Nadzieja dla osób z depresją lekooporną?

2021-12-03 11:44

Depresja to jedna z najczęściej występujących chorób przewlekłych na świecie. Jest poważnym zaburzeniem psychicznym, które występuje u prawie 1.5 milionów Polaków. Przez nasz świat przechodzi fala zachorowań na depresję - mówi psychoonkolog Adrianna Sobol.

depresja lekooporna
Autor: Getty Images

Marcelina Dzięciołowska: Depresja to termin wieloznaczny, prawda?

Psychoonkolog Adrianna Sobol: Tak, depresja ma różnorodne oblicza. Istnieje kilka jej podtypów, choć w powszechnym użyciu opisujemy je błędnie tym samym terminem. Mówiąc o zaburzeniach depresyjnych często nadużywamy tego słowa, nie zdając sobie sprawy, czym jest i jak poważny jest to stan. Niejednokrotnie słyszę od różnych osób: “Ale jestem dzisiaj smutna, chyba mam depresję”.

Niestety mamy w kulturze i języku zakorzeniony taki sposób postrzegania depresji jako chwilowej chandry, którą można zaleczyć kawałkiem czekolady lub spotkaniem z przyjaciółmi. Tymczasem na kliniczną depresję nie ma innego leku niż farmakoterapia i psychoterapia. Tylko te dwie formy najlepiej współistniejące lub w niektórych przypadkach jedna z nich są skuteczne w procesie terapii i zapobiegania nawrotom w przyszłości. Niestety, nie dla wszystkich te formy okazują się skuteczne, ponieważ dziś wiemy już, że prawie 30 proc. chorych zmaga się z tzw. depresją lekooporną.

Poradnik Zdrowie: depresja pierwsze objawy

Kiedy mówimy o depresji lekoopornej?

Diagnoza depresji lekoopornej stawiana jest w momencie, gdy po dwóch próbach leczenia standardowymi lekami przeciwdepresyjnymi z różnych grup (przy zastosowaniu optymalnych dawek i przez określony czas trwania), nie obserwujemy poprawy stanu zdrowia pacjenta.

To zdecydowanie trudna sytuacja, zwłaszcza że u pacjentów z depresją nierzadko pojawiają się myśli samobójcze.

Tak, dlatego powinniśmy nieustannie podkreślać, że depresja jest chorobą śmiertelną, a w depresji lekoopornej jest to szczególnie częste zjawisko. Kiedy pacjent nie odpowiada w najmniejszym stopniu na klasyczne formy terapii, to musimy liczyć się z tym, że może on mieć wzmożone myśli samobójcze, które często nie ustępują, a nasilają się, bo pacjent traci chęć do życia wraz z kolejnymi próbami. Ten wskaźnik w grupach dotkniętych depresją lekooporną jest jeszcze wyższy - ryzyko popełnienia samobójstwa rośnie 7-krotnie.

Co w sytuacji, gdy pacjent nie odczuwa efektu terapeutycznego?

Jest to podwójnie trudna diagnoza ze względu na fakt, iż pacjenci aktywnie poszukują pomocy i są na nią otwarci, a mimo to jej nie otrzymują. To tylko potęguje bezsilność i sprawia, że zmniejsza się także zaufanie do tradycyjnych terapii i pracowników ochrony zdrowia. Ta konieczność przejścia przez etapy bezskutecznej terapii w celu otrzymania ostatecznie potwierdzonej diagnozy jest dla pacjenta momentem niezwykle frustrującym.

Często odbiera miesiące, jak nie lata życia, w czasie których to pacjenci nieustannie zadają sobie pytanie, co zrobić, aby sobie pomóc i poczuć się tak jak kiedyś, zanim ta choroba się pojawiła. Należy zaznaczyć, że w tym czasie znaczna większość z nich nie jest w stanie podejmować aktywności w innych dziedzinach życia. Cierpią na tym relacje międzyludzkie, życie zawodowe, poziom zaangażowania społecznego redukuje się niemal do zera, a nawet jeśli tak nie jest to jest to okupione wielkim cierpieniem i dodatkowymi kosztami poznawczymi.

Jak najskuteczniej leczyć depresję?

Najskuteczniejszą formą leczenia depresji jest właśnie połączenie indywidualnie dobranej farmakoterapii z psychoterapią, ale jeśli chodzi o pacjentów z depresją lekooporną, to w tej dziedzinie nastąpiła w ostatnim czasie rewolucja.

Proszę powiedzieć więcej na ten temat.

Są dostępne nowe leki, ich sposób podania jest zupełnie inny niż dotychczasowe formy standardowej farmakoterapii. Leki te są podawane drogą donosową przy jednoczesnym podawaniu leków z grupy SSRI lub SNRI. Ta forma leczenia jest o tyle istotna, że jej efekty są zauważalne już po 24 godzinach. To napawa nadzieją, szczególnie w przypadku pacjentów, którzy po wielu miesiącach poszukiwania skutecznej terapii chcą dostać rozwiązanie na już. Niestety, takie leczenie na ten moment nie jest refundowane i jest stosunkowo trudno dostępne.

Co to za lek?

To esketamina - pochodna ketaminy, która dotąd była stosowana w leczeniu bólu, jak również w leczeniu zaburzeń depresyjnych. Przeprowadzano także skuteczne próby wykorzystania ketaminy w leczeniu traum i zespołu stresu pourazowego, jednak nie ma zarejestrowanych wskazań co do ich wykorzystania w praktyce klinicznej. 

Na czym polega innowacyjność tego rozwiązania?

To stwarza nową możliwość na dotarcie leku i poruszenie innych mechanizmów, które mają dążyć do szybkiego efektu poprawy stanu zdrowia pacjenta. Działa ona na obszary inne niż standardowe leki (czyli obszar selektywnych inhibitorów wychwytu serotoniny czy noradrenaliny), a mianowicie na receptor NMDA. Esketamina jest antagonistą receptora N-metylo-D-asparginianu glutaminergicznego, przez co wywołuje bardzo szybki efekt mózgowy.

Mam nadzieję, że już niedługo pomoże ona wielu chorym i umożliwi powrót do lepszego życia. Wróćmy jednak do depresji. Chory często zostaje w tej trudnej sytuacji sam, ale przecież są też przypadki, że cierpi nie tylko sam chory.

Depresja nie dotyczy jedynie chorego, dotyczy ona całej rodziny, która na ogół chce pomóc, ale nie wie jak, stąd pojawia się bezradność. Na samym początku należy pamiętać, że istotna jest kwestia zaobserwowania wczesnych objawów depresji oraz skierowania osoby bliskiej do specjalisty. Pacjenci często niejednokrotnie bagatelizują pierwsze symptomy lub po prostu ich nie zauważają.

Jak więc rozpoznać, że to pierwsze objawy depresji a nie chwilowy smutek?

Obniżony nastrój, kłopoty ze snem, problemy z apetytem, nadmiarowość reakcji, wycofanie, myśli rezygnacyjne, płaczliwość, senność, spowolniony tryb działania - to wszystko to klasyczne objawy depresji, ale zawsze należy być wrażliwym na to, że u każdego te objawy mogą wyglądać nieco inaczej i mogą być maskowane przez jakieś zachowania, np. pracoholizm.

Kiedy należy udać się do specjalisty?

Jeśli utrzymują się one dłużej niż dwa tygodnie, wówczas należy zgłosić się po pomoc - to jest najważniejsze. Może to być lekarz pierwszego kontaktu, psychiatra, psycholog czy psychoterapeuta, który pomoże takiej osobie poprowadzić tę ścieżkę leczenia.

Ludzie bardzo się boją szukać pomocy na zewnątrz.

Niestety, wiele osób boi się korzystać z pomocy specjalistów. Są badania, które wskazują, że około jedna trzecia kontaktów z lekarzami wcale nie jest związana z chorobą somatyczną, tylko z zaburzeniami psychicznymi. Jednak ten strach przed stygmatyzacją, przed tym, że sobie nie radzimy w świecie, który przecież wymaga od nas wiele powoduje, że uciekamy od choroby.

A przecież, gdy mamy katar lub boli nas gardło, to udajemy się do lekarza, który zaleca farmakoterapię.

Tak samo jest z leczeniem depresji. Pacjenci niejednokrotnie słyszą od bliskich “weź się w garść”, “pobiegaj, to ci przejdzie”, a to jest najgorsze, co może usłyszeć osoba z depresją. Należy rozróżnić smutek od objawów depresji. Wiele sytuacji wymaga wsparcia. Takiej psychoedukacji także potrzebują rodziny pacjentów, które czują bezradność, zagubienie, które nie wiedzą, jak dać wsparcie i gdzie go szukać. To często blokuje i opóźnia rozpoznanie depresji, a szukania pomocy nie należy się wstydzić. Trzeba być z siebie dumnym, że znalazło się siłę, by zawalczyć o siebie i swoją przyszłość.

Wielu pacjentów prosi, aby lekarz nie włączał leczenia farmakologicznego, przez co lekarz często ma związane ręce.

Często zdarza się, że pacjent zmaga się z chorobą przewlekła neurologiczną, onkologiczną i jednocześnie z depresją. W takiej sytuacji boi się tej podwójnej diagnozy, bo wie, że to kolejne leczenie, kolejna walka. Chory obawia się, że nie będzie miał siły na leczenie choroby podstawowej. Depresja często bywa efektem ubocznym nie choroby, a jej leczenia. To są sytuacje, które generują zmęczenie, ciągłe wystawianie się na stresor wizyt w szpitalu, to jest bardzo obciążające. Depresja u chorych przewlekle jest często ignorowana.

Czy zdarzają się sytuacje, że chory nie chce się leczyć i po pomoc zgłaszają się jego bliscy?

Jak najbardziej, takie sytuacje zdarzają się bardzo często, ale niestety ostatecznie to pacjent musi sam podjąć decyzję, że chce otrzymać tę pomoc i pojawić się osobiście, chyba że jego życie  jest zagrożone i konieczna jest pilna pomoc niezależnie od jego woli.

Jak możemy pomóc?

Musimy na tę chorobą spojrzeć zupełnie inaczej, być otwarci na psychoedukację, na umiejętność wychwytywania pierwszych sygnałów i przede wszystkim na podejmowanie leczenia. Najważniejsze, aby nie odkładać momentu rozpoczęcia leczenia.

Dziękuję za rozmowę.

Ekspert
Adrianna Sobol psycholog, wykładowca Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego
Adrianna Sobol, psychoonkolog, wykładowca Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego
Psychoonkolog i wykładowca Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego w Zakładzie Profilaktyki Onkologicznej. Pracuje w Szpitalu Onkologicznym LuxMed Onkologia w Warszawie. Jest członkiem Zarządu Fundacji OnkoCafe - Razem Lepiej, psychoterapeutką i założycielką Centrum Wsparcia Psychologicznego Ineo. Stworzyła platformę szkoleniową online Zdrowie zaczyna się w głowie. Autorka licznych publikacji z dziedziny psychoonkologii i psychologii zdrowia. Współautorka książki "Oswoić raka. Inspirujące historie i przewodnik po emocjach" (Znak, 2020). Występuje jako ekspertka w programach telewizyjnych, współtworzy akcje i kampanie społeczne. Prowadzi liczne szkolenia i warsztaty z zakresu psychologii i rozwoju osobistego.
Książka Oswoić raka
Autor: Materiały prasowe Ta książka to nie tylko inspirujące historie ludzi. To także przewodnik po leczeniu i emocjach, które mu towarzyszą. Oswaja raka, pomaga skupić się na życiu i uwierzyć, że jeszcze może być normalnie.
O autorze
Marcelina Dzięciołowska
Marcelina Dzięciołowska
Redaktorka od lat związana z branżą medyczną. Specjalizuje się w tematyce zdrowia i aktywnego stylu życia. Prywatne zamiłowanie do psychologii inspiruje ją do podejmowania trudnych tematów w tej dziedzinie. Autorka cyklu wywiadów z zakresu psychoonkologii, którego celem jest budowanie świadomości oraz przełamywanie stereotypów na temat choroby nowotworowej. Wierzy, że odpowiednie nastawienie psychiczne jest w stanie zdziałać cuda, dlatego propaguje profesjonalną wiedzę, w oparciu o konsultacje ze specjalistami.