Żona Justina Biebera ma poważne problemy ze zdrowiem. 25-latka przeszła operację serca
O problemach ze zdrowiem postanowiła opowiedzieć Hailey Bieber. Sytuacja była naprawdę poważna i 25-letnia modelka musiała przejść operację serca. Kobieta zdradziła, co jej dolega, a także wyjaśniła, z jakimi objawami trafiła do szpitala.
"W moim mózgu zrobił się maleńki skrzep krwi"
Media w połowie marca donosiły o tym, że 25-letnia modelka trafiła do szpitala. Spekulowano, że chodzi o problemy neurologiczne "charakterystyczne dla osób w podeszłym wieku". Początkowo podejrzewano powikłania po COVID-19, którym kobieta mogła zarazić się od męża.
Hailey wyjaśniła: "W czwartek rano, gdy jadłam śniadanie z moim mężem, poczułam się, jakbym miała udar. Zostałam zabrana do szpitala. Okazało się, że w moim mózgu zrobił się maleńki skrzep krwi, który wywołał niewielki niedobór tlenu, ale mój organizm zwalczył to samoistnie i w ciągu kilku godzin doszłam do siebie".
Wówczas nie ujawniono, z jaką chorobą zmaga się modelka oraz jakie są jej rokowania. Teraz Hailey opowiedziała o tym, co jej dolega.
25-latka musiała przejść operację serca
W kilkunastominutowym filmie opublikowanym na portalu Youtube, kobieta zdrada z jakimi zdrowotnymi problemami musiała zmierzyć się w ostatnim czasie. Modelka przeszła mikroudar, dlatego wymagała hospitalizacji. Po serii badań postawiono diagnozę, czyli przetrwały otwór owalny (PFO). - Po przeprowadzeniu badań okazało się, że mam PFO. W pięciostopniowej skali miałam najwyższy stopień - dodała.
Modelka opowiada, że trafiła do szpitala z obawami, które przypominały udar. Przyczyną dolegliwości okazał się zakrzep, który spowodował TIA, czyli przemijający atak niedokrwienny. Ta dolegliwość wymaga pilnej interwencji medycznej, dlatego kobieta musiała przejść operację.
Żona Justina Biebera nie ukrywa, że sytuacja była "przerażająca". 25-latka powiedziała: "Operacja przebiegła bardzo sprawnie... Rokowania są dobre, szybko wracam do zdrowia".
- Tak się cieszę, że lekarze dowiedzieli się, co mi dolegało. Czuję ulgę, że będę mogła dalej żyć i jak najszybciej zapomnieć o tej przerażającej sytuacji - wyjaśniła.
TIA przypomina udar
Przemijający atak niedokrwienny występuje w sytuacji, gdy mózg nie otrzymuje wystarczającej ilości krwi. Powstające w organizmie skrzepy krwi, utrudniają dopływ krwi do mózgu. Choć objawy TIA przypominają klasyczny udar - w przeciwieństwie do niego - ustępują w ciągu 24 godzin.
Objawy przemijającego ataku niedokrwiennego obejmują m.in.:
- porażenie kończyn, zazwyczaj jednostronne, często z zajęciem okolicy twarzy
- zaburzenia mowy, czyli upośledzenie mowy, niezrozumiała mowa, afazja
- problemy z widzeniem, zwykle jednooczne tzw. przejściowa ślepota na oko
- zawroty głowy
- trudności z utrzymaniem równowagi.
By potwierdzić TIA, wykonuje się badania diagnostyczne. Przede wszystkim wykonuje się tomografię komputerową, która ma na celu wykluczyć udar, a także EKG. Często zleca się również USG szyi, które służy ocenie drożność naczyń szyjnych.