Stosują "metodę na ducha", swoje ofiary porzucają bez słowa. "Robią to z powodu tchórzostwa"

2023-12-14 16:34

Są i nagle ich nie ma. "Ludzie duchy" – tak mówi się o tych, którzy z dnia na dzień kończą relację bez pożegnania. Przestają odpisywać na wiadomości i blokują profile swoich "ofiar" w mediach społecznościowych. - Doświadczenie ghostingu często odbija się na samoocenie osoby porzuconej. Znalezienie się w takiej sytuacji jest niezwykle bolesne, ponieważ ktoś odmawia nam nie tylko kontaktu ze sobą, ale wyjaśnienia, co się stało - mówi psycholog Katarzyna Pankiewicz.

Stosują metodę na ducha, swoje ofiary porzucają bez słowa. Robią to z powodu tchórzostwa
Autor: Getty Images Stosują "metodę na ducha", swoje ofiary porzucają bez słowa. "Robią to z powodu tchórzostwa"

Ghosting można postrzegać jako "produkt uboczny" randek online, a także jeden ze szkodliwych i niepokojących trendów we współczesnych relacjach międzyludzkich. Unowocześniona, milenijna wersja cichego zrywania polega na "byciu duchem", który zrywa kontakty bez słowa. Pozostawia po sobie ślad w postaci bólu, cierpienia, żalu, blizn oraz wielu pytań bez odpowiedzi. Niestety, takich "ofiar ghostingu" obecnie jest coraz więcej.

- W ciągu dwóch lat liczba przypadków wzrosła o 20 proc. To zjawisko związane jest z pewnego rodzaju uprzedmiotowieniem. Jeśli użytkownik aplikacji randkowych przesuwa palcem w lewo bądź w prawo zdjęcie danej osoby, to już nie podchodzi do niej personalnie, ale bardziej rzeczowo, komercyjnie. W dobie internetu wrażliwość na drugiego człowieka maleje. Niestety, z mojej praktyki też wynika, że dużo związków rozpada się ze względu na łatwość wchodzenia ludzi w szybkie, intymne relacje - stwierdza w rozmowie z naszym serwisem psycholog Katarzyna Pankiewicz z kliniki Psychomedic.

- Niektórzy stosują ghosting z pobudek egoistycznych, narcystycznych, nie myślą w ogóle o drugiej osobie i nie mają sobie nic do zarzucenia. Inni robią to z powodu tchórzostwa – dodaje.

Poradnik Zdrowie: związki - miłość, przyjaźń, małżeństwo

Ghosting to zmora dzisiejszych czasów

- Od początku naszej znajomości wszystko szło jak z płatka. Rozmawialiśmy codziennie, często się spotykaliśmy. Znaliśmy się około sześciu tygodni, więc pomyślałam, że to dobry moment, by zaprosić go na imprezę Halloween organizowaną przez moich przyjaciół. Zgodził się, a ja pozwoliłam sobie na odrobinę szaleństwa. Poszłam na całość i przebrałam się za upiorną meduzę z kolorowymi soczewkami. Za to mój towarzysz w ogóle się nie postarał i był zszokowany tym, jak wyglądam. Był cichy i wycofany. Myślałam, że denerwuje się, ponieważ znalazł się w nowej sytuacji wśród obcych ludzi – mówi Anna, która doświadczyła ghostingu przez poznanego mężczyznę w aplikacji randkowej.

Następnego dnia przestał reagować na jakikolwiek kontakt – nie odpisywał na wiadomości, nie odbierał telefonu ani nie był aktywny w mediach społecznościowych. – Kilka tygodni później spotkałam naszego wspólnego znajomego. Zdradził mi, że ghosterowi nie spodobał się mój kostium na Halloween, a do tego zaczął wracać myślami do swojej byłej dziewczyny – wyznaje.

***

Lucyna poznała faceta na portalu randkowym. Pisali do siebie wiadomości przez cztery miesiące. Czuła, że wiele ich łączy, bo pracowali w tej samej branży i szybko znaleźli nić porozumienia. Nigdy wcześniej nie myślała o małżeństwie i założeniu rodziny, ale przy nim wizja wspólnej przyszłości zaczęła kiełkować. Poczuła coś, czego wcześniej nie doświadczyła.

- Któregoś dnia przestał się odzywać, a ja zadawałam sobie jedno nurtujące pytanie: Dlaczego to zrobił? Byłam wrakiem człowieka. Ten stan utrzymywał się przez dłuższy czas – relacjonuje kobieta.

Dwa lata później Lucyna zaczęła pracę w szpitalu, lecz najpierw musiała przejść szkolenie. Jak się okazało, prowadził je jej "duch", czyli mężczyzna, który porzucił ją z niewyjaśnionego powodu. Na tym spotkaniu zachowywał się tak, jakby widział ją pierwszy raz w życiu. Jego zachowanie sprawiało Lucynie ból. - Później każdą zmianę w pracy opuszczałam ze łzami w oczach, bo najwyraźniej nadal coś do niego czułam. Wytrzymałam kilka miesięcy w nowym miejscu zatrudnienia. Musiałam się zwolnić – przyznała.

Co dokładnie oznacza ghosting?

Zjawisko nagłego znikania z życia ludzi jest powszechne i nie dotyczy tylko związków partnerskich czy też relacji seksualnych. Aplikacje randkowe i media społecznościowe sprawiły, że stało się ono łatwym sposobem na zerwanie kontaktów zarówno w sferze prywatnej, jak i zawodowej.

- Termin ghosting pochodzi od angielskiego słówka ghost, czyli duch i oznacza zakończenie relacji romantycznej, społecznej, przyjacielskiej czy sąsiedzkiej bez wyjaśnienia. A druga strona nie może zrozumieć tego, co się wydarzyło – mówi psycholog.

Jak zaznacza, niektórzy nadużywają sformułowania ghosting na określenie zakończenia znajomości po pierwszej randce. W rzeczywistości dotyczy raczej zerwania relacji, która trwała kilka miesięcy niż kilka czy kilkanaście godzin.

Kto częściej ghostuje – kobiety czy mężczyźni?

We współczesnym świecie dostęp do internetu i jego wielu udogodnień zmienił sposób zawierania, utrzymywania, a także zrywania znajomości. Ghosting stosują zarówno kobiety, jak i mężczyźni, którzy nie mają odwagi powiedzieć, że nie chcą tkwić dalej w związku.

- Skoro nie mają odwagi, to są tchórzliwi. Wybierają ghosting, który jest o wiele prostszym rozwiązaniem niż konfrontacja. Nie muszą stanąć oko w oko z drugą osobą i zakomunikować jej: "Słuchaj, przepraszam, ale to nie wyjdzie, nie pasujemy do siebie" – wyjaśnia ekspertka. O wiele łatwiej im zniknąć niż przeprowadzić szczerą i otwartą rozmowę.

Osoby, które w tak okrutny sposób kończą relacje, boją się konfrontacji i tego, jak ta druga osoba przyjmie odmowę. – Uważa, że ghosting będzie mniej bolesnym sposobem na zakończenie relacji. A to nie jest prawda, dlatego, że ten ból odejmuje sobie, a druga strona cierpi, bo nie wie, co się wydarzyło i dlaczego – dodaje Katarzyna Pankiewicz.

Ghosting zostawia ślad na psychice

Jedna z użytkowniczek platformy X (dawniej Twittera) Allison Hrabar założyła w 2018 roku wątek, by zachęcić ludzi do podzielenia się swoimi najgorszymi doświadczeniami związanymi z ghostingiem. Nie musiała długo czekać na odzew. Pojawiało się mnóstwo wpisów zarówno od kobiet, jak i od mężczyzn. Oto wybrane historie.

"Spotykałam się z kimś przez pięć miesięcy i oboje mieliśmy zdrowy, wzajemny szacunek do Willa Smitha. To był rok 2012, a ja wyszłam wtedy z propozycją, czy pójdziemy do kina na wyczekiwany film "Faceci w czerni 3". Do dziś czekam na odpowiedź" – napisała Evie.

Erik wyznał w swoim wpisie, że na szóstej lub siódmej randce dostał rysunek z adnotacją: "Razem na zawsze" i po tym nigdy więcej nie spotkał tej osoby.

"Dziewczyna, z którą pracowałem, zaplanowała wyjątkową randkę w parku i powiedziała mi, że zna miejsce, w którym moglibyśmy obejrzeć zachód słońca. Mieliśmy to zrobić po jej powrocie z uroczystości rodzinnej. Nie odezwała się ani razu, a ja zwolniłem się z pracy" – czytamy w kolejnym wpisie.

Inna użytkowniczka spotykała się przez półtora miesiąca z mężczyzną. Gdy wyjechała na tygodniowy urlop, ten usunął ją ze Snapchata i zignorował nawet wiadomość, którą mu wysłała, z pytaniem, czy odda parasolkę.

Ghosting też występuje w przyjaźni

Ainé wyjaśniła, że doświadczenie ghostingu pozostawiło w niej na długo poczucie winy. "Ona, nazwijmy ją L, była moją najlepszą przyjaciółką z dzieciństwa i papużką nierozłączką do czasów studiów. Zwierzałam się jej ze wszystkiego i dużo czasu spędzałyśmy razem. Jej zachowanie zmieniło się drastycznie, kiedy dowiedziała się, że wychodzę za mąż. Denerwowały ją rozmowy na temat moich planów ślubnych, wygłaszała okrutne komentarze pod moim adresem w gronie znajomych i poniżała mnie, gdy tylko miała okazję – to było toksyczne" – opowiada. 

Ich przyjaźń nie przetrwała. L zakończyła bez słowa wieloletnią przyjaźń i zostawiła Ainé z poczuciem winy. "Teraz wiem, że była to zazdrość. Traktowała wiele osób w ten sam sposób. Wciąż czuję się z tym okropnie – jakby to wszystko była moja wina" – dodaje. 

Co czują ludzie, którzy doświadczyli ghostingu?

"Ofiary ghostnigu" doświadczają natłoku myśli i trudnych uczuć po niespodziewanym, cichym, tajemniczym zerwaniu. Często próbują znaleźć odpowiedź na pytanie: "Dlaczego to zrobił/-ła", przeglądając aktywność tzw. "ludzi duchów" w mediach społecznościowych.

– Doświadczenie ghostingu często odbija się na samoocenie osoby porzuconej. Mierzy się ona z pytaniami: "Co jest ze mną nie tak?", "Dlaczego tak mnie potraktował/-ła?" Traci ona także wiarę w ludzi. Znalezienie się w takiej sytuacji jest niezwykle bolesne, ponieważ ktoś odmawia nam nie tylko kontaktu ze sobą, ale wyjaśnienia, co się stało. Do takich rozstań dochodzi nie tylko w związkach, które trwają jedynie kilka miesięcy, ale także w wieloletnich związkach partnerskich. Ktoś po prostu znika i zaczyna nowe życie - mówi Katarzyna Pankiewicz.

Jak poradzić sobie, kiedy ktoś porzucił nas bez słowa?

Według ekspertki najlepiej zachować spokój w tej bolesnej, nieprzyjemnej sytuacji i nie przypisywać sobie winy za ciche rozstanie.

– W tej sytuacji trzeba po prostu się ratować i więcej czasu przebywać wśród przyjaciół i znajomych oraz korzystać z różnych rozrywek, by odpędzić złe, czarne myśli. Oderwanie się, choć na chwilę od tego, co nas przytłacza, może być bardzo pomocne. Czasami trudno opowiedzieć bliskiej osobie, że ktoś nas tak potraktował, ponieważ to obniżyłoby nasz szacunek do samego siebie. Warto wtedy zgłosić się do psychoterapeuty, który w tym trudnym okresie zapewni wsparcie – wyjaśnia.

Tak naprawdę najważniejsze jest to, by "ofiary ghostingu" nie traciły poczucia własnej wartości z powodu decyzji innej osoby, na którą nie miały żadnego wpływu.

– Mimo zranienia i bólu powinny bronić siebie, swoich wartości i nauczyć się wyciągać wnioski z przeżytych doświadczeń. Istotne jest także to, aby jasno i czytelnie komunikowały swoje potrzeby. Wchodząc w kolejną relację, nie powinny od razu zakładać, że to będzie przyszły mąż lub przyszła żona, lecz zaznaczyć na początku swoje potrzeby, np. nie lubię, gdy ludzie znikają jak duchy. Postawienie pewnych barier może chronić przed potencjalnym rozczarowaniem, zranieniem – tłumaczy psycholog.

Doświadczenie ghostingu wiąże się z bólem, cierpieniem i niewyjaśnionymi sprawami, a styczność z "ludźmi duchami" może na dłuższy czas zrazić we wchodzenie w kolejne związki. Dlatego, aby uniknąć takich sytuacji, warto stawiać swoje dobro na pierwszym miejscu oraz mówić o tym, co czujemy i myślimy.

- Gdy tworzymy opis siebie na profilu randkowym, można napisać, że "nie cierpię ghostingu", i to już jest ważna informacja zwrotna dla drugiej strony – podsumowuje.