Gubienie moczu - wstydliwy, kobiecy problem

2009-06-22 17:34

Znowu, śmiejąc się czy kaszląc, zgubiłaś kilka kropli moczu. Taki problem mają miliony kobiet na świecie. Zamiast się zadręczać, powiedz o tym lekarzowi. Trening mięśni, globulki czy stymulacja prądem to tylko niektóre sposoby na rozwiązanie tego problemu.

Gubienie moczu - wstydliwy, kobiecy problem
Autor: thinkstockphotos.com Znowu, śmiejąc się czy kaszląc, zgubiłaś kilka kropli moczu. Taki problem mają miliony kobiet na świecie. Zamiast się zadręczać, powiedz o tym lekarzowi. Trening mięśni, globulki czy stymulacja prądem to tylko niektóre sposoby na rozwiązanie tego problemu.

Wbrew powszechnej opinii wysiłkowe nieotrzymanie moczu (WNM) dotyczy nie tylko starszych kobiet. Z problemem tym boryka się prawie 40 proc. Polek miedzy 35. a 54. rokiem życia. U co drugiej objawy pojawiły się już przed trzydziestka. Mimo że przypadłość jest niezwykle kłopotliwa, utrudnia codzienne życie, wiąże się ze stresem i frustracją, większość kobiet wstydzi się o tym mówić i odkłada wizytę u lekarza. Do problemów przyznają się dopiero po kilku latach od pojawienia się najwcześniejszych symptomów, gdy gubią mocz podczas chodzenia.

Winne słabe mięśnie

WNM jest objawem nieprawidłowej pracy pęcherza, cewki moczowej i zwieracza na skutek osłabienia napięcia mięśni dna miednicy i przepony moczowo- płciowej (warstwa mięsni u dołu tułowia, która utrzymuje narządy wewnętrzne w odpowiednim położeniu). Zwiotczenie tych mięśni powoduje zmianę prawidłowego położenia pęcherza i cewki, co zakłóca ich funkcjonowanie. Obniżony pęcherz tworzy z cewką kąt rozwarty zamiast ostrego, uniemożliwiając szczelne zamkniecie zwieracza. Wtedy podczas kichania, schylania się, podnoszenia zakupów, wchodzenia po schodach czy stosunków seksualnych, a w skrajnych przypadkach także w czasie chodzenia „puszczają zawory”. Czasem wcześniej pojawiają się sygnały ostrzegawcze, np. częste oddawanie moczu w małych ilościach, parcie na pęcherz, wrażenie pełnego pęcherza zaraz po wyjściu z toalety. Jednak często pierwszym objawem choroby jest popuszczanie. To olbrzymi problem, bo kobieta czuje, że gubi mocz, a nie może tego opanować. Choroba często dotyka młode mamy i jest skutkiem rozciągnięcia lub uszkodzenia mięśni i więzadeł podczas porodu. Zwykle kobiety lekceważą dolegliwość, licząc, że sama przejdzie. A to tylko utrudnia późniejsze leczenie.WNM często pojawia się u pań w okresie przekwitania – wtedy za popuszczanie odpowiada obniżenie się poziomu hormonów płciowych, co ma ogromny wpływ na stan napięcia mięśni. Zmiany hormonalne w ustroju kobiety zachodzące w tym okresie prowadzą do pogorszenia ukrwienia oraz kurczliwości mięśni i więzadeł. Narząd rodny obniża się, kurczy się macica oraz cewka, więc zaczyna z niej cieknąć tak jak z kranu z popsutą uszczelką. Choroba dotyczy kobiet otyłych, ciężko pracujących fizycznie, uprawiających sport wyczynowo oraz prowadzących siedzący tryb życia. Sprzyjają jej przewlekłe infekcje układu moczowego, cukrzyca, zaparcia. WNM może być następstwem operacji ginekologicznych, urologicznych, chorób neurologicznych.

Nie tylko analiza moczu

W razie niepokojących objawów niezwłocznie skonsultuj się z ginekologiem lub urologiem (do urologa potrzebne jest skierowanie). Specjalista będzie chciał dokładnie poznać symptomy, spyta o porody, operacje, ogólny stan zdrowia. Podstawowym badaniem jest ogólna analiza moczu. Jeśli wykaże w pęcherzu bakterie, trzeba będzie zrobić badanie moczu z posiewem i wyleczyć infekcje (zakażenie dróg moczowych potęguje objawy WNM). Lekarz może zalecić USG jamy brzusznej z ocena zalegania moczu w pęcherzu po jego opróżnieniu, ale najważniejsze jest badanie czynnościowe dróg moczowych, tzw. urodynamiczne. Za pomocą cewnika pęcherz wypełnia się woda destylowana, a następnie rejestruje się jego pracę: mierzy ciśnienie, ocenia prace zwieraczy oraz ilość i szybkość wypływania wody podczas opróżniania. Sprawdza się pracę mięśni w pochwie i odbytnicy. Można zmierzyć długość cewki moczowej oraz utrzymujące się w niej ciśnienie.

Od ćwiczeń do operacji

Sposób leczenia zależy od przyczyny i stopnia dolegliwości, określanego w skali od 0 do III. Metody dobiera się indywidualnie, łącząc terapie i modyfikując je w miarę poprawy stanu zdrowia.

Trening mięśni. Im mniej zaawansowana choroba (I, II stopień), tym lepsze efekty dają ćwiczenia wzmacniające mięśnie dna miednicy. Lekarz lub rehabilitant nauczy cię, jak je wykonywać. Jeśli będziesz systematycznie wielokrotnie ćwiczyła w ciągu dnia (15–30 minut dziennie), pozwolą opanować problem. Po uzyskaniu poprawy (po ok. 6 miesiącach) należy nadal ćwiczyć, by utrzymać mięśnie w dobrej formie. Ćwiczenia polegają na napinaniu tzw. mięśni Kegla znajdujących się między kością łonową a ogonową, które utrzymują pęcherz we właściwym położeniu i umożliwiają jego prawidłowe funkcjonowanie. Ćwiczyć można wszędzie, np. w pracy, tramwaju, stojąc w korku, nawet w toalecie.

  • Stojąc, staraj się mocno zacisnąć pośladki, jakbyś chciała utrzymać między nimi kartkę papieru.
  • Siedząc, zaciśnij mocno mięśnie wokół odbytu.
  • W toalecie przerwij na kilka sekund strumień moczu, zaciskając mięśnie.

Inny trening polega na założeniu do pochwy specjalnego ciężarka. Trzeba przez pół godziny tak napinać mięśnie, by nie wypadł. Jeśli się to nie uda, wymienia się go na większy. Ćwiczenia powtarza się, dopóki problem nie zniknie. Lekarz może zalecić założenie do pochwy krążka (kupuje się go w aptece), który unosząc pochwę i pęcherz, ułatwia kontrolowane oddawanie moczu.

Globulki, tabletki. Jeśli problem nie jest duży i wynika z zaburzonej gospodarki hormonalnej, lekarz może zapisać preparaty hormonalne w formie globulek lub tabletek. Wyrównanie poziomu estrogenów we krwi wpływa na poprawienie stanu mięśni i śluzówki cewki moczowej, czyni ją bardziej sprężystą i szczelną, co pomaga pokonać dolegliwość. U kobiet w okresie okołomenopauzalnym wysiłkowemu nietrzymaniu moczu często towarzyszy nadreaktywność pęcherza (może też występować samoistnie). Na tle nerwowym lub z powodu schorzeń neurologicznych, np. dyskopatii kręgosłupa, pęcherz staje się nadwrażliwy. Nawet na niewielką ilość moczu reaguje nagłym parciem, powodując niekontrolowany wyciek. Pomagają leki zmniejszające skurcze pęcherza (antycholinergiczne). Niestety, są one drogie (koszt miesięcznej kuracji to ok. 100 zł), a trzeba je przyjmować stale. Na dodatek powodują wysychanie śluzówek, zwłaszcza w ustach, co jest uciążliwe. Aby zmniejszyć koszty, po kilkumiesięcznej kuracji lekarze proponują czasem odstawienie leku do momentu nawrotu choroby. Potem znowu trzeba przyjmować tabletki i ponownie robi się przerwę.

Stymulacja prądem. Zabiegi polegają na pobudzaniu prądem pewnych struktur ciała, które powodują skurcz i trening mięśni krocza. Możliwe jest też pobudzanie prądem pewnych włókien nerwowych. W zależności od metody zabieg wykonuje się za pomocą elektrody dopochwowej albo elektrod zewnętrznych. Można kupić elektrostymulatory zasilane bateriami. Ale ze względu na przeciwwskazania zabiegów nie wolno stosować bez porozumienia z lekarzem. W leczeniu WNM wykorzystuje się też działanie pola magnetycznego. Pulsacyjne pola powodują naprzemienne skurcze i rozluźnianie mięśni dna miednicy, pobudzając je do pracy.

Operacja. Przywraca prawidłowe położenie narządu rodnego, pęcherza i cewki. Wybór metody zależy od lekarza. Starsza, operacja brzuszna, polega na podszyciu cewki. Dziś najczęściej stosuje się mniej inwazyjną technikę polegającą na podwieszeniu pod cewką taśmy z polipropylenu, która podtrzymuje cewkę podczas wysiłku i zapobiega popuszczaniu moczu. Zabieg wykonuje się przez pochwę w znieczuleniu dolędźwiowym. Trwa ok. 30 minut, rano przychodzi się na operację, wieczorem można wrócić do domu. Przez kilka tygodni trzeba unikać dźwigania, kąpieli w wannie, współżycia. Ponad 90 proc. kobiet całkowicie wraca do zdrowia.

miesięcznik "Zdrowie"