Wszystkiemu winni są rodzice!?

2014-11-25 14:09

Masz żal do rodziców? TATA był za surowy, MAMA nie umiała mnie kochać. To ONI podcięli mi skrzydła – często odpowiedzialnością za nasze porażki obarczamy rodziców. Czy słusznie uważamy, że skoro mieliśmy złe dzieciństwo, to nasze całe życie możemy już spisać na straty?

Wszystkiemu winni są rodzice!?
Autor: Thinkstockphotos.com Masz żal do rodziców? Czy słusznie uważamy, że skoro mieliśmy złe dzieciństwo, to nasze całe życie możemy już spisać na straty?

Spis treści

  1. Mam żal do rodziców o...
  2. Żal do rodziców: prawdziwa przyczyna – przyblokowanie
  3. Żeby dziecko nie szukało haków
  4. Nigdy nie będzie idealnie i to jest ok
  5. Masz żal do rodziców? Te ćwiczenia mogą pomóc

"Przez ojca mam problemy z facetami, przez matkę nie wierzę w siebie, a oboje rodzice źle mnie wychowali i teraz nie radzę sobie z własnym synem” – mówią ci, którzy odczuwają żal do rodziców. – To naturalna tendencja – wyjaśnia psycholog Anna Dzierżawska. – Ludzie lokują poczucie odpowiedzialności za porażki poza sobą, natomiast za sukcesy we własnym „ja”. Rodzice są przy nas latami, mają swój udział w budowaniu naszej tożsamości i przez to stają się „dyżurnymi winnymi” naszych porażek w dorosłym życiu. Ale w rzeczywistości wcale nie ponoszą za nie odpowiedzialności. Psychoanalitycy uważają, że faktycznie w rozwoju człowieka występują elementy z dzieciństwa, które kładą podwaliny pod nasze całe dorosłe życie. Ale te czynniki ukierunkowują nas, a nie determinują. To oznacza, że dzieciństwo nie kształtuje nas na zawsze, a my jako dorośli zawsze możemy zmieniać swoje życie.

Ważne

Mam żal do rodziców o...

Komentuje Anna Dzierżawska, psycholog.

1. MONIKA (32): „Przez mojego ojca nie mogę znaleźć sobie męża”.RADA: Być może twój ojciec wraz z mamą nie pokazali ci, jak budować satysfakcjonującą i dającą spełnienie relację między mężczyzną a kobietą. Na szczęście, możesz się tego nauczyć od innych, może od dziadka i babci albo cioci i wujka? Czasami można zainspirować się rodzicami kolegów lub koleżanek.2. BOŻENA (45): „Moi rodzice zawsze powtarzali, że jestem do niczego. Przez nich nadal nie wierzę w siebie”.RADA: Nie znam rodziców, którzy z premedytacją ranią swoje dzieci. Czasami rozwiązaniem jest pomyśleć, że dali nam tyle, ile umieli w danym momencie. Przyjrzyj się, jak wyglądają relacje między Twoimi rodzicami a ich rodzicami. Czegoś w nich brakuje? Pewnie tak. To od swoich rodziców uczymy się, jak pełnić tę rolę. Bywa, że brakuje nam pozytywnych wzorców. Wówczas, jeśli umiemy, dobrze jest poszukać ich gdzie indziej.3. MARTA (39): „Moja matka źle mnie wychowywała. Za nic nie powtórzę jej błędów!”RADA: Uważaj! Im bardziej chcesz odrzucić wzorce rodziców – dla ciebie nieakceptowalne – tym większe prawdopodobieństwo, że będziesz działać tak jak oni.4. HALINA (47): „Skoro miałam złe dzieciństwo, to takie będzie całe życie”.RADA: Jeśli się uprzesz, masz sporą szansę na wypełnienie tego proroctwa. Obwinianie rodziców za całe nasze życiowe niepowodzenie jest jak skazanie siebie na wieczne cierpienie. Złość i poczucie krzywdy zatrzymują nas w przeszłości i nie dają szans na to, by pójść w życie swoją własną drogą. I po swojemu.

Żal do rodziców: prawdziwa przyczyna – przyblokowanie

Tak naprawdę obwiniamy rodziców przez blokadę nałożoną na nas w okresie dorastania – uważa Martin Shepard, amerykański psychoterapeuta. Ta blokada zatrzymuje nas w relacjach z rodzicami na etapie dziecka albo nastolatka. Osoby, które są przyblokowane w fazie dziecka, w kontaktach z rodzicami czują się, jakby miały 5 lat, są w stosunku do nich nadmiernie uległe i zależne (rodzice trzymają je za rękę, zaspokajają wszystkie zachcianki), pozostający zaś w fazie nastolatka zachowują się w sposób buntowniczy i wywołujący konflikty. Jeżeli jesteśmy przyblokowani, nie tylko chętnie obwiniamy rodziców. Obwiniamy też innych, nie bierzemy odpowiedzialności za własne decyzje. Czujemy, że pozostajemy w niezdrowej zależności od rodziców. Nie mamy najlepszego wyobrażenia o sobie samych, nie uznajemy siebie za osobę równą innym.

Możesz łatwo sprawdzić, czy problem cię dotyczy. Zastanów się, czy w stosunku do rodziców odczuwasz choć w najmniejszym stopniu zażenowanie, np. nie chcesz, żeby poznali twoich przyjaciół. Często przyczyną skrępowania jest poczucie, że nadal jesteś przedłużeniem matki lub ojca, boisz się, że jeśli rodzice zrobią coś żenującego, to ludzie będą się śmieli z ciebie, a nie z nich. Inną oznaką zależności są stałe, codzienne telefony do rodziców, nieustanne zabieganie o ich aprobatę albo twierdzenie: „Nikt nie jest dla mnie tak dobry jak moja matka (ojciec)”.

Ważne

Żeby dziecko nie szukało haków

Mimo naszych najlepszych chęci, jeśli dziecko zechce, znajdzie na nas haka, czyli dowód, że przyłożyliśmy rękę do jego życiowych niepowodzeń. Jeśli będziemy spełniali jego zachcianki, może powiedzieć: „Kupowali mi rzeczy zamiast okazywać miłość”, a jeśli będziemy tolerancyjni i damy mu dużo swobody, może po latach stwierdzić: „Moi rodzice nie interesowali się tym, co robię i co czuję”. Jedyne, co możemy, to pomóc latorośli dorosnąć. Nie otwierajmy za każdym razem parasola ochronnego, tylko pozwólmy dziecku odczuwać konsekwencje jego zachowań. Nasze dziecko musi odrobić tę samą lekcję co my – musi uświadomić sobie, że nie jest już częścią swoich rodziców i że to nie oni ponoszą odpowiedzialność za jego czyny.

Nigdy nie będzie idealnie i to jest ok

Zmiana w waszych relacjach nie oznacza, że przestaniecie się w ogóle kłócić. O pieniądze, sposób, w jaki wychowujemy dzieci, częstotliwość spotkań – o to jako dorośli najczęściej spieramy się z rodzicami. I nigdy nie przestaniemy – to są zdrowe kłótnie. Z badań wynika, że to rodzice najczęściej wszczynają tego typu konflikty. Robią tak dlatego, że gdy obserwują swoje dorosłe dzieci i ich sposób życia, którego nie akceptują, traktują to jako dowód na to, że nie sprawdzili się jako rodzice. W takich sytuacjach trzeba postarać się ich zrozumieć. Przyjdzie nam to łatwiej, gdy spróbujemy zobaczyć w rodzicach ukryte dziecko. Nie jest to trudne, wszak dorośli to po prostu dzieci w starzejącej się skórze.

Ważne

Masz żal do rodziców? Te ćwiczenia mogą pomóc

Jeśli odblokujemy się z fazy dziecka lub nastolatka i przejdziemy do fazy dorosłego, przestaniemy obwiniać rodziców i zerwiemy z roszczeniową postawą. By tak się stało, ty i twoi rodzice musicie uznać, że łączą was wspólne cele w życiu, rodzice muszą traktować cię nie tylko jak dziecko, ale też jak dorosłego.1. Bardzo zależy ci na akceptacji rodziców, a oni zamiast cię wspierać, krytykują. Wyobraź sobie, że przechodzisz koło szpitala psychiatrycznego i widzisz swojego rodzica wykrzykującego przez okno to samo, co w domu. Czy też byś się tym przejmowała? Pewnie nie. Przywołuj ten obraz zawsze, gdy rodzic nadepnie ci na odcisk. Z czasem przestaniesz się denerwować.2. Jeśli jesteś uzależniona od rodziców, regularnie dzwonisz do nich lub ich odwiedzasz, na miesiąc z tego zrezygnuj. Powiedz im, że chcesz się przekonać, jak wyglądałoby twoje życie bez takich kontaktów.3. Ustaw naprzeciw siebie dwa krzesła. Wyobraź sobie, że na jednym z nich siedzi twój rodzic. Powiedz mu o wszystkich niedobrych rzeczach, jakie przed nim ukrywałaś. Bądź tak szczera, jak to tylko możliwe. Potem stań się swoim rodzicem i odpowiedz sobie. Kontynuuj rozmowę i zobacz, czy potraficie się lepiej zrozumieć, jak dorośli. Po takim ćwiczeniu przeprowadź podobną rozmowę w życiu.

miesięcznik "Zdrowie"