Porady eksperta

Mam 15 lat, 185 cm i ważę 61 kg. Co mam jeść, żeby przytyć?
Mam 40 lat. Jestem nauczycielką. Szukam partnera on-line o podobnej sytuacji życiowej co ja - podobny wzrost, wykształcenie, po rozwodzie, blisko zamieszkania, niepalący. Kiedy rozmawiam z mężczyzną o zawodowym wykształceniu, niższym lub kawalerem, przerywam znajomość, mimo że dobrze się nam rozmawia. Wstydziłabym się męża po zawodówce lub niskiego. Męczy mnie już to szukanie. Może mam zbyt duże oczekiwania. Czy uzbroić się w cierpliwość czy zmienić (zmniejszyć) oczekiwania?
Niespełna 30-letnia matka 10-miesięcznego chłopca nie wypełnia prawidłowo swoich podstawowych obowiązków macierzyńskich. Pani ukończyła szkołę specjalną, przez co nie może być uznana za osobę w pełni rozwiniętą psychicznie i emocjonalnie oraz zdającą sobie sprawę z powagi i odpowiedzialności spoczywającej na niej jako matce. Posiada już jedno dziecko, które zostało jej odebrane i obecnie przebywa z biologicznym ojcem. Kobieta mieszka wraz ze współlokatorem. Ma do dyspozycji jeden pokój, który współdzieli ze swoim 10-miesięcznym synem. Dziecko jest narażone na wszelkie odgłosy i sytuacje pojawiające się w obrębie zajmowanego pokoju. Największym zaniedbaniem ze strony matki jest nadużywanie alkoholu w obecności dziecka. Dziecko przebywa w tym samym pomieszczeniu, podczas gdy matka spożywa duże ilości alkoholu, najczęściej w obecności innych ludzi, także spożywających alkohol, których zaprasza do siebie. Alkohol spożywany jest w ilościach sprawiających iż Pani traci kontrolę nad otaczającą ją rzeczywistością, a tym samym nie może sprawować jakiejkolwiek opieki nad swoim malutkim dzieckiem. Dodatkowo naraża go na obecność innych, obcych ludzi, także będących pod wpływem alkoholu i mogących tracić kontrolę nad tym, co robią. Niekiedy kobieta zasypia i nie wie, co dzieje się wtedy z jej dzieckiem i co mogą w tym czasie robić osoby tam przebywające. Rażącym zaniedbaniem jest także dopuszczanie się aktów seksualnych w tym samym pomieszczeniu, w którym przebywa dziecko, a nie ma możliwości odseparowania dziecka, tak aby nie słyszało tego, co się wokół niego dzieje. Narażanie dziecka na kłótnie, wyzwiska oraz bezpośrednie sąsiedztwo aktów seksualnych może w przyszłości odbić się na jego psychice. Zdarza się, że Pani pozostawia dziecko pod opieką koleżanek na kilka godzin, koleżanki te niewykluczone, że także spożywają alkohol w obecności dziecka. Chłopiec często płacze histerycznie, a podczas bliższej obserwacji zauważono u niego apatię i rozdrażnienie. Matka nie wspiera emocjonalnego rozwoju dziecka, co może w przyszłości skutkować wieloma zaburzeniami rozwojowymi. Żadna z najbliższych osób Pani nie poczuwa się do odpowiedzialności za Panią i jej dziecko. O sytuacji są stale informowani jej rodzice i siostra. Z uwagi na dobro dziecka całą sprawą zainteresowali się sąsiedzi, którzy na co dzień są świadkami tych przykrych incydentów. Skandaliczne zachowanie kobiety było zgłaszane do MOPS, a także na Policję, jednak interwencja nie przyniosła żadnych skutków, ponieważ na tamten moment nie zauważono nieprawidłowości, które według świadków są stałe i rażące. Czy taka osoba powinna samodzielnie wychowywać synka?
Jak poradzić sobie z mężem uzależnionym od wykonywania telefonów do koleżanki z pracy? Mąż w tym roku kończy 50 lat. Nie chce w ogóle słyszeć o wizycie u lekarza specjalisty. Posunął się do takiego stopnia, że kupił drugi aparat i w wybranych numerach ma tylko jeden, do swojej koleżanki.
Mam 17 lat. Trzy lata temu wraz z rodziną wyjechaliśmy do Niemiec, nie chciałem tu przyjeżdżać i nadal nie chcę tu być. Początki zawsze są trudne, wiem, a to zaaklimatyzowanie się, a to nauka języka itd. Dziś mam kolegów, koleżanki, umiem biegle mówić po niemiecku i angielsku, w szkole jakoś daję sobie radę, ale z każdą myślą o Polsce chciałbym się zamknąć w pokoju i z niego nie wychodzić. Nie chodzi tu o problemy rasistowskie, wręcz przeciwnie, zostałem tutaj miło przyjęty przez rówieśników, tu chodzi bardziej o jakąś więź, nie umiem tu żyć, nie czuję się tu jak u siebie, ale z tyłu głowy mam myśl, że mam tu szanse, że finansowo jest tu o wiele lepiej (w Polsce mieliśmy co włożyć do garnka, ale żyliśmy na mniej niż średnim poziomie). Nie wiem co robić. Z jednej strony chciałbym wrócić do Polski, a z drugiej wiem, że moi rodzice zrobili dla mnie zbyt wiele, żeby teraz ich o to prosić. Każdy przyjazd do Polski, czy to tydzień czy miesiąc, zawsze wtedy chce mi się płakać. Z mojego punktu widzenia jestem zakłopotany, z Pana zaś mogę być nastolatkiem z burzą hormonów. Miałem myśli samobójcze, ba! Mam je nadal i to przynajmniej kilka razy w miesiącu, nie daję rady psychicznie, ale jestem zbyt głupi, żeby to zrobić, i zbyt kocham swoją rodzinę, bo wyobrażam sobie to, że oni cierpieliby latami i o wiele bardziej. Więc piszę tu, z prośbą o pomoc, do Pana, bo mimo iż mogę wydawać się dość chaotyczny i dziwny, ufam Panu jak nikomu innemu (mimo iż Pana nie znam, jesteśmy w internecie, a ja czuję się swobodnie, nie mówiąc o tym na głos, wolę to napisać w formie tekstu). Boję się z kimkolwiek o tym porozmawiać i wątpię, żeby jakiekolwiek kazania to zmieniły, boję się do tego po prostu głośno przyznać i tyle, może jestem tchórzem, może wydaje się Panu, że to przejściowe, ale to naprawdę nie jest fajne uczucie, gdy myśli się o tym, by połknąć garść tabletek i pozbyć się tego problemu. Wiem też, że ogromna ilość ludzi chciałaby dostać taką szansę od życia jak ja, by żyć w cieplutkim domku, gdzieś w Niemczech. Naprawdę nie wiem, co robić, a to, że teraz piszę tą wiadomość i będę oczekiwał jakichkolwiek porad, jest moją ostatnią deską ratunku.
Jestem w czwartej ciąży. Mam depresję, jestem pogrążona w smutku, ogarnia mnie lęk, że może coś się stanie zaraz. Na sercu jest mi bardzo ciężko i czuję się cały czas przygnębiona, pomimo że mam fajne dzieciaczki i powinnam cieszyć się nimi, mnie ogarnia smutek i nawet na siłę nie potrafię się cieszyć życiem. Płakałabym często. Wcześniej leczyłam się, chodziłam na terapię, a teraz jakby terapia mi nie pomaga, może nie trafiona. Ciągle jest mi źle. Co mam robić? Kto może mi pomóc w tym, bo czuję się bez wyjścia.
Od 4 tygodni nie mogę mówić. Laryngolog stwierdził, że to nerwica. Brałam Relanium i Zomiren. Pojechałam do innego specjalisty, który wypisał mi Clonazepam i Clemastinum, ale poprawy nie widać.
Od kilku lat jestem psychicznym wrakiem, ale teraz wpadam ze skrajności w skrajność, albo czuję beznadziejnie i mam myśli samobójcze, albo czuję się wspaniale i chcę być perfekcyjna. Miałam okres w życiu, kiedy chciałam być idealna, robiłam wszystko, nie spałam po nocach. Teraz też tak mam, a przynajmniej tkwię dalej w swojej ideologii. Nie mam znajomych, mam awersję do ludzi. Boję się do kogokolwiek napisać, bo boję się, że ktoś mnie wyśmieje, albo odrzuci. Tak jakbym wolała samotność od odrzucenia, jednak boję się przy tym, że zostanę całkiem sama. Przede mną liceum, a ja się boję, że będę zupełnie sama. Lubię samotność, jednocześnie jej nienawidząc. Mam wrażenie, że są we mnie setki sprzeczności, i jedna osobowość kłóci się z drugą. Odwagi nabieram, tylko kiedy napiję się alkoholu. Szukam lekarstwa na wszystkie swoje problemy, ale nie mogę go znaleźć. Czy jest ze mną coś nie tak? Czasami mam wrażenie, że wszystko wymyka mi się spod kontroli i żyję w ciągłym lęku i strachu.
Mam 17 lat i jestem chłopakiem. Tak naprawdę dziewczyną, ale już od kilku lat nie czuję przynależności do własnej płci. Rok temu powiedziałem to moim rodzicom. Tata dobrze zareagował, ale od roku mama uprzykrza mi życie, poprawiając mnie na każdym kroku. Nawet nie wiem, co mam zrobić. Dowiedziałem się, że moja mama chciała się przeze mnie zabić. Wywali mnie z domu, jak zacznę brać hormony. Nigdy mnie nie zaakceptuje. Mam ochotę się zabić Co mam zrobić w takiej sytuacji?
Czy poziom kwasu moczowego wpływa na pracę nerek?
Mam prawie 25 lat i od 2 klasy gimnazjum nie mogę osiągnąć wagi chociaż 40 kg. Gastroskopia wykazała, że nic mi nie jest. A mimo to czuję się źle. Często boli mnie głowa, są to silne bóle, często jest mi słabo, ciężko, wydęty brzuch lub kłujący ból, lub jest mi niedobrze po zjedzeniu. Kiedyś zjadałam zupę, drugie danie, czasem jakiś deser, a teraz czasem, jak zjem drugie danie całe, to jest sukces. Ważę 34 kg przy wzroście 155 cm. Staram się jeść jak najwięcej, jednak czasem wcale nie czuję głodu lub nawet, jak jestem głodna, to nie jem, bo np. mam przerwę w pracy za 4 godziny. Pracuję, jednak po pracy często nie mam już siły na inne obowiązki domowe. Niestety nie jem regularnie. Chcę uwierzyć, że da mi się pomóc. Bardzo pragnę zostać mamą, jednak przy mojej wadze nie jest to możliwe. Pomóżcie mi, bo czasem czuję, że słabnę, że nie dam rady dalej walczyć z niedowagą, a nie chcę się poddać. Wiem, że sytuacja jest krytyczna, lecz nie wiem, co jeszcze mogę zrobić.
Czy to prawda, że od ćwiczeń i suplementacji podnosi się ALT w wątrobie?
Mam 48 lat, mam problem z jąkaniem odkąd pamiętam, ostatnio przeszłam kilka wizyt u logopedy. Logopeda skierowała mnie do psychologa, którego mi poleciła. Przeszłam u Pani psycholog kilka godzin terapii i kilka spotkań grupowych, w których uczestniczyłam, ta pani myślę, że naprawdę się starała, żeby mi pomóc. Ale problem z mówieniem został, i tak naprawdę to chyba gorszy. Czy jest dla mnie jakaś nadzieja, żebym mówiła w miarę poprawnie?
Mam dwuletniego synka, któremu ząbki w dolnej szczęce wychodzą przed górne ząbki, czyli ma ewidentną wadę zgryzu i dolną szczękę wysuniętą do przodu. Od urodzenia do 6 miesiąca życia był wyłącznie na piersi i nadal, pomimo dwóch lat, często jest karmiony piersią. Nigdy nie używaliśmy smoczka ani butelki. Czy tak długie ssanie piersi mogło przyczynić się do wady zgryzu i czy nadal jej nie pogłębia? Ponadto lekarz pediatra zwrócił uwagę na krótkie wędzidełko i konieczność jego podcięcia, jednakże laryngolog stwierdził, że "jest to do wyćwiczenia", i ostatecznie nie podcinaliśmy go.
Od 2 tygodni burczy mi w brzuchu, coś jakby się przelewało. To nie zwykłe burczenie, te jest znacznie głośniejsze i trochę bolące. Wieczorem, rano, a nawet w nocy przebudzę się i też burczy. Nie mam biegunki i zaparć też nie. Proszę o pomoc,czy to coś poważnego?
Mam 19 lat i 160 cm wzrostu, w ostatnim czasie, tj. około 5 tygodni, schudłam 6 kg. Najprawdopodobniej przyjmowałam 1200-1300 kcal dziennie. Dodatkowo dużo się ruszałam, zwłaszcza na rowerze. Zaczęłam ćwiczyć i chciałabym zwiększyć kaloryczność posiłków, gdyż dieta ta spowodowała u mnie spowolnienie metabolizmu. Gdy zwiększę kaloryczność do 1600 kcal dziennie i dodatkowo będę ćwiczyła 40 minut dziennie, to utrzymam wagę? Czy przytyję?
Czy spożywając 2 łyżeczki miodu dziennie, można zachorować na cukrzycę?
Mam 25 lat, jestem mamą trójki dzieci (7, 6 i 2 lata). Kilka dni temu po naciśnięciu brodawki poleciało mi z piersi mleko, nie było go dużo. Z drugiej piersi nic nie leciało. Myślałam, że jestem w ciąży, ale test ciążowy wyszedł negatywnie. Na drugi dzień ponownie ścisnęłam brodawkę, zauważyłam przezroczysty płyn, ale też tylko trochę. Po następnym ściśnięciu brodawki pojawiło się mleko, a na następny dzień poleciało mleko z obydwu piersi. Obecnie, gdy naciskam brodawki, już nic nie leci. Moja waga wzrosła, bolą mnie piersi. Nie wiem, co się dzieje. Czy powinnam się przejmować?
Witam, czy po stosunku analnym objawy doznania choroby hemoroidalnej pojawiłyby się dzień po stosunku, czy raczej trzeba czekać na dalszy rozwój choroby? Czy objawy pojawią się dopiero po jakimś czasie?
Mimo że nie jem wieprzowiny i unikam produktów z pszenicy, nie jem słodyczy, spożywam pieczywo żytnie, warzywa i owocem, jem dużo różnych kasz, to mam śmierdzące gazy. Wynik kolonoskopii jest prawidłowy, a gastroskopia wykazała duże wydzielanie kwasów żołądkowych. Co zrobić, by nie mieć tego problemu?
Mojemu narzeczonemu po stosunku seksualnym strasznie pęka, przeciera się w niektórych miejscach penis, co strasznie go boli. Nie wiemy, co robić, ponieważ mieszkamy za granicą i nie mówimy w obcym języku , więc nie możemy pójść do lekarza.