Każda infekcja może skończyć się zapaleniem mięśnia sercowego. Kardiolog o alarmujących objawach #kardio
Niewielka duszność czy uczucie zmęczenia towarzyszące infekcji wirusowej zwykle nie budzą niepokoju. Sądzimy, że to tylko infekcja, łykamy leki i wracamy do łóżka. Tymczasem w ten sposób może objawiać się zapalenie mięśnia sercowego na tle wirusowym. Zwykle mija samo i nie wymaga leczenia, nie należy go jednak lekceważyć, może się bowiem skończyć nawet niewydolnością serca. Ale jest też dobra wiadomość: tego typu powikłaniom można w pewnym stopniu zapobiec. Metoda jest znana od lat i dostępna właściwie dla każdego.
Do powikłań sercowych teoretycznie może dojść po każdej infekcji - wirusowej, bakteryjnej czy grzybiczej. Kardiolodzy obserwują jednak, że zdecydowanie najczęściej zdarzają się one po infekcjach wirusowych: grypie, zakażeniach górnych dróg oddechowych, a w ostatnim czasie również po COVID-19.
Czasem mogą być bardzo groźne, a najbardziej narażone są na nie osoby z osłabioną odpornością, starsze, przewlekle chore, szczególnie na choroby układu sercowo-naczyniowego. Ale nie tylko one: zapalenie mięśnia sercowego po infekcji może dotknąć każdego bez względu na wiek i stan zdrowia.
Nie tylko wirusy. Znaczenie ma też siła reakcji układu odpornościowego
By zrozumieć, w jaki sposób dochodzi do zapalenia mięśnia sercowego, warto przypomnieć sobie z lekcji biologii budowę serca, które składa się z kilku warstw. Tą najbardziej wewnętrzną jest wsierdzie, czyli cienka i gładka tkanka tworząca wyściółkę komór i zastawek. Z zewnątrz otacza je zaś osierdzie - podwójna błona, chroniąca je przed tarciem w trakcie aktywności. - Zapalenie na tle wirusowym może dotyczyć każdej z tych warstw, najczęściej dotyczy bezpośrednio mięśnia sercowego - wyjaśnia dr n. med. Magdalena Kosydar-Piechna, kardiolog.
Gdy wirusy dotrą do nabłonka dróg oddechowych nosa, czy gardła, zaczynają się tam intensywnie rozmnażać. W ciągu kilku pierwszych godzin uszkadzają rzęski na błonie śluzowej, co osłabia pierwszą linię obrony organizmu, a następnie wędrują dalej - do oskrzeli, oskrzelików, płuc.
Zdarza się, ze docierają również do serca, wywołując tam stan zapalny. Ale, jak tłumaczy dr n. med. Magdalena Kosydar-Piechna, ten mechanizm może być również inny: za rozwój tego powikłania może bowiem odpowiadać także reakcja układu immunologicznego, towarzysząca infekcji. Z jej powodu w mięśniu sercowym zaczyna toczyć się proces zapalny, który uszkadza komórki, zmniejszając kurczliwość mięśnia sercowego.
Kiedy można podejrzewać powikłania kardiologiczne?
Gdy naciek zapalny rozprzestrzenia się, spada zdolność serca do kurczenia się - dlatego z coraz większym wysiłkiem pompuje ono krew. Ale mimo, że objawy zwykłej infekcji widać niemal od razu po zakażeniu, to objawy zapalenia mięśnia sercowego już nie zawsze są takie oczywiste. W niektórych przypadkach już na początku infekcji pojawia się ból w klatce piersiowej czy silna duszność, które mogą prowadzić do niewydolności serca i w najgorszym przypadku do zgonu.
Dlatego jeśli choremu brakuje tchu, narzeka na ból w okolicy serca, nie ma siły wstać z łóżka, zawsze trzeba szukać pomocy medycznej, bo szyba reakcja może uratować mu życie.
Zazwyczaj jednak przebieg tej choroby jest łagodny. - Objawy mogą być bardzo niespecyficzne i pojawiać się zarówno w trakcie infekcji, jak i już po niej - wyjaśnia dr n. med. Magdalena Kosydar-Piechna. - Uwagę powinien zwrócić ból w klatce piersiowej o różnym charakterze, arytmia, uczucie "kołatania" serca. Objawem sugerującym to, że mięsień serca stał się niewydolny, jest duszność, która pojawia się przede wszystkim w spoczynku, ale również przy niewielkim wysiłku, takim jak ubieranie się czy pójście do toalety, a także zmęczenie. - dodaje ekspertka.
Charakterystycznym objawem są również obrzęki, szczególnie kończyn dolnych, które świadczą o zastoju płynów. Jednocześnie z tymi objawami mogą występować objawy związane z samym zakażeniem - ból głowy, gorączka, bóle mięśni i stawów, biegunka, ból gardła czy katar.
Zapalenia mięśnia sercowego nie należy lekceważyć. Jeśli byliśmy chorzy i pojawiły się niepokojące objawy, trzeba o nich powiedzieć lekarzowi pierwszego kontaktu, który może wydać skierowanie do lekarza kardiologa.
Diagnoza nie zawsze jest łatwa
Jak wyjaśnia dr n. med. Magdalena Kosydar-Piechna, w przypadku tego typu powikłania nie ma znaczenia ciężkość przebiegu pierwotnej infekcji, lecz raczej siła, z jaką odpowie na nią układ immunologiczny i to, czy skieruje się akurat przeciw sercu. - Wiele zależy od tego, jakie powinowactwo do mięśnia sercowego mają konkretne wirusy - wyjaśnia kardiolog.
Zapalenie mięśnia sercowego może rozwinąć się jeszcze w trakcie infekcji, albo niedługo po niej – praktycznie nie zdarza się natomiast, by wystąpiło kilka czy kilkanaście miesięcy po powrocie do zdrowia. Powikłanie to sprawia spore problemy diagnostyczne. - Tak naprawdę nie wiemy dokładnie, jaka jest jego częstość - przyznaje dr n. med. Magdalena Kosydar-Piechna.
Jak tłumaczy, by rozpoznać zapalenie mięśnia sercowego, kardiolog musi wykonać przede wszystkim badanie EKG, które pokazuje zapis elektrycznej czynności serca i w tym przypadku może pokazać, pewne niepokojące zmiany, które skłonią lekarza do dalszej diagnostyki (czyli w tym przypadku badania echograficznego serca w celu oceny czy kurczliwość serca jest obniżona) - a tego badania nie wykonuje się przecież rutynowo każdemu pacjentowi, który chorował na grypę, czy COVID-19.
Ekspertka wyjaśnia, że prawidłowy zapis EKG praktycznie wyklucza stan zapalny, bo w takim przypadku w zapisie EKG pojawiłyby się zmiany, których wcześniej nie było.
- Bardzo ważna dla kardiologa jest w takim przypadku możliwość porównania EKG do wyniku poprzednich badań - podkreśla dr n. med. Magdalena Kosydar-Piechna. Jak dodaje, zapis EKG jest bardzo indywidualny, mogą być w nim pewne dyskretne zmiany, mieszczące się w granicach normy, które jednak pacjentów często niepokoją. Jeśli jednak są one widoczne w kolejnych zapisach EKG możemy powiedzieć, że ten zapis charakterystyczny dla danego pacjenta. Natomiast jeśli w zapisie EKG pojawią się zmiany , to sygnał do pogłębionej diagnostyki - tłumaczy.
Dalsza diagnostyka może wymagać od chorego wykonania kolejnych badań, w tym pełnej morfologii, OB, CRP, a także badania RTG klatki piersiowej, na którego podstawie lekarz będzie mógł ocenić, czy sylwetka serca jest powiększona i czy doszło do zatrzymywania płynu w płucach, a przede wszystkim badania echokardiograficznego serca w celu oceny kurczliwości serca.
Serce potrzebuje odpoczynku
- Zapalenia mięśnia sercowego na tle wirusowym najczęściej ustępują bez leczenia. Nie ma leczenia przyczynowego, chyba że za chorobę odpowiada wirus, na który mamy lek, na przykład wirusy herpes. Jednak w przypadku, gdy zapalenie to rozwija się już po zakończeniu infekcji, podawanie leków przeciwwirusowych mija się z celem, bo jego przyczyną jest już wtedy nie wirus, lecz proces zapalny wynikający z pobudzenia układu odpornościowego. - tłumaczy dr n. med. Magdalena Kosydar-Piechna.
W łagodnych przypadkach zazwyczaj wystarczy objawowe leczenie pierwotnej infekcji oraz odpoczynek, który zalecany jest zarówno w trakcie infekcji, jak i przez pewien czas po niej. Szczególnie istotny jest on w ostrej fazie zakażenia, kiedy chorobie towarzyszy gorączka - bezpieczniej jest wtedy leżeć w łóżku i słuchać sygnałów, które daje nam nasze ciało.
- Organizm sam sobie pewne procesy reguluje i jeśli pozwolimy sobie odpocząć, cały proces zdrowienia będzie przebiegał sprawniej, być może zmniejszymy też w ten sposób prawdopodobieństwo wystąpienia zapalenia, chociaż nie mamy na to twardych dowodów. Na pewno jednak nie zaszkodzi. - podkreśla ekspertka.
W niektórych przypadkach, na przykład po COVID-19, powrót do zdrowia może trwać nawet kilka miesięcy. - W tym okresie można mieć obniżoną tolerancję wysiłku i nie można nic robić na siłę, na przykład ćwiczyć, by szybciej wrócić do formy. To tak nie działa - przestrzega dr n. med. Magdalena Kosydar-Piechna. - W ten sposób można jedynie pogorszyć sytuację, sprawiając, że okres rekonwalescencji się wydłuży. Jeśli jesteśmy zmęczeni to sygnał, że organizm naprawdę potrzebuje odpoczynku i trzeba mu zapewnić taką możliwość: dużo spać, unikać nadmiernej aktywności czy stresu, dbać o dietę. - podkreśla.
Ważna jest profilaktyka
W wielu przypadkach zapalenia mięśnia sercowego związane z infekcją przechodzą niezauważone: chory przez kilka dni czuje się gorzej, ale później wszystko wraca do normy. Wiele osób z tego powodu nie trafia więc do lekarzy - dlatego brakuje statystyk, kto najczęściej choruje. - Powikłanie to może dotyczyć zarówno osób starszych, jak i młodych, wcześniej zupełnie zdrowych. - mówi ekspertka.
Może nie mieć żadnych poważniejszych konsekwencji, ale może również pozostawić po sobie trudne do przewidzenia skutki, z których najpoważniejszym jest niewydolność serca, mogąca prowadzić do inwalidztwa czy przedwczesnego zgonu. - Dlatego warto mu zapobiegać, a jedynym sposobem jest tak naprawdę profilaktyka chorób, w tym przypadku przede wszystkim wirusowym - uważa dr n. med. Magdalena Kosydar-Piechna.
- Możemy zrobić wiele, by nie chorować, natomiast najlepszą metodą są szczepienia ochronne. Wiele osób, zwłaszcza w odniesieniu do COVID-19 mówi: nie będę się szczepić, wolę przechorować i zyskać naturalną odporność. Tymczasem w przypadku każdej choroby, ale szczególnie zakażenia wywołanego przez SARS-CoV-2 trudno przewidzieć jej przebieg i stopień nasilenia objawów. Ciągle wiemy zbyt mało, nie umiemy przewidzieć, kto ciężko zachoruje, jakie będą długotrwałe skutki tej choroby między innymi dla serca. Zdarzają się przypadki, że COVID-19 ma lekki przebieg, ale po nim przychodzi trwające wiele miesięcy zapalenie mięśnia sercowego - przestrzega.
Szczepienia są podstawą szczególnie w przypadku osób z chorobami układu krążenia, u których takie infekcje przebiegają zazwyczaj bardzo ciężko. - Takim pacjentom oprócz szczepienia przeciw COVID-19 zalecamy również cały plan dodatkowych szczepień, m.in. przeciw grypie, ale też przeciw pneumokokom. - wyjaśnia ekspertka. I podkreśla, że szczepienie nigdy nie wywoła w mięśniu sercowym procesu zapalnego, jaki wywołują wirusy czy reakcja układu odpornościowego, pojawiająca się w odpowiedzi na zakażenie.