskiej masy urodzeniowej),
- osoby z chorobami nerek, tarczycy, przysadki,
- osoby przyjmujące leki hormonalne.
Jak zbadać Lp(a) za darmo?
Od niedawna lipoproteina (a) znalazła się w programie „Moje Zdrowie” realizowanym przez lekarzy POZ. Każdy dorosły może poprosić o to badanie i wykonać je bezpłatnie. To ogromny krok w stronę prewencji chorób sercowo-naczyniowych, na który Polska jako pierwszy kraj się zdecydowała.
Więcej na temat lipoproteiny (a) i tego dlaczego jej poziom jest ważny także w przypadku kobiet w ciąży i nie tylko znajdziesz w materiale wideo zamieszczonym w górnej części artykułu.