Guz przełyku miał 20 cm średnicy. Czekał na jego usunięcie 10 miesięcy

2023-05-20 11:05

Pan Leszek, jak wielu pacjentów w Polsce, stał się ofiarą systemu. Przez wiele miesięcy pełen obaw musiał czekać, by otrzymać skuteczną pomoc, choć w przypadkach takich jak ten, liczy się czas. Przez ten okres, jego zdrowotny problem urósł do wielkości głowy dziecka.

Guz przełyku miał 20 cm średnicy. Czekał na jego usunięcie 10 miesięcy
Autor: Fakty TVN - TVN24 Guz przełyku miał 20 cm średnicy. Czekał na jego usunięcie 10 miesięcy

Mężczyźnie z Żagania nie pomogła nawet karta diagnostyki i leczenia onkologicznego, tzw. karta DILO. Choć jego historia zakończyła się szczęśliwie, czyli skuteczną operacją usunięcia guza, wielu pacjentów w Polsce jest w podobnej sytuacji.

Miał guz wielkości głowy dziecka

Pan Leszek Mól miał poważny problem zdrowotny. Zaczęło się od krwawienia z przewodu pokarmowego. Proces diagnostyczny rozpoczął się w sierpniu ubiegłego roku.

- Kilka razy trafiał na oddziały chirurgiczne z krwawieniem, gdzie była wdrożona pewna diagnostyka, która nigdy nie była dokończona przez te wiele miesięcy w ramach karty DILO – wyjaśnił chirurg i onkolog ze Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze prof. Dawid Murawa.

Mężczyzna na stół operacyjny powinien trafić znacznie wcześniej. Niestety, zderzył się z systemem ochrony zdrowia i jak wielu innych pacjentów – utknął w kolejkach.

- Mamy sytuację olbrzymiego guza wielkości głowy dziecka na granicy brzucha, klatki piersiowej. Resekcja przełyku, górnego żołądka – mówił o skomplikowanym zabiegu prof. Murawa.

Operacja pana Leszka trwała 8 godzin, ale zakończyła się pomyślnie, choć bardzo późno. Z założenia karta DILO miała ułatwić i usprawnić proces leczenia, ale historia pana Leszka jest smutnym przykładem na to, że nie zawsze tak jest.

Poradnik Zdrowie: kiedy iść do onkologa?

"Był zrezygnowany"

- To jest leczenie zachowawcze, jedynie krew i żelazo dopompować. Dużo żelaza brałem, fenistilu. Także trochę mnie podreperowali, ale te wszystkie wizyty były takie tygodniowe, pięciodniowe w szpitalu – wyjaśnia pacjent.

Gdy w końcu znalazł się termin na operację, mężczyzna odmówił i postanowił poczekać. Już wtedy guz przełyku miał 8 centymetrów, ale pan Mól był już wyczerpany psychicznie.

- Po kilku miesiącach leczenia i braku konkluzji ten pacjent po prostu był zrezygnowany. Aspekt psychologiczny, niestety, bardzo niekorzystny. Później trafił do nas na konsultacje, udało się pacjenta przekonać do dalszych działań – dodał prof. Dawid Murawa.

Guz miał 20 centymetrów średnicy, gdy pan Leszek trafił pod opiekę profesora, Decydenci w ramach Krajowej Sieci Onkologicznej obiecują, że tego typu patologie nie będą mieć miejsca. Lecz nawet sami lekarze mają ku temu wątpliwości.

- Telefon od koordynatora do pacjenta, co się dzieje, informacja zwrotna do lekarza, do psychologa i ponowny kontakt z pacjentem być może by pomógł na jakimś etapie. Czy to zagwarantuje Krajowa Sieć Onkologiczna? Tego nie wiemy - zaznacza dr Piotr Pluta, który jest chirurgiem i onkologiem.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki