Ten nowotwór zbiera żniwo wśród 30-latków. “Młodzi są skłonni do ignorowania objawów”
"Mówienie o tym może być trudne lub krępujące" - mówi dr Matthew Kalady. Jednak każdy organizm opiera się na tych samych mechanizmach fizjologicznych. Przełamanie wstydu może uratować nam życie. Z najnowszych obserwacji wynika, że wśród 30-latków wzrasta liczba zachorowań na raka jelita grubego. Niektóre objawy mogą pojawić się nawet dwa lata przed diagnozą.
Profilaktyka. To słowo tak często pojawia się w mediach, czy u lekarzy, że z czasem dla niektórych z nas zaczyna być zwyczajne. Określenie jest dobrze znane, niby wiemy, że jest ważne, ale i tak zdarza się je bagatelizować. Naukowcy jednak dostrzegają, że gdyby więcej ludzi robiło badania, to wielu trudnych przypadków i zgonów można by uniknąć. 30-latkowie nie są wyjątkiem.
Ten rak zbiera ogromne żniwo. Choruje wielu 30-latków
Rak jelita grubego jest trzecim, najczęściej występującym nowotworem na świecie. Niepokojące są jednak najnowsze dane z których wynika, że ta śmiertelnie groźna choroba dotyka coraz większą liczbę ludzi, w tym osoby w młodym wieku. Z danych opublikowanych przez National Cancer Institute wynika, że wzrasta liczba pacjentów urodzonych w latach 90.
Do tej pory najczęściej diagnozowano raka jelita grubego u osób powyżej 55 roku życia. Obecnie wiemy, że ta choroba dotyka już ludzi, którzy ukończyli 50, 40 czy 30 lat. Naukowcy przeanalizowali tę kwestię i okazuje się, że znaczna część pacjentów doświadczyła pierwszych objawów nawet na dwa lata przed postawioną diagnozą.
Niestety sygnały ostrzegawcze często były bagatelizowane. A jak zaznaczają specjaliści młode osoby nie są poddawane rutynowym badaniom, ponieważ do tej pory zalecało się wykonywanie kolonoskopii głównie pacjentom po 45 roku życia. Niestety liczba przypadków rośnie w alarmującym tempie. Dlatego wzmacnianie świadomości jest wyjątkowo istotne.
Te objawy pojawiały się dwa lata przed diagnozą
W najnowszych badaniach zaobserwowano aż cztery symptomy, które zdaniem specjalistów mają szansę zachęcić młode osoby do wykonywania kolonoskopii. Dzięki profilaktyce wzrasta szansa na wykrycie raka we wczesnym stadium, a to daje szansę na wyleczenie.
Zespół badawczy przeanalizował dane dotyczące roszczeń ubezpieczeniowych ponad 5000 osób, u których zdiagnozowano raka jelita grubego przed 50. rokiem życia, zwanego wczesnym rakiem jelita grubego.
Okazało się, że w okresie od 3 miesięcy do 2 lat przed zdiagnozowaniem choroby u pacjentów pojawiły się cztery następujące objawy:
- ból brzucha,
- krwawienie z odbytu,
- biegunka,
- niedokrwistość z niedoboru żelaza.
Jak podkreślają naukowcy wystąpienie choćby jednego z powyższych symptomów wiązało się z prawie dwukrotnie większym prawdopodobieństwem zdiagnozowania wczesnego raka jelita grubego. Natomiast jeśli u pacjenta zaobserwowano trzy lub więcej sygnałów ostrzegawczych, to ryzyko wzrastało aż sześciokrotnie.
- Rak jelita grubego nie jest już chorobą tylko starszej populacji. W przypadku młodszych dorosłych naprawdę chcemy podnieść świadomość, że jeśli masz jakiekolwiek z tych objawów, nie czekaj z wizytą u lekarza" - podsumował starszy badacz Yin Cao z Washington University School of Medicine w St. Louis.
Potrzebny jest wzrost świadomości
Specjalista odniósł się również do tego, że konieczny jest także wzrost świadomości wśród lekarzy. Dzięki temu wzrasta szansa na wykrycie choroby w początkowej fazie. Młodsi dorośli są również bardziej skłonni do ignorowania wczesnych objawów choroby, co zwiększa prawdopodobieństwo, że ich nowotwory nie zostaną wykryte, dopóki typowe objawy raka jelita grubego obserwowane u starszych osób dorosłych, takie jak utrata masy ciała i krwawienie z odbytu, nie staną się poważne.
Dr Cao zauważył, że wiele nowotworów jelita grubego we wczesnej fazie nie jest diagnozowanych, dopóki rak nie znajdzie się w zaawansowanym stadium. W przypadku raka jelita grubego, który rozprzestrzenił się na odległe narządy, tylko 14 proc. osób będzie żyło 5 lat lub dłużej.
Wystarczy, że choroba zostanie wykryta na etapie miejscowym a rokowania możliwości przeżycia co najmniej 5 lat obejmują aż 90 proc. chorych. Oprócz poprawy przeżywalności, wcześniejsza diagnoza zmniejsza również potrzebę agresywnego leczenia, co może znacznie wpłynąć na jakość życia młodszej osoby.