Zahamowania w seksie i fantazje erotyczne
Często nie robisz w łóżku pewnych rzeczy, na które w głębi duszy masz ochotę. Powstrzymują cię zahamowania. Przekrocz granice i odważ się na eksperymenty w seksie. Fantazje erotyczne trzeba jednak realizować ostrożnie. Pamiętaj, że na wszystko musi zgadzać się również twój parner lub partnerka.
Czasem, kiedy partner cię pieści, wyobrażasz sobie ostrzejszą scenę? Jednak boisz się swoje fantazje erotyczne wprowadzić w czyn. Dlaczego? Bo możesz zrazić partnera, który odczyta to jako rozwiązłość, bo się wstydzisz, bo coś cię powstrzymuje. To właśnie zahamowania.
Zahamowania w seksie: czego się boimy?
– Osobie, z którą nic nas nie łączy, nie tylko łatwiej się zwierzyć. Kiedy uprawiamy seks z kimś, na kim nan nie zależy, kogo już więcej nie spotkamy, łatwiej przesunąć granice – mówi Katarzyna Platowska, psycholog i terapeuta. To znaczy, że czasem odmawiasz erotycznych eksperymentów nie dlatego, że w nich samych jest coś co cię odstręcza. Boisz się, że to co robisz jest uznawane za niemoralne i nienormalne. Boisz się też swoich reakcji. Zamykając się na śmiałe eksperymenty, dbasz o swoje „bezpieczeństwo”- chronisz się przed ośmieszeniem, odrzuceniem i całkowitym odsłonięciem się. Obawiasz się też reakcji partnera oraz tego, że jeśli pozwolisz sobie na odlot w jego ramionach będziesz mieć świadka swojej „rozwiązłości”.
Zahamowania w seksie - warto z nimi walczyć
– Łatwiej jest pokonywać zahamowania w anonimowym, pod względem emocjonalnym nic nieznaczącym układzie – przyznaje psycholog. – Na takie rozwiązanie decydują się częściej mężczyźni. Ale nie jest to postępowanie dojrzałe. Dojrzała byłaby praca z zahamowaniami wewnątrz związku, z partnerem, którego się kocha i z którym cię coś łączy. Kobietom także zdarza się korzystanie z „zasłony”. Jest nią zwykle alkohol: pod jego wpływem pozwalają sobie na pewną „dzikość”, a nazajutrz tłumaczą, że za dużo wypiły. Jako zasłona może posłużyć też pożądanie mężczyzny, jego zdecydowane dążenie do celu w sprawie realizacji potrzeby seksualnej. To sprawia, że na kogo innego zrzucamy odpowiedzialność za to, czego się „dopuszczamy”.
– Odmawiając jakichkolwiek zabaw w sypialni, zamykamy też oczy na pewną sferę siebie – uważa Platowska. Przecież miłość fizyczna jest naturalną potrzebą, ekspresją twojej seksualności, wyrazem bliskości i potrzeby spełnienia. To smutne, gdy zahamowania zmuszają cię do tłumienia naturalnego temperamentu i apetytu na seks. Źle, gdy coś, co mogłoby być źródłem radości, staje się czymś brzydkim, obarczonym poczuciem winy i nudnym.
Skąd się biorą zahamowania w seksie?
Sięgają bardzo głęboko – aż do najwcześniejszego dzieciństwa. Tak naprawdę twoje zahamowania wcale nie są twoje! Jeśli twoi rodzice uważali seks za coś złego i grzesznego, mało prawdopodobne, że dziecko wyrośnie na osobę wolną od uprzedzeń. W takich rodzinach o seksie nie rozmawia się w ogóle, traktuje się go jak temat zakazany. Kiedy dziecko zaczyna się interesować płcią przeciwną, jest do tego wyraźnie zniechęcane. Ale wcale nie musi dostać jasnego przekazu, że seks jest zły. Wystarczy, że rodzice nie przytulają się nawzajem, nie okazują sobie czułości. Samemu dziecku też daje się mało czułości: nie jest przytulane, rodzice nie bawią się z nim w zabawy wymagające bliskiego, fizycznego kontaktu. Dziecko, które do mniej więcej 7. roku życia wierzy, że rodzice wiedzą wszystko, chłonie te „podskórne” wzorce jak gąbka. I wyrasta na człowieka, który w sferze seksu ma granice ustawione tak blisko i wąsko, że krępują go, odbierając radość ze współżycia. Ale głowa do góry. Bo choć wewnętrzne granice potrafią być sztywne, a ich przekraczanie trudne i bolesne, można je przesuwać.
Zahamowania niszczą związek
Jest jeszcze jeden powód, dla którego warto przełamywać zahamowania - dobry seks dobrze robi związkowi. Nie bez powodu seks jest sferą, w której chyba najszybciej widać, że między partnerami coś się dzieje nie tak. – Gdy dopada nas kryzys, źle się dzieje w związku, dobrym pomysłem jest zrobienie czegoś, czego się wcześniej nie robiło – uważa Katarzyna Platowska. Taką sferą może być seks. Zadowoleni ze współżycia ludzie, zwłaszcza mężczyźni, są bardziej otwarci na potrzeby drugiej strony. Ale niezależnie od kryzysów, jeżeli partner dąży do eksperymentów w sypialni i jest jednocześnie kochający i czuły, daj się namówić na małe szaleństwa. Warto próbować nowych rzeczy, by wiedzieć, czemu odmawiasz, zamiast odmawiać dla zasady.
Jak walczyć z zahamowaniami w seksie?
W otwieraniu się często pomaga samo życie. Jak np. po przyjęciu, na którym oboje partnerzy się świetnie bawili: wracają do domu, lądują w łóżku i przydarza się im dziki seks. A potem zahamowana strona sama jest zaskoczona, ile przeżyła przyjemności. – To bardzo terapeutyczne, pod warunkiem jednak, że nie wstaną następnego ranka i nie będą udawać, że nie było tego wieczoru – ostrzega psycholog. – Zwłaszcza kobiety mają w takiej sytuacji tendencje, by jak małe dzieci schować głowę pod kołdrę i udawać, że ich nie ma. Wstydzą się same przed sobą i przed partnerem. Co robić? Najlepiej... dać partnerowi do przeczytania ten tekst. Bo to on musi teraz zadbać, aby partnerka „poluzowała” granice. Mądry mężczyzna „pociągnie” nową sytuację. Powinien być ciepły i wyjątkowo czuły. Powinien nawiązać do tego zdarzenia (oczywiście nie od razu podczas śniadania). Zapewnić jak dobrze mu było, jak świetnie się bawił, jednocześnie nie zawstydzając i nie ośmieszając partnerki. Mężczyzna powinien poświęcić więcej czasu na pieszczoty, gdy planuje eksperymenty. Powinien przynajmniej postarać się doprowadzić kobietę do takiego stanu, by sama poczuła, że ma ochotę zaszaleć i zatracić się w seksie.
Zgaś światło i pozwól działać wyobraźni
Zahamowane kobiety powinny zaprząc do pracy fantazje erotyczne. To one sprawiają, że łatwiej osiągnąć orgazm. Dobrze jest przenieść do sypialni to, co nas pociąga w fantazjach. Na początek wybierzmy najbardziej niewinną. – Można się też tak umówić, że raz bawimy się w łóżku pod jej dyktando, raz pod jego – radzi psycholog. – Można próbować eksperymentów po obejrzeniu filmu. Takie rzeczy pobudzają wyobraźnię. Dobrze też robi masaż. Umysł i ciało są połączone, rozluźnienie ciała masażem rozluźnia także umysł i łatwiej jest też „zrelaksować” zahamowania. Warto się przełamać i rozmawiać o seksie z partnerem. Najlepiej rozmawiajmy, gdy leżymy w łóżku, jesteśmy blisko i czujemy się bezpiecznie. Kiedy wokół jest ciemno i partner nie widzi naszej twarzy. Pewne rzeczy łatwiej powiedzieć, kiedy nie musimy patrzeć sobie w oczy.
Realizacja fantazji seksualnych - ważne prawo do odmowy
Zanim zaczniesz eksperymentować, trzeba koniecznie zadbać o jedną bardzo ważną rzecz: ustal z góry, że przy najmniejszym odczuciu niechęci dajesz sygnał i przerywasz zabawę. Może się zdarzyć, że jedno z partnerów, choć pierwotnie wyrazi zgodę, tuż przed albo w trakcie zmieni zdanie. I to też jest w porządku! Partner musi to uszanować. Być może w przyszłości zahamowana strona poczuje się bezpiecznie i będzie bardziej otwarta na kolejne próby.
Jeśli jednak w trakcie zabawy zmienisz zdanie i będziesz protestować, ale partner tego nie zauważy i będzie kontynuował, stracisz do niego zaufanie. Możesz też stracić ochotę na seks z nim, czasem nawet na relacje w ogóle. Dlatego kochankowie muszą być bardzo czujni na reakcje drugiej strony. Kobiety często uważają: „Skoro się zgodziłam, muszę przez to przejść”. Błąd! Nikt nic nie musi! A jeśli już decydujesz się na takie „przebrnięcie”, następnego dnia będziesz czuć się okropnie. Ale może się też zdarzyć, że fizycznie było przyjemnie, miałaś orgazm i sporo frajdy, jednak następnego dnia czujesz się mimo wszystko źle. W takim przypadku dobrze byłoby poszukać pomocy psychologa. Może się okazać, że masz wewnętrzny imperatyw, który zabrania ci jakiegokolwiek szaleństwa w łóżku.
Gdy to mężczyzna ma zahamowania
Zahamowany mężczyzna jest w gorszej sytuacji niż zahamowana kobieta. Od niego społeczeństwo wymaga, by był seksualnym zdobywcą. To kogoś nieśmiałego dodatkowo paraliżuje. Odważna partnerka może sobie z zahamowanym panem poradzić. Jednak ostrożnie! Jeśli mężczyzna ma wiele zahamowań, a za sobą długi okres bez stałego związku, może się wystraszyć zbyt namiętnej kobiety. Trzeba go delikatnie zachęcać do eksperymentów, np. szepnąć w łóżku do ucha: „Och, kochanie, zrób to i to” albo pokazać mu bez słów, gdzie powinny zawędrować jego ręce. Można posłużyć się przykładem: opowiedzieć o czymś, co się gdzieś czytało albo puścić film erotyczny. W ten sposób, poznając coś razem z nim i mówiąc „może być miło”, stawiamy i jego, i siebie w takiej samej roli – w roli osób, które próbują.
miesięcznik "M jak mama"