Zdobył srebrny medal na paralimpiadzie, a teraz walczy o życie. Michał prosi o pomoc
Polski paraolimpijczyk stoczył zaciętą walkę, której rezultatem jest srebrny medal w szermierce na wózkach. Teraz jednak wciąż czeka go kolejna - cięższa - walka. Michał Dąbrowski zmaga się z rzadkim nowotworem.
Michał Dąbrowski zdobył w podczas paralimpiady w Paryżu srebrny medal w szermierce na wózkach. Niestety, choć tę walkę zakończył sukcesem, wciąż toczy inną w życiu prywatnym. Kilka miesięcy temu dowiedział się bowiem, że choruje na rzadki nowotwór. Teraz potrzebuje pomocy przy zbiórce pieniędzy.
Zdobył srebrny medal na paralimpiadzie. Teraz toczy kolejną, zaciętą walkę
Michał Dąbrowski nie szuka wymówek, a zmierza po swoje marzenia. Wózek inwalidzki nie był przeszkodą w jego realizacji planów. Michał założył rodzinę, jest szczęśliwym mężem oraz tatą dwójki dzieci, ale również odnoszącym sukcesy sportowcem.
Jego życie po wypadku wcale się nie skończyło. Michał zaczął trenować i w końcu udało mu się zdobyć srebrny medal na Igrzyskach Paralimpijskich. Życie jednak postawiło przed nim kolejne wyzwanie.
Chciałbym patrzeć jak dorastają moje dzieci. Chciałbym towarzyszyć żonie w codziennych zmaganiach. I bardzo nie chciałbym ich zostawiać samych
- pisze Michał na portalu Pomagam.pl.
Pierwsze oznaki, że coś się dzieje z jego zdrowiem, Michał zauważył niemal rok temu. Podczas Mistrzostw Świata w Tereni zaczął czuć się gorzej - choć mimo to udało mu się dwukrotnie zająć miejsce na podium.
Dopiero miesiąc później Michał dowiedział się, co było powodem jego gorszego samopoczucia. Jak się okazało, zdiagnozowano u niego rzadki nowotwór przewodów żółciowych wewnątrzwątrobowych.
Koszt jest dla rodziny niemożliwy do pokrycia. Co najmniej 650 tysięcy
Michał obecnie jest w trakcie chemioterapii. Jednak jeśli chce zwiększyć skuteczność leczenia, musiałby się dodatkowo poddać immunoterapii. Niestety, nowoczesny lek nie jest objęty redundancją. Jednorazowy wlew to koszt przeszło 11 tysięcy złotych.
Takich wlewów trzeba będzie zrobić kilkadziesiąt. Cała terapia może trwać nawet dwa lata, z możliwością modyfikacji. Niestety ten koszt jest niemożliwy do osiągnięcia przez rodzinę sportowca.
W szczególności, że oprócz kosztów samego leku, Michał potrzebuje również środków na zastosowanie nowoczesnych technik leczenia raka, jak: embolizacji, termoablacji oraz nanoknife.
Jak wyliczył, łączna minimalna kwota, której potrzebuje mężczyzna, by móc kontynuować leczenie wynosi 650 tysięcy złotych.
Michał nie ma zamiaru się jednak poddawać.
Jedno marzenie spełniłem: zdobyć medal paraolimpijski. Drugie to zobaczyć, jak moje dzieci kończą 18 lat. Będę walczyć!
- pisze sportowiec.
Michał chce udowodnić światu, że zgodnie z hasłem Polskiego Komitetu Paralimpijskiego "niemożliwe nie istnieje".