Psychologia

Psychologia bada mechanizmy, które rządzą ludzką psychiką i zachowaniem, a także analizuje wpływ zjawisk psychicznych na relacje międzyludzkie. Psychologia nie tylko próbuje odkryć wzorce zachowań, ale również pomóc ludziom, borykającym się z różnymi problemami. Jej nazwa pochodzi z języka greckiego i oznacza naukę o duszy. Jednak nie była znana w starożytności - termin ten powstał dopiero w XVI wieku.

Leczę się na depresję od wielu lat. Pobyty w szpitalu i również branie leków nie pomagają. Czuję się pusty, bez ducha, jestem skreślony, brak we mnie sił, nie umiem podejmować decyzji. W moim przypadku niczym to nie zostało spowodowane, a narosło ze wszystkiego i gdzie tu szukać przyczyny. Moje dni wyglądają w ten sposób, że leżę cały czas bez motywacji i perspektyw życiowych, nie wiem, gdzie szukać pomocy, skoro leki nie pomagają i regularne chodzenie do psychologa też nie pomaga.
Właściwie odkąd pamiętam, boję się wyjazdów, najogólniej mówiąc wszelakich zmian. Pierwsza noc w akademiku na studiach była istną katorgą - nie mogłam spać, waliło mi serce, chciałam wymiotować itd. Przez kolejny tydzień nie było lepiej. Na wakacjach nad morzem - pierwsza noc to samo, resztę jakoś oswoiłam za pomocą alkoholu. Kiedy po wypadku samochodowym musiałam zostać w szpitalu, nie martwiłam się stanem zdrowia, a faktem, że będę musiała tam nocować. Ciężko mi jeździć do narzeczonego - prawie tego nie robię, bo boję się u niego nocować. Do tego dochodzi paskudna kuchnia serwowana przez jego babcię. Nie potrafię tam ani jeść, ani spać. Do tego rok temu przegrzałam się, będąc tam na krótkim wypadzie. Po powrocie z izby przyjęć całą noc leżałam i było to samo - waliło mi serce, chciałam zwymiotować. Miałam wrażenie, że umrę. Za trzy tygodnie bierzemy ślub i pewnie zamieszkamy z jego rodzicami, bo mają duży dom, w innym mieście. Do tego mamy wyjechać na wczasy za granicę. Nie wiem, jak sobie z tym poradzę. Panicznie boję się wyjechać. Nie wiem, co mam robić? Jak sobie z tym poradzić?
Mam 18 lat i boję się starszych mężczyzn, w sumie mam problemy z nawiązywanie i utrzymywaniem relacji jakichkolwiek. Boję się odrzucenia i tego, że zawiodę drugą stronę, dlatego ograniczam kontakty. Rzadko kiedy pokazuję emocje przy innych, jest to raczej chłodna obojętność, odbierana jako zachowanie niekulturalne. Czasami szczególnie na wiosnę popadam w skrajny smutek, codziennie płaczę. Myślę o tym, jaką bezużyteczną jednostką jestem, okaleczam się, nie widzę celu w niczym. Ciągłe zmęczenie i senność od kilku lat nie pozwala mi normalnie funkcjonować, nie umiem wstać do szkoły, ani uczyć się, co wywołuje kolejne problemy. Przeplatają się te stany z niepohamowaną euforią, płaczem z niewiadomego szczęścia, dziwną energią, zmieniającą się zwykle w agresję i złość, widzę oczyma wyobraźni, jak robię krzywdę. Często czuję się jakbym była obok, odczuwam narkotyczne stany. Oprócz tego boli mnie głowa i np. ręce, wtedy nie mogę nimi ruszyć. Z tego powodu nadużywam leków przeciwbólowych. Z góry dziękuję za jakiekolwiek zainteresowanie.
Mam taki nietypowy problem z moim facetem. Jesteśmy razem od ponad 3 lat. On ciągle nie ma dla mnie czasu, zawsze ważniejsza ode mnie jest praca, szkoła, siłownia - mnie stawia na dalszym planie. Kiedy tylko chcę się z nim spotkać, atakuje mnie, że chcę, żeby nie zdał i jestem egoistką, bo on ma też swoje życie. Mieszkamy niedaleko siebie. Jak chcę porozmawiać o uczuciach, każe mi przestać. Jak powiem mu, że czuję się niechciana, to twierdzi, że ja mam jakiś problem. Ciągle każe mi się leczyć, bo twierdzi, że mam problem ze sobą, a ja potrzebuję tylko miłości i trochę czasu. Nie potrafię  z nim rozmawiać. Jak tylko zacznę jakiś temat, to go to nie interesuje. Twierdzi, że nie mamy wspólnych tematów do rozmów. Jest strasznie zamknięty, o mówieniu o uczuciach mogę tylko pomarzyć. Sama nie wiem, co robić. Bardzo często płaczę i zastanawiam się, czy ma to jakiś sens. On jest dla mnie wszystkim i bardzo go kocham, ale sama nie wiem, czy dam radę to wszystko ogarnąć, bo się wyniszczam. Wszyscy moi znajomi i rodzina mówią mi, żebym go zostawiła, że kocham go ślepą miłością. Co robić w takiej sytuacji ?
Jestem w dobrej relacji z kobietą. Z jej postawy wynika, że mnie kocha (takie odnoszę wrażenie) i tu mam problem, ponieważ bez żadnej przyczyny z mojej strony, ona czasem staje się w stosunku do mnie oschła i oziębła (z mojej strony nie ma w tym żadnej winy, aby się tak zachowywała w stosunku do mnie, nawet najmniejszej). Jesteśmy w tej relacji na odległość, spotykamy się na parę dni co dwa lub trzy miesiące. Ale rozmawiamy ze sobą codziennie w wolnych chwilach. Do głowy przychodzą mi różne myśli, dotyczące tego stanu rzeczy. Jest pięknie i w pewnej chwili coś jest nie tak, staje się oziębła i oschła, mimo że z mojej strony nie zrobiłem nic, aby miała się tak zachowywać w stosunku do mnie. Jakie są tego przyczyny? Mnie przychodzi do głowy myśl, że pojawił się ktoś trzeci. Rozmawiałem z nią o tym i ona twierdzi, że to ze zmęczenia. Ja też jestem nieraz zmęczony, ale nigdy tego nie przenoszę na naszą relację, mimo wszystko staram się być dla niej zawsze dobry i miły, i taki jestem. Czy są jakieś inne przyczyny tego stanu niż to, że pojawił się ktoś trzeci? Może moje takie myślenie jest wynikiem złych doświadczeń z kobietami z przeszłości. Pytam, bo jest mi z tym bardzo ciężko i nie wiem, co mam o tym myśleć. Jesteśmy już dorosłymi ludźmi po 40.
Kibicowanie nie jest tylko czystą zabawą, to także fenomen psychologiczny, który ma różne oblicza. Czas wielkich międzynarodowych rozgrywek ujawnia zaskakujące mechanizmy rządzące wspólnotą, rozbudza w ludziach ukryte instynkty i zmusza do uczestnictwa w wielkim, zbiorowym rytuale. Dowiedz się, jakie mechanizmy psychologiczne kryją się za kibicowaniem i sprawdź, jakim typem kibica jesteś.
Od 2,5 roku w moim życiu występują problemy, które dotyczą mojej męskości. Problem polega na tym, że z powodu braku wzwodu zatraciłem siebie oraz wspólne życie z moją żoną, zacząłem oglądać filmy porno oraz uprawiać masturbację, problem powracał, najgorszą rzeczą, jaką mogłem zrobić, zamiast porozmawiać o tym z żoną, zamknąłem się w sobie i znalazłem kochankę, z którą pisałem smsy i rozmawiałem o filmach pornograficznych, w mojej głowie często pojawiała się pustka i złość na to, że mam taką dolegliwość. Bardzo kocham moją żonę i widzę, jak cierpi po mojej zdradzie, bardzo pragnę naprawić nasze wspólne życie i przekonać ją, że nie jestem już takim człowiekiem, który ją zranił. Nasze życie zmieniło się w koszmar, po tym jak kilka razy, gdy się kochaliśmy, zaniemogłem, moja żona tłumaczyła mi, że to nie jest ważne, że ważny jestem ja jako osoba. Bardzo ją kocham, ale nie potrafię dotrwać do końca, gdy się kochamy, myślę tylko o tym, żeby jej było dobrze, jestem pełen podniecenia i pożądam ją całą, ale mój penis odmawia mi posłuszeństwa. Mam wyrzuty sumienia i źle się z tym czuję, że nie sprawdziłem się jako mąż i dodatkowo jeszcze jako facet, któremu dała wszystko, a ja to zaprzepaściłem. Mój problem ze wzwodem pojawia się co jakiś czas i jest to niezależne ode mnie, bardzo chciałbym się kochać z moją żoną, ale brak wzwodu w pewnym momencie psuje wszystko, więc chciałbym prosić o poradę, czy takie objawy, jakie mam, mogą być pierwszymi objawami impotencji i czy można to wyleczyć.
Jak zmotywować się do działania, gdy to, co mamy do zrobienia (nauka, trening, projekt do pracy, porządki), wymaga dużego wysiłku? Ten, kto znajduje radość w podejmowaniu nowych zadań, osiąga większe sukcesy niż osoba traktująca je jako zło konieczne, dlatego warto poznać metody, dzięki którym zaczniesz odczuwać przyjemność z wykonywania obowiązków.
Od około 3 tygodni mam problem ze snem. W południe jestem padnięta, chce mi się spać, a gdy już wieczorem leżę w łóżku, to nie potrafię zasnąć. Ostatnio zaczęłam pić zieloną herbatę, ale wyczytałam, że to nie ona jest powodem mojej bezsenności.
Od jakiegoś czasu mam problemy ze snem. Kiedy tylko za oknem robi się ciemno, odczuwam lęk. Nie potrafię powiedzieć, czego się boję, po prostu kiedy się kładę, zaczynam panikować, przyspiesza mi oddech i puls, mam napady histerycznego płaczu. W głowie pojawiają mi się obrazy różnych przerażających postaci i zjawisk, a ewentualne odgłosy za oknem czy u sąsiadów tylko potęgują wrażenie czyjejś obecności. Kiedy już uda mi się zasnąć, to dręczą mnie koszmary senne. Związane są zazwyczaj ze śmiercią bliskich lub moją własną, lub też są zupełnie abstrakcyjne, np. o tym, że coś rozrywa mnie na strzępy i pożera. Każdy kolejny wieczór i myśl, że znowu muszę położyć się spać, sprawiają, że zaczynam się bać. Nie wiem już do kogo się zwrócić. Kiedyś uwielbiałam spać. Problem pojawia się dopiero po zmroku, z drzemką w ciągu dnia, jeśli mam na nią możliwość, nie ma żadnego problemu, bo czuję się bezpiecznie, gdy jest jasno. Jestem w coraz gorszym stanie, nieprzespane noce lub przespane w ciągłym strachu źle wpływają na moją kondycję i samopoczucie za dnia.
Jestem młodą kobietą. Od pewnego czasu dzieje się coś złego z moim zdrowiem. Gdy tylko wsiądę (jako pasażer) do samochodu lub gdy muszę pojechać gdzieś autobusem lub komunikacją zbiorową, czuję się fatalnie. Gdy tylko wiem, że nie ma w pobliżu toalety, po prostu serce wali mi jak młot, ręce się pocą, czuję lekkie drgania i przede wszystkim parcie na stolec. Nigdy tak nie miałam, a teraz każdy wyjazd jest horrorem. Wstydzę się pójść do lekarza i opowiedzieć o swoim problemie. Domyślam się, że problem tkwi w psychice z powodu silnego stresu, nie mniej ciężko jest mi normalnie funkcjonować. Jak sobie choć odrobinę pomóc?
Mąż mnie dwukrotnie zdradził. Jesteśmy bezdzietnymi, 20 lat razem. Nie wiem, co robić, ostatnia zdrada 3 miesiące temu. Bardzo chce być ze mną, mówi mi, że mnie kocha. Pierwszą zdradę mu wybaczyłam, ledwie uporałam się, i po 11 latach następna, powód to brak seksu, rozmów, bliskości. Tak mi powiedział. Jego romans trwał pół roku i polegał na oglądami filmów porno i masturbowaniu i opisywaniu tego, co widzieli on i ona w smsach i rozmowach. Do spotkań fizycznych nie doszło, bo ona nie chciała. Próbuję ratować małżeństwo, kochamy się, ale czasami podczas penetracji jego penis robi się miękki, podczas pieszczot jest bardzo podniecony. Nie wiem, co się dzieje, dlaczego teraz chce być ze mną, dlaczego seks nie wychodzi. Czy on jest normalny, czy to moja wina? Dlaczego mnie zdradza? Nie spełniam jego oczekiwań jako kobieta. Czuję ból i cierpienie, nie wiem, co mam robić, jak dalej żyć, czy on kolejny raz wykorzysta to, że go kocham i będzie zdradzał. Bardzo chce mi pokazać, że się zmienił, tylko to już mi obiecywał za pierwszym razem. Nie wiem, co mam robić, czy mu po raz kolejny wierzyć, czy jest oszustem, kłamcą. Płacze i błaga o ostatnią szansę, a ja nie wiem, co mam robić. Nie chcę po raz kolejny dać się oszukać. Bardzo boję się samotności, ale nie chcę być z nim z tak niskich pobudek. Kocham go bardzo. Jak pokierować swoim życiem. Co zmienić w naszym życiu, by nie dochodziło do zdrad?
Od prawie 4 lat jestem w związku. Od początku było trudno. Ja mieszkałam w Polsce, chłopak w Norwegii. Mimo to dawaliśmy radę. Od 1,5 roku mieszkam z nim za granicą. Wyjechałam, by ratować związek, gdyż było ciężko. Mówił o zaręczynach, właściwie obiecywał, bo nie doszło do nich do dziś. Uznaliśmy, że zrobimy krok do przodu i wyznaczyliśmy datę ślubu oraz zarezerwowaliśmy dom weselny za 1,5 roku. Niestety wszystko zaczęło się psuć. On miał dla mnie mało czasu, zaabsorbowany własną firma. Popadłam w depresję. W zasadzie z uśmiechniętej dziewczyny stałam się ciągle płaczącą. Dzień rezerwacji lokalu był dla mnie tym najszczęśliwszym. Niestety wszystko zostało na mojej głowie. On nie chciał uczestniczyć w dalszych przygotowaniach i o tym rozmawiać. Tłumaczył to własną nerwicą i błahymi powodami. Przecież jeśli ktoś kogoś kocha, nie robi drugiemu krzywdy. Moje szczęście minęło. Zrezygnował ze ślubu. Nie rozstaliśmy się, nie wiem, czy dalszy związek ma sens. Niejedno mu wybaczyłam. Nie wiem, czy to zdołam zrobić i tym razem.
Borykam się od lat z problemem drżącej ręki, wręcz władającej nade mną w sytuacjach publicznych, jak posłodzenie herbaty, podpisanie dokumentu w pracy, urzędzie itp. Szukam pomocy, bo to staje się moją obsesją, wręcz lękiem, co to będzie za chwilę, muszę coś podpisać, a ręka przy tej czynności zaczyna latać jak oszalała i jest nie do opanowania. Jestem po wizycie u psychiatry, który zapisał mi lek. Po przeczytaniu ulotki na razie nie mam odwagi go przyjąć. Czy w tym wypadku pomoże psycholog? Jak z tym walczyć?
Kiedy miałam 8 lat, a kuzyn 9, bawiliśmy się w skakanie na łóżko i usiadłam na jego kolana, a on skakał i czułam jego penisa. Było to przyjemne i od tamtego czasu uwielbiam się masturbować, zawsze robię to w nocy albo jak oglądam w internecie zdjęcia pochwy. Chcę się tego oduczyć, ale nie wiem jak, a ginekolog się boję, bo podobno bada przez odbyt. Mam 13 lat.
Katarzyna Bosacka wie, co je – także kiedy jest na diecie. Wie, co kupuje, bo zawsze sprawdza etykiety. Do tego dużo się rusza i trenuje w siłowni. Ale nie tylko dlatego tak schudła i odmłodniała...
Około miesiąc temu zerwałam z chłopakiem po trzyletnim związku - zdradził moje zaufanie. Od tego czasu brak mi chęci do życia. Czasem myślę o samobójstwie, lecz boję się. Oddalam się od ludzi, przestałam poczuwać jakikolwiek pociąg do facetów. Od dłuższego czasu czuję za to coraz większy pociąg do kobiet i czuję się źle będąc inną niż reszta. Już wcześniej podobały mi się dziewczyny, jednak nie było w tym niczego, co by świadczyło o mojej seksualności, ponieważ nie pociągały mnie w sensie fizycznym. Gdy myślę o przyszłości, napada mnie strach, ponieważ nie mam żadnych planów i nie wiem, co chcę robić, a jeszcze dwa lata i matura. Nie mam pojęcia, co powinnam zrobić. Czuję także ciągłą chęć palenia papierosów. Czy to depresja?
Od 6 miesięcy leczę się na nerwicę lękową. Ciągle nie dają mi spokoju bóle w okolicy serca. Miałam RTG klatki, EKG i echo serca - wszystko w normie, jednak bóle nie ustępują. Czasem jest to taki 30s ścisk serca, niezależny od pozycji ani też od wykonywanej czynności. Nie wiem, czy odpuścić, czy wykonać jeszcze jakieś badania. Nie jestem pewna, czy zawsze wszystko można przypisać nerwicy.
Moje dziecko chodzi do szkoły specjalnej, ma 13 lat, stwierdzono u niego upośledzenie w stopniu lekkim. Jest dzieckiem bardzo ruchliwym. Mam z tym bardzo duże problemy. Nie ma swojego zdania, często naśladuje kolegów, słucha ich. Bardzo brzydko mówi, nie zwracając uwagi, czy jest to dorosła osoba, czy jego rówieśnik. W szkole zapisałam go do psychiatry. Ale ma to chwilowy skutek. Jak dalej postępować?
Prokrastynacja (syndrom studenta) dotyczy osób, które mają trudności z zabraniem się do pracy i nieustanne odkładają wykonanie jakiegoś zadania "na jutro". Taki stan niedawno został uznany za zaburzenie psychiczne, jednak niektórzy uważają, że prokrastynacja to sprytna wymówka dla osób, którym nic się nie chce. Czym dokładnie jest prokrastynacja i jak ją odróżnić od zwykłego lenistwa? Na czym polega leczenie tej przypadłości? Czy zawsze potrzebna jest terapia?
Mam 17 lat i jestem dziewczyną. Od ponad roku zastanawiam się nad moją orientacją seksualną. Podobają mi się dziewczyny pod względem seksualnym, wizualnym i psychicznym. Nie wiem, jak to ująć, ale mogłabym być z dziewczyną w stałym związku. Chłopcy też mi się podobają pod względem wizualnym, ale obrzydza mnie penis i nie byłabym w stanie uprawiać seksu z mężczyzną. Gdy myślę też o tym, że jakiś chłopak miałby mnie dotykać, to mam ciarki. Często, gdy stoję koło jakiegoś chłopaka, mam taki lęk przed nim, że może mi coś zrobić. Ostatnio byłam przekonana, że odnalazłam swoją orientację i jestem biseksualna, ale teraz zaczynam w to wątpić.