Czy łatwiej zarazisz się koronawirusem w domu, czy na dworze? ZNAMY WYNIKI BADAŃ

2020-05-08 7:50

Coraz więcej dowodów przemawia za tym, że na dworze trudniej zarazić się koronawirusem, donosi amerykański portal The Hill, powołując się na badania naukowców z CDC oraz ekspertów amerykańskich uczelni. Wyniki badań wskazują, że koronawirus znacznie łatwiej rozprzestrzenia się bowiem w pomieszczeniach, między innymi za sprawą klimatyzacji.

na dworze
Autor: Getty Images

Jak informuje portal The Hill, cytujący m.in.  Toma Friedena, byłego dyrektora Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC), ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa w takich miejscach jak parki, czy plaże, jest stosunkowo niskie - jednak pod warunkiem, że unikamy bliskiego kontaktu z ludźmi, których nie znamy. - O ile miejsca te nie są zatłoczone - mówi Tom Frieden - to powinny służyć aktywnemu wypoczynkowi. Cieszmy się naturą. To dla nas dobre, a ryzyko zarażenia jest bardzo małe - tłumaczy.

"Badania sugerują, że ruch na dworze przy wyższych temperaturach niesie ze sobą mniejsze ryzyko zakażenia niż ten w zamkniętych pomieszczeniach" - napisał natomiast na Twitterze Scott Gottlieb z amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA). Jego zdaniem władze powinny dążyć do złagodzenia zasad i umożliwić prowadzenie działalności gospodarczej na zewnątrz.

Jak donosi The Hill, informacje te mogą przyspieszyć proces otwierania plaż czy parków, a także stopniowego odmrażania gospodarki.

Eksperci tłumaczą, że do zakażenia na dworze dojdzie w sytuacji, gdy między ludźmi będzie bardzo mała odległość i wymiana kropelkowa na skutek kaszlnięcia czy kichnięcia. W innym wypadku wiatr szybko rozdrabnia cząsteczki wydychanego powietrza, w których może znajdować się wirus, i znacznie utrudnia przeniesienie choroby na drugą osobę.

Jednak nawet na plaży trzeba być ostrożnym. Osoby, które ze sobą nie mieszkają powinny zachować od siebie odległość minimum dwóch metrów i unikać takich kontaktów jak np. podczas gry w siatkówkę, w której używana jest jedna piłka - ostrzega Eleanor Murray, profesor zdrowia publicznego na Uniwersytecie Bostońskim. "Boiska i place zabaw powinny zostać zamknięte" - zaznacza. Dodaje jednak, że tej blokady nie można kontynuować przez czas nieokreślony: nie będzie to wykonalne ani z psychologicznego, ani z ekonomicznego punktu widzenia. 

Ryzyko zakażenia jest znacznie większe w pomieszczeniach zamkniętych. Zagrożenie - zwłaszcza przed zbliżającym się latem - zwiększa klimatyzacja, dzięki której wirus może utrzymywać się w domowym powietrzu.

Koronaporadnik Adama Federa "Będzie dobrze": Rozluźnianie zwyczajów epidemiologicznych
Sonda
Czy wygrywamy z koronawirusem?

Polecamy także:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki