Odkryli nowy rodzaj koronawirusa w Europie. Czy mamy się czego obawiać?
Naukowcy ze szwedzkiego uniwersytetu w Uppsali wykryli zupełnie nowego koronawirusa, który szerzy się między nornicami rudymi. Badacze są przekonani, że wirus mógł dotrzeć do innych krajów europejskich, w tym do Polski. Czy mamy się czego obawiać?
Pandemia COVID-19 wywołuje nadal wiele obaw wśród społeczeństwa na całym świecie, szczególnie ze względu na nowe odmiany koronawirusa SARS-CoV-2. Pod koniec 2019 roku w Wuhan w Chinach w prowincji Hubei zidentyfikowano ogniska zakażeń, które przebiegały pod postacią nietypowego wirusowego zapalenia płuc.
Pierwszy przypadek odnotowano 8 grudnia 2019 roku. Chińskim naukowcom udało się ustalić, że nowy koronawirus, dotychczas nieizolowany od ludzi, był odpowiedzialny za te zakażenia. Jego pierwotnymi gospodarzami były nietoperze, a tak zwanym ogniwem pośrednim – łuskowce. Międzynarodowy Komitet Taksonomii Wirusów (ang. International Committee on Taxonomy of Viruses, ICTV) zatwierdził dla tego nowego wirusa nazwę SARS-CoV-2. Natomiast Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) chorobę, którą wywołuje, określiła jako COVID-19.
Szwedzcy naukowcy wykryli nowego koronawirusa
Na łamach czasopisma „Viruses” ukazały się wyniki badań naukowców z Uniwersytetu w Uppsali w Szwecji. Odkryli całkowicie nowego koronawirusa, którego pierwotnym rezerwuarem wcześniej nieznanej cząstki zakaźnej, są nornice rude (łac. Myodes glareolus), czyli gryzonie z rodziny chomikowatych. Mają ciało pokryte futerkiem w kolorze rudym na grzbiecie, który przechodzi w biały na spodzie. Zasiedlają lasy oraz zarośla całej Europy i Azji Zachodniej. Licznie występują również na terenie całej Polski.
Uczeni przeprowadzili badania z udziałem nornic rudych, które zamieszkiwały okolice Grimsö w regionie Örebro w Szwecji. Wykryli u nich nieznaną wcześniej cząstkę zakaźną. U około 3,4 proc. przebadanych osobników zidentyfikowano nowego koronawirusa, co według naukowców, oznacza, że jest on stosunkowo powszechny.
Nowy koronawirus szerzy się wśród gryzoni żyjących w lasach
Badacze nie mają wątpliwości, że nowo odkryty koronawirus szerzy się wśród nornic rudych na terenie całej Szwecji, a nawet mógł dotrzeć do innych krajów europejskich, w tym do Polski. Czy to może zatem stanowić powód do niepokoju?
W opinii szwedzkich naukowców najprawdopodobniej nie, ponieważ inne, blisko spokrewnione koronawirusy od lat występują u nornic rudych i ich krewnych. Kilka lat temu w Polsce zidentyfikowano również tego typu cząstki zakaźne.
Doniesienia naukowe skomentował współautor badania, prof. Åke Lundkvist przekazując, że nadal nie wiadomo, jakie potencjalne zagrożenia wirus Grimsö może wywołać dla zdrowia publicznego.
- Bazując jednak na naszych obserwacjach dotyczących identyfikacji koronawirusów wśród nornic rudych, doszliśmy do wniosku, że to dobry powód, aby nadal monitorować koronawirusa wśród dzikich gryzoni - dodaje.