Kobiety chorują na SERCE równie często jak panowie

2012-01-25 12:27

Panuje przekonanie, że choroba wieńcowa i zawał dotyczą głównie mężczyzn. Tymczasem kobiety chorują na serce równie często jak panowie, tyle tylko, że nieco inaczej i zazwyczaj o 10 lat później.

Kobiety chorują na SERCE równie często jak panowie
Autor: GettyImages Kobiety chorują na serce równie często jak panowie, tyle tylko, że nieco inaczej i zazwyczaj o 10 lat później.

Serce kobiety pod lupą. Może rzeczywiście w czasach naszych prababek na serce chorowali głównie mężczyźni. Ich dotykały zawały, my zaś miewałyśmy tylko palpitacje serca w chwilach zdenerwowania. Ale te czasy już minęły, czego dowodem są dane epidemiologiczne. Obecnie na choroby sercowo-naczyniowe częściej umierają panie (54 proc.) niż panowie (39 proc.). Wciąż jednak w społeczeństwie pokutuje mit kobiecego serca odpornego na choroby.

Kobiece serce chronią hormony – estrogeny

Na pewno mit ten nie ma związku z budową anatomiczną serca kobiety. Pod tym względem nie różni się ono od męskiego. Jest tylko mniejsze i lżejsze (waży ok. 220 g, męskie ok. 300 g), a tętnice wieńcowe, które doprowadzają do niego krew, są węższe, proporcjonalnie do jego wielkości. Te różnice nie mają wpływu na pracę układu krążenia. Skąd się zatem wzięło przekonanie, że kobiety rzadziej miewają niedokrwienną chorobę serca, popularnie zwaną wieńcówką, której konsekwencją może być zawał? Pewnie stąd, że estrogeny (żeńskie hormony płciowe) w pewnym stopniu chronią serce. Rozszerzają i uelastyczniają naczynia krwionośne, trzymają w ryzach zły cholesterol oraz hamują rozwój miażdżycy.

Czujność uśpiona przez hormony

Okazuje się jednak, że przeceniamy ochronną rolę estrogenów. Ostatnie dane epidemiologiczne pokazują, że menopauza nie zwiększa znacząco ryzyka chorób serca u kobiet. Wzięto pod lupę również same hormony, a konkretnie wpływ preparatów estrogenowych, stosowanych w ramach hormonalnej terapii zastępczej (HTZ), na tętnice wieńcowe. Wyniki kolejnych koronarografii wykazały, że kondycja tych naczyń krwionośnych niestety nie poprawiła się pod wpływem estrogenów. Nie oznacza to, że nie chronią nas one przed chorobami sercowo-naczyniowymi. Chronią, ale niewystarczająco, zwłaszcza gdy prowadzimy męski styl życia (nadużywamy alkoholu, palimy papierosy, często jesteśmy narażone na stresogenne sytuacje). Dlatego o serce dbajmy przez całe życie, a nie dopiero wtedy, gdy nadejdzie menopauza. Nie powtarzajmy sobie, że pomyślimy o jego zdrowiu za 20–30 lat, gdy przestaniemy miesiączkować, ponieważ wtedy może być
za późno.

Serce kobiety inaczej reaguje niż serce mężczyzny

Choroby serca u kobiet są na ogół później rozpoznawane niż u mężczyzn. Dzieje się tak z co najmniej kilku powodów. Po pierwsze trochę lekceważymy swoje dolegliwości. Po drugie tak jesteśmy zajęte opieką nad dziećmi, prowadzeniem domu, pracą, że ciągle odkładamy pójście do przychodni. Lekarze też nie są bez winy. Bagatelizują dolegliwości kobiet, bo przecież one... nie chorują na serce. Faktem jest jednak, że lekarze czasami mają trudności z rozpoznaniem schorzeń sercowo-naczyniowych u kobiet. U pań mogą one mieć mniej typowe objawy. 
» CHOROBA NIEDOKRWIENNA SERCA (choroba wieńcowa) – typowym jej objawem jest ból dławicowy (zamostkowy) podczas wysiłku, który pacjenci opisują jako uczucie pieczenia, gniecenia, rozpierania w klatce piersiowej. Kobiety odbierają go jako bardzo intensywny, ale często wymieniają jednocześnie także inne dolegliwości. Narzekają np. na trudności z połykaniem,
ból szyi, duszności, uczucie lęku albo silnego zmęczenia. Poza tym ból za mostkiem u kobiet częściej pojawia się w sytuacjach niezwiązanych z wysiłkiem. Mylony jest więc z nerwicą, bólem żołądka, zmianami w kręgosłupie.
» ZAWAŁ – u kobiet częściej bywa on nierozpoznany. Zdarza się, że dopiero  elektrokardiogram wykazuje, że doszło do zawału.  Może on bowiem przebiegać bezbólowo. Tylko u 1/3 pań występuje charakterystyczny (silniejszy niż w chorobie wieńcowej) ból zamostkowy. U pozostałych sygnałem zawału może być uczucie duszności, ogromnego wyczerpania, łatwe męczenie się, nudności, bóle karku, pleców lub też brzucha.

Kardiologiczny zespół X

Wśród chorób serca ta jest najbardziej babska. Rozpoznawana jest bowiem przede wszystkim u kobiet. Dotyka je zazwyczaj między 45. a 55. rokiem życia. Objawia się bólami dławicowymi typowymi dla niedokrwiennej choroby serca, którym towarzyszy osłabienie, duszności, przyśpieszona akcja serca, lęk, obniżenie nastroju. Bóle
w klatce piersiowej często pojawiają się w stanie spoczynku. Zdarza się też, że występują po małym wysiłku, a po dużym ich w ogóle nie ma. Koronarografia nie wykazuje zmian w tętnicach wieńcowych. W kardiologicznym zespole X niedokrwienie serca spowodowane jest zaburzeniami krążenia krwi w małych naczyniach wieńcowych. Jedynie elektrokardiogram wysiłkowy potwierdza istnienie tej choroby. Typowe leki wieńcowe nie są w tym przypadku najbardziej skuteczne. Natomiast dobre efekty dają leki rozszerzające drobne naczynia, przeciwdepresyjne, przeciwlękowe, co dowodzi, że czynnik emocjonalny ma duże znaczenie w rozwoju tej choroby. Rokowania są dobre. Kardiologiczny zespól X, w przeciwieństwie do choroby wieńcowej, rzadko prowadzi do zawału.

Kobiety powinny ufać sobie a nie estrogenom

Profilaktyka chorób serca dla kobiet jest taka sama jak dla mężczyzn i obowiązuje nas już od 20. roku życia. Pamiętajmy, że to, co zrobimy dla serca w młodości, z pewnością zaprocentuje w wieku dojrzałym.

  • Dbaj o utrzymanie prawidłowego ciśnienia tętniczego. Nadciśnienie uszkadza naczynia krwionośne, co sprzyja rozwojowi miażdżycy, oraz zmusza serce do nadmiernej pracy. Wyeliminujmy więc czynniki sprzyjające zbyt wysokiemu ciśnieniu krwi  (nadwaga, palenie tytoniu, nadmierne spożycie soli i alkoholu, mała aktywność fizyczna). Jeżeli zostaną nam przepisane leki obniżające ciśnienie, zażywajmy je regularnie. Nie odstawiajmy ich bez zgody lekarza, nawet gdy świetnie się czujemy, a ciśnienie jest w normie.
  • Kontroluj poziom cholesterolu. We krwi występuje on w dwóch podstawowych frakcjach – LDL i HDL. Ta pierwsza sprzyja miażdżycy, druga zaś jej przeciwdziała. Aby LDL obniżyć, a HDL podwyższyć, ograniczmy spożycie tłuszczów zwierzęcych (najlepiej zastąpić je roślinnymi), jadajmy 1–2 razy w tygodniu ryby morskie (zawierają kwasy omega-3, które korzystnie wpływają na poziom cholesterolu), nie żałujmy sobie warzyw.
  • Rzuć palenie. Nikotyna uszkadza i obkurcza naczynia krwionośne. Poza tym palenie sprzyja rozwojowi miażdżycy, ponieważ obniża poziom HDL, usuwającego z tętnic nadmiar cholesterolu.
  • Sprawdzaj stężenie glukozy we krwi. Warto to robić, bo cukrzyca typu 2 (najczęściej spotykana) nie boli, długo nie daje objawów, a przyśpiesza rozwój miażdżycy. Ryzyko cukrzycy typu 2 zwiększa otyłość, walczmy więc z nadwagą.
  • Zwiększ aktywność fizyczną. Zwalnia czynność serca, obniża ciśnienie tętnicze, korzystnie modyfikuje profil lipidowy (stosunek LDL do HDL i stężenie cholesterolu całkowitego), działa przeciwzakrzepowo.

Miażdżyca – główny winowajca

Miażdżyca jest przyczyną najczęstszych chorób serca – choroby wieńcowej i zawału. W naczyniach powstaje blaszka miażdżycowa, zbudowana z cholesterolu i różnych komórek, która stopniowo zwęża tętnice, utrudniając przepływ krwi. Jeśli blaszka miażdżycowa pęknie, na jej powierzchni powstaje skrzep krwi, który może nagle zamknąć światło tętnicy i odciąć dopływ krwi do serca. Ryzyko miażdżycy zwiększa nadciśnienie, cukrzyca, palenie papierosów, nieprawidłowe stężenie lipidów (cholesterol i trójglicerydy). Wbrew temu, co większość z nas sądzi, kobiety nie są szczególnie chronione przed miażdżycą i jej powikłaniami.

Pod koniec XX w. powstała hipoteza, że rozwój blaszki miażdżycowej poprzedza proces zapalny. Od kilkunastu lat trwają poszukiwania drobnoustroju, który jest za niego odpowiedzialny, bo być może jego zlikwidowanie zahamuje rozwój miażdżycy. Wydawało się, że mogą nim być bakterie z rodzaju Chlamydia, okazało się jednak, że to błędny trop. Poszukiwania trwają więc nadal. O wywoływanie stanu zapalnego oskarżany jest cytomegalowirus i Helicobacter pylori. Ostatnio za najbardziej podejrzaną uważa się bakterię żyjącą w jamie ustnej – Porphyromonas gingivalis. Odpowiada ona za stany zapalne przyzębia. Wykazano, że po zlikwidowaniu tej bakterii stan tętnic się poprawia.

Kobiece serce a homocysteina

Homocysteina jest substancją chemiczną wytwarzaną w procesie trawienia białek. Okrzyknięto ją cholesterolem XXI w., bo uszkadza śródbłonek naczyń krwionośnych i przyśpiesza tworzenie się zakrzepów. Poziom homocysteiny obniżają witaminy B12, B6 i kwas foliowy. Nie ma jednak jednoznacznych danych, że ich przyjmowanie uchroni nas przed zawałem, bo czynników, które do niego prowadzą, jest wiele.

Zrób to koniecznie

Trzy ważne badania

» Pomiar ciśnienia tętniczego. Należy go wykonywać raz w roku od 20. roku życia. Prawidłowe wartości:

  • 120/80 mm Hg – optymalne ciśnienie tętnicze
  • 120–129/80–84 mm Hg – prawidłowe
  • 130–139/85–89 mm Hg – prawidłowe wysokie

» Pomiar stężenia cholesterolu i trójglicerydów. Jeśli wynik jest prawidłowy, badanie przeprowadza się co 5 lat. Co rok należy je wykonać, gdy:

  • wcześniejszy wynik był nieprawidłowy;
  • występują co najmniej 2 czynniki ryzyka choroby wieńcowej, takie jak palenie papierosów, nadciśnienie tętnicze, niskie stężenie cholesterolu HDL (< 40 mg/dl), rozpoznanie choroby wieńcowej u ojca przed 55. rokiem życia, u matki przed 65. rokiem życia.

Prawidłowe wartości:

  • cholesterol całkowity < 190 mg/dl
  • HDL > 40 mg/dl mężczyźni > 45 mg/dl kobiety
  • LDL < 115 mg/dl
  • trójglicerydy < 150 mg/dl (ich podwyższone stężenie ma mniejsze znaczenia dla ryzyka chorób serca i naczyń)

» Pomiar stężenia glukozy.

Po 45. roku badanie to powinien wykonywać każdy, wcześniej (bez względu na wiek) zalecane jest osobom należącym do grupy zwiększonego ryzyka zachorowania na cukrzycę, tzn. w przypadku:

  • nadwagi (BMI > 25)
  • cukrzycy w rodzinie (rodzice lub rodzeństwo)
  • małej aktywności fizycznej
  • nieprawidłowego stężenia lipidów we krwi, przebytej cukrzycy ciężarnych lub urodzenia dziecka o wadze powyżej 4 kg.

Jeśli wynik jest prawidłowy, badanie powtarza się po 3 latach, gdy był nieprawidłowy – po 1–2 latach.

Prawidłowa wartość:
< 100 mg/dl

miesięcznik "Zdrowie"