Czy po wakacjach trzeba odrobaczyć dziecko? Pytamy lekarza
Pomysł, by profilaktycznie odrobaczać dzieci, nie jest nowy i propagowany przede wszystkim przez różnych przedstawicieli "medycyny niekonwencjonalnej". Proponują różne podejrzane specyfiki, straszą, że skoro nasze psy tak często łapią choroby pasożytnicze, to dzieci zapewne również. Rzeczywiście tak jest? Sprawę wyjaśnia lek. med. Jakub Grabski.
Nie można tak do końca dziwić się rodzicom, że boją się o dzieci i chcą zwalczać pasożyty. Z jednej strony widzą, jak dzieci wkładają wszystko do buzi, uwielbiają zabawy w piasku i błocie. Z drugiej docierają do nich komunikaty, że 90 proc. populacji świata ma jakiegoś pasożyta, a wg sanepidu groźne patogeny zasiedlają nasze podwórka, piaskownice czy parki. Szukają jednak niejednokrotnie ratunku tam, gdzie nie warto.
Pasożyty u dzieci - czy ziółka na pasożyty działają?
Lek. Jakub Grabski podkreśla, że w jego ocenie, zgodnie z obowiązującą wiedzą medyczną, profilaktyczne odrobaczanie dzieci nie ma sensu. Na rynku zasadniczo nie ma dostępnych bez recepty preparatów, które byłyby bezpieczne i skuteczne "na wszystko", jak specyfiki czy ziółka. Wyjątek stanowią leki na owsiki (pyrantelum), ale je również stosuje się w określonych okolicznościach.
Owsiki zdarzają się dość często, a kiedy panują w grupie przedszkolnej, rzeczywiście warto przeleczyć inne dzieci. Lek jest skuteczny, praktycznie nie wchłania się z przewodu pokarmowego, więc zazwyczaj nie powoduje działań niepożądanych - podkreśla lekarz. Co do innych pasożytów i samoleczenia podchodzi więcej niż sceptycznie.
Poważne zakażenia pasożytnicze nie są częste
- Nie demonizujmy doniesień medialnych i statystyk. Nim uznamy, że nasze dziecko na pewno ma robaki, warto wiedzieć, że z faktu, iż 90 proc. ludzkości może mieć jakieś pasożyty lub być ich nosicielami, niewiele wynika. Po pierwsze problem nie jest szczególnie dotkliwy w Europie, a w większości przypadków to robaczyce łatwe do wykrycia i niezbyt groźne, z którymi można szybko i łatwo sobie poradzić - podkreśla lekarz.
Wprawdzie łatwo u nas o zarażenie glistą ludzką, a to już poważniejsza sprawa, ale w rzeczywistości niewiele osób choruje. To, że dziecko ma kontakt z jajami tego pasożyta, nie oznacza, że go zaraz złapie, a nawet jeśli, to ten już zasiedli organizm. Układ odpornościowy dzieci najczęściej nieźle sobie radzi z tym bardzo rozpowszechnionym obleńcem (robakiem obłym, okrągłym).
Trzeba przy tym pamiętać, że dzieci z zaburzeniami immunologicznymi rzeczywiście powinny unikać publicznych piaskownic, a nawet prywatnych, jeśli te nie są odpowiednio zabezpieczane przed psami i kotami, piasek nie jest często wymieniany itd.
Pasożyty u dzieci - co robić
Nie wolno bagatelizować sytuacji, gdy u dziecka, ale także u osoby dorosłej, pojawiają się objawy wyraźnie wskazujące na robaczycę, choćby zaburzenia pracy układu pokarmowego, brak apetytu, bladość skóry, przewlekłe zmęczenie itd. Niezależnie od przyczyny taka sytuacja wymaga wyjaśnienia z lekarzem.
- A w ramach profilaktyki myjmy często ręce, dziecięce zabawki, przycinajmy krótko paznokcie, nie kupujmy mięsa z niepewnego źródła, nie spożywajmy posiłków na placach zabaw, unikajmy siadania na deskach klozetowych w publicznych toaletach. To ma sens - podkreśla lek. Jakub Grabski.
Nie wiedziałeś? Na wiele pytań o zdrowiu odpowiedzi znajdziesz w naszym serwisie. Jeśli nie, pisz na adres: [email protected]. Spróbujemy znaleźć odpowiedź.