Kłamstwa, kradzieże i długi brata [Porada eksperta]
Piszę w sprawie mojego brata. Nawet nie potrafię nazwać ogólnie tego, co z nim się dzieje. Wszystko zaczęło się parę miesięcy temu, jak okazało się, że tacie z szafki zniknęło parę stówek. Mój brat ma 25 lat, od wielu lat pracuje, zawsze wydawał się człowiekiem zaradnym i obrotnym. Wiedzieliśmy, że w poprzedniej pracy nie zarabiał za dużo, ale zawsze było wszystko w porządku, miał na ubrania itd. Kolejnym odkryciem było jak z konta oszczędnościowego taty w kilku przelewach wypłynęło na jego konto ponad 10 tys. zł. Po tym próbowałam z nim rozmawiać, aby dowiedzieć się jak najwięcej o tej sytuacji. Powiedział mi co nieco o problemach, że mało zarabiał, miał zaległości w ZUS i rok temu wziął kredyt, który żyrował mu jego przyjaciel. Jednak kwoty nie za bardzo się zgadzały. I tak głównie od tego przyjaciela dowiedziałam się, że bardzo często zalega ze spłatą raty, pożycza od innych kolegów, ma wiele kont bankowych i pożyczek typu chwilówki na kwotę kilkudziesięciu tysięcy złotych. Potrafił nawet podrobić przelew bankowy do kolegi, że niby pieniądze wyszły, ale ostatecznie nie dotarły do niego. Do tej pory nie wiem, na co poszły te wszystkie pieniądze, bo tak naprawdę oprócz ciuchów i telefonu nie ma nic. Od przyjaciela dowiedziałam się, że już za czasów, kiedy był za granicą i zarabiał dużo, wydawał te pieniądze na alkohol, imprezy, ubrania. Wnioski z całej tej sytuacji są takie, że ma ogromne długi i kłamie. Wymyśla różne historie, np. zasugerowałam mu, że może psycholog mógłby mu pomóc, to już kolejnego dnia opowiedział przyjacielowi, że mu to podpowiedziałam i że był na spotkaniu i był podobno bardzo wiarygodny w tej historii, mówił wiele szczegółów, które przekazał mu psycholog. Podejrzewamy, że również to, że jego dziewczyna pochodzi z bardzo bogatego domu, wpływa na to, że chce pokazać się z jak najlepszej strony, że ma ciuchy, stać go na wycieczki. A propos wycieczek to właśnie jeszcze nie dawno rozmawiałam z nim, że nie prędko z takimi długami pojedzie na wakacje, a tydzień temu nikomu nic nie mówiąc (a obecnie mieszka w domu z tatą) pojechał na wakacje do Chorwacji, twierdząc, że to dziewczyna za nie zapłaciła, co raczej jest kompletną nieprawdą, gdyż ona nic nie wie o jego problemach. Przy każdej rozmowie ze mną błagał, abym nie rozmawiała z nią o tym. Jak mam sklasyfikować jego zachowania, co może mu pomóc? Już teraz nie chciał rozmawiać wspólnie z drugą siostrą i tatą, bo czuł się osaczony i reagował agresywnie.
Jeśli ktoś nas okrada, to od tego są odpowiednie służby, czyli policja. Myślę, że jakikolwiek by to nie był powód, nowe ubrania, wycieczki zagraniczne, chęć przypodobania się dziewczynie, czy też hazard, nic nie usprawiedliwia okradania ojca. Proszę porozmawiać z tatą na temat postawienia mocnych i jasnych granic bratu, tato powinien się chronić przed okradaniem i również reszta rodziny powinna się przed tym chronić, tylko w taki sposób do brata dotrze informacja, że jego zachowanie to jest przestępstwo. Kradzież to jest przestępstwo i na to są paragrafy. Proszę porozmawiać z bratem i jasno poinformować go, że jeśli jeszcze raz okradnie, zgłosicie to Państwo na policję.
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta