Tajemniczy wirus Heartland wykryty w kolejnych regionach. Zakażenie przenoszą kleszcze
Kolejne przypadki choroby wywołanej przez tajemniczego wirusa Heartland wykrywane są w USA - jak do tej pory zidentyfikowano ją już w jedenastu stanach. Choroba daje ciężkie objawy i potencjalnie jest śmiertelna, może również prowadzić do wymuszonego wegetarianizmu, gdyż u części chorych wywołuje silną reakcję alergiczną na mięso. Póki co nie ma na nią szczepionki ani leku, a jedyną metodą zapobiegania jest ochrona przed ukąszeniami kleszczy.
O chorobie odkleszczowej wywoływanej przez wirusa Heartland stało się głośno już w 2009 roku, kiedy do szpitala w stanie Missouri trafiło dwóch mężczyzn, mieszkających w odległości 97 km od siebie, skarżących się na ból mięśni, gorączkę i biegunkę. W badaniach krwi wykazano trombocytopenię i leukopenię.
Ich, jak i kolejnych chorych, którzy z podobnymi objawami trafiali do szpitali w stanie Kansas, Alabama, Illinois i Nowy Jork łączyło to, że wszyscy zostali wcześniej pogryzieni przez kleszcze, a w ich organizmach wykryto nieznanego wirusa. Od nazwy ośrodka, w którym go zidentyfikowano - Heartland Regional Medical Center w St. Joseph w stanie Missouri - nazwano go Heartland.
W 2013 roku naukowcy z CDC i Missouri Western State University po raz pierwszy wyizolowali wirusa Heartland bezpośrednio z kleszcza Lone Star.
Wirus Heartland atakuje w Stanach Zjednoczonych
Jak podaje CDC (amerykańskie Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom wirus Heartland wywołał kilkadziesiąt przypadków choroby wirusowej Heartland, przede wszystkim w południowych i w zachodnich stanach.
Jej przypadki zidentyfikowano w sumie w 11 stanach, w tym również w Iowa, Arkansas, Indiana, Missouri, Tennessee, Oklahoma, Kentucky i Północna Karolina. Niedawno pierwsze przypadki zakażenia zidentyfikowano w stanie Georgia.
Co wiadomo o wirusie Heartland?
Według ekspertów z amerykańskiego CDC wirus Heartland należy do rodzaju Bandavirus (obejmuje on wirusy, które mogą być przenoszone przez kleszcze). Jego nosicielem jest kleszcz Lone Star (Amblyomma americanum). Póki co nie wiadomo, czy ludzie mogą zarazić się nim w inny sposób.
Przeciwciała charakterystyczne dla wirusa Heartland odkryto we krwi jeleni, szopów, kojotów oraz łosi w 13 różnych stanach. Na podstawie szacowanego wieku zaatakowanych jeleni badacze przypuszczają, że pierwsze infekcje tym wirusem mogły wystąpić już w 2003 r. Co więcej, ponieważ kleszcze z gatunku Lone Star nie występują w północnej Nowej Anglii (gdzie bytowała część zakażonych zwierząt), badacze zakładają, że wirusa tego może przenosić również inny gatunek kleszcza, prawdopodobnie kleszcz czarnonogi.
Objawy zakażenia wirusem Heartland
Objawy zakażenia wirusem Heartland przypominają objawy dwóch innych infekcji odkleszczowych, erlichiozy i anaplazmozy. Objawy mogą pojawić się w ciągu dwóch tygodniu po ukąszeniu przez kleszcza i mogą być tak silne, że chorzy trafiają z ich powodu do szpitala. Zanotowano również przypadki śmiertelne wśród osób, które cierpiały na choroby przewlekłe.
Najczęstsze objawy zakażenia wirusem Heartland to:
- gorączka przekraczająca 38 °C
- silne zmęczenie
- biegunka
- brak apetytu
- nudności
- ból głowy
- bóle stawów i mięśni
- leukopenia (stan, gdy poziom białych krwinek w morfologii spada poniżej 4 tys. komórek/µl)
- trombocytopenia - inaczej małopłytkowość, czyli skaza krwotoczna wynikająca ze spadku liczby płytek krwi poniżej normy, tj. poniżej 150-300·109/l (150-300 tys./mm³). Jej objawem jest m.in. skłonność do siniaków
- podwyższone transaminazy wątrobowe.
Część osób zakażonych wirusem Heartland doznawała silnej reakcji alergicznej (wstrząsu anafilaktycznego) na czerwone mięso lub nabiał.
Czy wirus Heartland jest dla nas groźny?
Póki co choroba nie została wykryta poza terenem USA. Na razie nie ma na nią również ani leku, ani szczepionki - w przypadku zakażenia potwierdzonego za pomocą testów molekularnych stosowane są leki łagodzące objawy. Liczba przypadków zakażeń również nie wydaje się być imponująca. Naukowców z CDC niepokoi jednak fakt, że gdy przebadali próbki krwi zgromadzone w bazach agencji, okazało się, że jeden procent z nich zawierał przeciwciała przeciwko temu wirusowi co sugeruje, że kontakt z nim mogła mieć duża część populacji.
Co ciekawe, analiza genomów wirusa pobranych z próbek zakażonych osób (u których wystąpiły objawy) z różnych stanów wskazała, że genomy wirusa pochodzące z różnych stanów były różne, co z kolei może sugerować, że w różnych lokalizacjach wirus ten może szybko mutować. Badacze obawiają się również, że infekcje wirusem Heartland mogą być niedodiagnozowane - testy jak do tej pory zlecane były bowiem rzadko, a wykryte przypadki charakteryzowały się ciężkimi objawami.
Dlatego wirus Heartland i choroba, którą wywołuje, jest przedmiotem badań i obserwacji. Jak napisał w komunikacie prasowym dr Gonzalo Vazquez-Prokopec, profesor nadzwyczajny na Wydziale Nauk o Środowisku Uniwersytetu Emory, kierujący badaniami nad wirusem (wyniki pracy opublikowane zostały w w Emerging Infectious Diseases, publikacji amerykańskiego CDC): „Heartland to rozwijająca się choroba zakaźna, która nie jest dobrze poznana. Próbujemy wyprzedzić tego wirusa, dowiadując się o nim wszystkiego, co możemy, zanim potencjalnie stanie się on większym problemem. Zakładamy, że istnieje duża liczba osób, które mogą być zakażone, ale nie mają poważnych objawów. Tymczasem choroba ta może być ciężka i potencjalnie śmiertelna. Na razie jednak wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi". - podsumowuje badacz.
I podkreśla, że każdy powinien być świadom ryzyka chorób przenoszonych przez kleszcze i pamiętać o zabezpieczeniu się przez ukąszeniami tych pajęczaków - unikać obszarów, na których kleszcze lubią przebywać (zwłaszcza wysokich traw i zarośli), czy stosować preparaty odstraszające owady, a po powrocie do domu dokładnie obejrzeć odzież i skórę pod kątem kleszczy - zwłaszcza delikatne miejsca za uszami, kolanami, w okolicach pępka, pod pachami i na głowie.
Eksperci z CDC przypominają również, że po powrocie do domu ze spaceru warto wziąć prysznic najpóźniej w ciągu dwóch godzin, bo to pozwala zmyć ze skóry te kleszcze, które jeszcze w pełni się do niej nie przyczepiły.
Porady eksperta