Na te darmowe badania powinny ruszyć tłumy. MZ o nich nie informuje?
Od listopada br. kobiety z określonej grupy wiekowej mogą bezpłatnie wykonać cytologię oraz mammografię. Pogram miał przyciągnąć tłumy pacjentek, tak się jednak nie stało. Sukcesu frekwencyjnego na razie brak – komentuje prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Szczecinie, Michał Bulsa.
Większa dostępność do badań profilaktycznych to realna szansa na wykrycie choroby we wczesnym stadium i lepsze rokowania. Wiemy to od lat, ale wciąż wiele osób nie korzysta z takiej formy diagnostyki. Dlatego tak ważne jest wzmacnianie świadomości i propagowanie informacji na temat badań. Najnowszy program Ministerstwa Zdrowia nie odbił się niestety zbyt szerokim echem.
Nowy Program Ministerstwa Zdrowia. Czy pacjentki o nim wiedzą?
Lekarze załamują ręce, bo przypadków raka szyjki macicy i raka piersi wciąż przybywa. Eksperci zaznaczają, że Ministerstwo Zdrowia popełniło jeden kluczowy błąd w kontekście najnowszego programu wspierającego profilaktykę nowotworową. Zabrakło kampanii informacyjnej. W końcu trudno skorzystać z czegoś, o czym się nie wie, lub wie zbyt mało.
Sprawę komentuje Michał Bulsa, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Szczecinie zaznaczając, że choć założenia są szczytne, a badania bezpłatne to tylko teoretycznie ta oferta może przełożyć się na realne zainteresowanie.
- Po pierwszym miesiącu nie możemy mówić o sukcesie frekwencyjnym. Brakuje kilku elementów: promocji takich badań ze strony NFZ i Ministerstwa Zdrowia oraz działania, które zachęcą przychodnie i lekarzy, by wykonywać te badania w ramach swoich praktyk – przyznaje Bulsa.
Prezes OIL dodaje, że największy problem zauważalny jest w małych miejscowościach. To właśnie tam trudno o lekarza ginekologa na NFZ, przez co często pacjentka nie ma jak wykonać badań mammograficznych.
Do tej sprawy odniósł się również Dominik Lewandowski, wiceprezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce. Zamieścił wpis na platformie X (dawniej Twitter), w którym wskazuje, że profilaktyka nie działa.
11,98% to liczba wstydu. Tyle kobiet z mojej populacji wykonało cytologię na NFZ, a 1198 kobiet wciąż powinno się przebadać. Ta liczba nie daje mi spokoju, ale niewiele mogę zrobić… - komentuje zmartwiony lekarz.
Dr Lewandowski dodaje, że w całej gminie nie ma ginekologa przyjmującego w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia. Specjalista zaznacza, że bez właściwej dostępności, edukacji społeczeństwa i wyceny świadczeń cała profilaktyka nie ma sensu.
Profilaktyka raka szyjki macicy - nowy program Ministerstwa Zdrowia
Liczba kobiet chorujących na raka na całym świecie wciąż wzrasta. Jak informuje Ministerstwo Zdrowia, każdego roku aż 3 tys. Polek dowiaduje się, że choruje na raka szyjki macicy. Niestety wiele z nich umiera. Choroba rozwija się pomiędzy 25 a 59 rokiem życia, dlatego tak ważne jest to, by wykonywać badania bez względu na wiek.
- Na wczesnym etapie jest wyleczalny w ponad 99% przypadków. Niewykryty i nieleczony może prowadzić do śmierci. Dlatego każda kobieta po 25 r. ż. powinna regularnie wykonywać profilaktyczne badania cytologiczne - zaznacza resort zdrowia.
Najnowszy program wskazuje, że to właśnie regularne wykonywanie badań cytologicznych może uratować życie wielu kobiet. Nie ma szczególnych wymagań, aby skorzystać z oferty, wystarczy, że pacjentka jest w wieku od 25 do 64 lat.
Nie potrzebne jest żadne skierowanie. Wystarczy udać się do pobliskiej poradni położniczo-ginekologicznej, która ma podpisany kontrakt z NFZ i zgłosić chęć wykonania badania.
- Jeśli Twój wynik będzie prawidłowy, lekarz ginekolog zaleci Ci ponowne badanie profilaktyczne po upływie 3 lat lub – w uzasadnionych przypadkach (w szczególności, jeżeli jesteś zakażona wirusem HIV, przyjmujesz leki immunosupresyjne lub jesteś zakażona HPV – typem wysokiego ryzyka) – po upływie 12 miesięcy - zaznacza MZ.
Natomiast w przypadku stwierdzenia zmian, lekarz niezwłocznie skieruje pacjentkę na dalszą diagnostykę. Dzięki temu rośnie szansa na całkowity powrót do zdrowia.