Mama Ginekolog przyznała, że przyjmuje znajomych na NFZ poza kolejką. "To jest normalne"
Znowu zrobiło się głośno o Nicole Sochacki-Wójcickiej, znanej w sieci jako Mama Ginekolog. Do Naczelnej Izby Lekarskiej wpłynęła na nią skarga, po tym, jak oświadczyła, że przyjmuje znajomych bez kolejki w ramach NFZ. Na ten ruch zdecydowała się jedna z influencerek.
Jej wyznanie wywołało aferę w sieci
Nicole Sochacki-Wójcicka, która dała się poznać w sieci jako Mama Ginekolog, jest lekarką, blogerką, influencerką i założycielką Fundacji Medycyny Prenatalnej im. Ernesta Wójcickiego. W 2022 roku zdała egzamin specjalizacyjny, stając się pełnoprawną specjalistką ginekolożką. Działa też prężnie w mediach społecznościowych. Bardzo często porusza tematy dotyczące ciąży i macierzyństwa. Jej profil na Instagramie obserwuje 914 tys. internautów.
W jednym z instagramowych live’ów Mama Ginekolog poruszyła temat przyjmowania znajomych do gabinetu poza kolejnością w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ). - To jest normalne, że każdy lekarz, w każdej specjalizacji zajmuje się swoimi znajomymi, rodziną w swoim wolnym czasie (…). Każdy tak robi. Ja o tym rozmawiałam z zarządem, z profesorem – mówiła. Jak dodała, "to jest też sposób, żeby skrócić kolejki i dostęp po prostu do lekarza".
Wpłynęła na nią skarga do Izby Lekarskiej
To wyznanie ściągnęło na nią ogromną falę krytyki ze strony internautów. Zwróciło ono również uwagę influencerki funkcjonującej w sieci jako Niewyparzona Pudernica. Odniosła się do słów Mamy Ginekolog, publikując wpis, w którym napisała "takie coś to chyba łamanie prawa, a już na pewno moralne dno".
Wyznała też, że 15 lat temu chodziła do ginekologa na NFZ, ale "kolejki, wpychanie się bez numerka, czekanie (…), tragiczne warunki i lekarze" przyspieszyły jej decyzję o korzystaniu z usług prywatnych gabinetów lekarskich.
"Pani Mama Ginekolog nie widzi nic złego, żeby obsługiwać koleżanki w publicznym gabinecie poza kolejką. Że w prywatnym czasie? Można. Pod warunkiem, że gabinet też jest prywatny" – dodała.
Nie trzeba było długo czekać na kolejne kroki influencerki. Niewyparzona Pudernica poinformowała, że złożyła skargę do Naczelnej Izby Lekarskiej. Według niej działania Mamy Ginekolog są "moralnie wątpliwe, a być może łamane jest prawo".
"Bez cienia zażenowania chwali się w środkach masowego przekazu, że przyjmuje w publicznej placówce swoich bliskich i koleżanki, drwiąc przy tym z osób, które takiej możliwości nie mają. Przy czym wątpię, że korzysta z prywatnych narzędzi (także jednorazowych), czy też produktów medycznych. W świetle tego, że NFZ ma limity na badania, a ww osoba wykonuje je «po znajomości’»" – napisała blogerka.
Wyraziła swoją obawę, że przez te praktyki "ktoś potrzebujący może nie otrzymać należytej pomocy".
Tak odniosła się do słów krytyki
Nicole Sochacki-Wójcicka szybko zareagowała na zarzuty skierowane pod swoim adresem. Postanowiła zabrać głos za pośrednictwem mediów społecznościowych. Uznała, że jej wypowiedź została opacznie zrozumiana – "wszystko zostało wyjęte z kontekstu, przeinaczone". Do tego zapewniła, że nikt nie ucierpiał na tym, że "poświeciła trochę więcej czasu i została w szpitalu".
Mama Ginekolog napisała w poście, że jest lekarzem z powołania i tak to czuje. "Każda moja pacjentka ma do mnie numer telefonu. W ginekologii, a w szczególności w położnictwie nie można przewidzieć, kiedy moja pomoc będzie potrzebna, dlatego bardzo często pacjentki zgłaszają się właśnie w ten sposób. Niezależnie czy prywatnie są moją koleżanką (rzadko), czy nie (bardzo często)" – wyjaśniła.
Nicole Sochacki-Wójcicka ma nadzieję, że ta burza wokół jej wypowiedzi przerodzi się w coś dobrego i więcej pacjentów zacznie regularnie zgłaszać się na badania profilaktyczne.
Stanowisko Narodowego Funduszu Zdrowia
W sprawie zajął stanowisko Narodowy Fundusz Zdrowia. "Nie ma zgody na przyjmowanie koleżanek i rodziny poza kolejnością w ramach kontraktu z NFZ. W trybie pilnym żądamy wyjaśnień od Uniwersyteckiego Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka WUM, gdzie przyjmuje @mamaginekolog. Nie ma lepszych i gorszych pacjentów" - napisał na swoim Twitterze.